TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 15.11.2021 Kategoria: aktualności ogólne
Dokładnie 76 lat temu profesor przedwojennej Politechniki Lwowskiej Kazimierz Idaszewski wygłosił pierwszy po wojnie wykład po polsku we Wrocławiu – dla studentów III i IV roku Oddziału Elektrycznego. Od lat dzień 15 listopada obchodzimy jako Święto Politechniki. W tym roku również świętujemy, ale z powodu rosnącej liczby zakażeń koronawirusem władze uczelni zdecydowały o przełożeniu uroczystych obchodów na marzec.
„Pandemia, która uniemożliwiła nam celebrowanie Święta Politechniki, pokazuje jednocześnie, jak ważne są badania naukowe, jak odpowiedzialny i ważny dla społeczeństwa zawód wykonujemy. Jestem dumny z Państwa osiągnięć i z sukcesów naszej Politechniki. Ogromnie Państwu dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego.”
prof. Arkadiusz Wójs, rektor
Tradycyjnie w Dniu Politechniki prezentujemy laureatów nagród i stypendiów naukowych. W tym roku dołącza do nich jeszcze jedna osoba.
– Z wielką radością ogłaszam, że pierwszym laureatem Europejskiej Nagrody Naukowej im. Stanisława Lema, jest prof. Randall J. Platt z Politechniki Federalnej w Zurychu – mówi prof. Arkadiusz Wójs, rektor naszej uczelni. – Swoje aplikacje złożyło aż 38 młodych, a już uznanych naukowców. Międzynarodowa Kapituła Lem Prize miała więc przyjemną, ale też i trudną pracę. Warto jednak dodać, że kandydaturę prof. Randalla J. Platta wskazała jednomyślnie.
Prof. Randall J. Platt pierwszym laureatem Europejskiej Nagrody Naukowej im. Stanisława Lema
Z okazji Święta Politechniki Wrocławskiej na tablicy w Alei Profesorów odsłonięto także 24 nowe nazwiska. Tylu bowiem uczonych odebrało w ostatnim czasie nominacje profesorskie z rąk prezydenta RP.
– Cieszę się, że na Politechnice Wrocławskiej mamy nowych profesorów. To jest radosne święto dla naszej uczelni. Gratuluję wszystkim! – mówił prof. Arkadiusz Wójs, rektor PWr.
Na tablicy pojawiły się nazwiska osób, które zostały profesorami od marca 2020 roku.
Są to:
Poniedziałkowe uroczystości tradycyjnie rozpoczęły się od złożenia kwiatów pod Pomnikiem Martyrologii Profesorów Lwowskich znajdującym się na Skwerze prof. Idaszewskiego.
W obchodach wzięli udział m.in. Wojciech Murdzek, wiceminister edukacji i nauki, Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, przedstawiciele Sejmiku Województwa Dolnośląskiego, rektorzy wrocławskich uczelni oraz korpus dziekański Politechniki Wrocławskiej. Hołd pomordowanym oddały także delegacje wrocławskich organizacji i stowarzyszeń naukowych.
– Spotykamy się w tym miejscu dwa razy w roku. 4 lipca, w rocznicę apogeum tragicznych wydarzeń we Lwowie, przypominamy o tym, że w 1941 r. wymordowano akademicki Lwów. Drugi raz składamy kwiaty 15 listopada, gdy akademia odrodziła się we Wrocławiu. To właśnie tego dnia pierwszy po wojnie wykład akademicki wygłosił prof. Kazimierz Idaszewski – mówił prof. Arkadiusz Wójs, rektor Politechniki Wrocławskiej. – Prof. Idaszewski był najstarszym z ocalałych lwowskich profesorów, który przyjechał tutaj, żeby na gruzach Breslau odbudowywać polską uczelnię. Było to z pewnością podniosłe i radosne wydarzenie – dodał.
Prof. Arkadiusz Wójs zaznaczył, że zgodnie z tradycją 15 listopada nie tylko obchodzimy we Wrocławiu Święto Nauki, lecz swoje święta mają także wrocławskie uczelnie. Rektor zwrócił uwagę, że obecnie w stolicy Dolnego Śląska cieszymy się z możliwości prowadzenia badań naukowych, kształcenia studentów wolności myśli i poszukiwania prawdy.
– Dziękując za akademicki Wrocław lwowskim i nie tylko lwowskim profesorom pamiętamy, że jego korzenie są tragiczne, a te dwie daty – 4 lipca 1941 i 15 listopada 1945 – na zawsze ze sobą splecione, jako okrutna śmierć i nowe życie – podkreślił prof. Arkadiusz Wójs.
Prof. Krystian Kiełb, rektor Akademii Muzycznej we Wrocławiu i przewodniczący Kolegium Rektorów Uczelni Wrocławia i Opola dodał, że lwowianie, którzy przyjechali do Wrocławia, przywieźli ze sobą misję odbudowy środowiska akademickiego, prowadzenia badań, kształcenia młodzieży, ale też pamięć przerażającej zbrodni.
– Stojąc przy pomniku, pochylam się nad inskrypcją: „Nasz los przestrogą” i zastanawiam się, co te słowa mówią nam. Wydaje mi się, że są takim memento, które każe nam pamiętać o tym, że mamy obowiązek uczynić wszystko, by nie dopuścić do powrotu czasów pogardy, braku szacunku dla drugiego człowieka – mówił prof. Krystian Kiełb. – Pamiętajmy też, że każdemu należy się szacunek, tolerancja, każdy może żyć wobec swojego kanonu wartości, ma prawo do rozwoju i kształcenia.
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »