Pochodzi z Brześcia, ma brązowy pas w karate oraz uwielbia rakiety. Działa w Kole Naukowym PWr In Space i studiuje inżynierię zarządzania na Wydziale Zarządzania.

„Dobrze pamiętam moment, gdy dowiedziałam się o przyjęciu na PWr. Byłam na wakacjach w Odessie, ogłoszenie wyników się opóźniało, więc zakładałam, że się nie uda. Wtedy przyszedł mail. Do tego stopnia nie wierzyłam w to, co czytam, że wiadomość tłumaczyłam kilka razy, by się upewnić, że mnie na pewno przyjęto.

W szkole interesowałam się fizyką i astronomią, odnosiłam sukcesy na olimpiadach przedmiotowych, więc początkowo celowałam w lotnictwo i kosmonautykę. Ostatecznie wybrałam jednak inżynierię zarządzania. Nie żałuję, a kosmos i tak się o mnie upomniał.

W akademiku poznałam ludzi z PWr In Space. Zaprzyjaźniliśmy się, a gdy powiedzieli, że zajmują się rakietami, wiedziałam, że moje przeznaczenie mnie odnalazło. Dołączyłam do nich i zabrałam się do pracy tworząc dział promocji i PR. Dałam radę! Dziś pracuje ze mną 11 osób i prężnie się rozwijamy.

Moje pierwsze zawody i jednocześnie ogromne emocje, to wyjazd do Portugalii. Przed samą imprezą nasza rakieta się rozbiła, ale ją naprawiliśmy i zajęliśmy 3. miejsce. A zostaliśmy zapamiętani z tego, że nasz spadochron był… dziurawy. Na miejscu ogarnęliśmy maszynę do szycia i zszyliśmy dziurę

Do trenowania karate namówiła mnie mama i karateczka, która robiła pokaz w mojej szkole. Gdy uzyskałam żółty pas, pojechałam na pierwsze zawody - mistrzostwa kraju juniorów w Homlu. Zdobyłam złoto w kategorii kata, gdzie wykonuje się konkretne sekwencje ruchów. W 2020 r. – gdy już miałam zielony pas – zdobyłam srebro indywidualnie oraz w drużynie, której byłam liderką.

Pasjonuję się też fotografią. Byłam chwilę modelką, ale szybko zainteresowałam się tym, co się dzieje po drugiej stronie aparatu. Jedno z moich zdjęć docenione ostatnio w konkursie Shot! Przedstawia moją współlokatorkę z Ukrainy, która trzyma flagę swojego kraju i mnie, z flagą wolnej Białorusi. Zrobiłam je, by wesprzeć przyjaciół z Ukrainy”.