TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Co Wrocław zawdzięcza prof. Frydeckiemu? Ukazała się książka o wrocławskim architekcie

Data: 07.03.2024 Kategoria: książki/publikacje, Wydział Architektury

Kompilacja zdjęć

Zdjęcie z lewej: Jan Sas-Zubrzycki ze studentami i studentkami Wydziału Architektonicznego Politechniki Lwowskiej, Andrzej Frydecki siedzi i trzyma blok rysunkowy, za Sasem-Zubrzyckim stoi Wiktoria Kańska (w czarnym kapeluszu), wycieczka studialna do Torunia, 1925 (fot. ze zbiorów rodziny A. Frydeckiego). Zdjęcie po prawej: monografia dr Majczyk.

Projektant nowego budynku Wydziału Mechanicznego PWr, rozbudowy Opery Wrocławskiej i odbudowy dzisiejszego Teatru Polskiego – prof. Andrzej Frydecki jest bohaterem najnowszej monografii wydanej wspólnie przez Muzeum Architektury, wrocławski SARP i PWr. – To jednak książka nie tylko o nim, ale i o całym pokoleniu architektów, których nazwiska nie przebiły się do powszechnej świadomości, choć przyjeżdżali odbudowywać Wrocław – opowiada autorka dr inż. arch. Joanna Majczyk.

Okładka książkiNowy start we Wrocławiu dawał nadzieję na kontynuację przedwojennej kariery. Andrzej Frydecki, który wykształcenie zdobył we Lwowie i tam też projektował pierwsze obiekty, do zrujnowanej stolicy Dolnego Śląska przyjeżdża w 1948 r., po pięciu latach pobytu na Śląsku. I szybko zabiera się do pracy.

Na działających jeszcze razem Uniwersytecie i Politechnice obejmuje własną katedrę – Budownictwa Utylitarnego (Architektura III). Niemal od razu po przyjeździe dostaje też zlecenie na projekt odbudowy Teatru Dramatycznego im. Gabrieli Zapolskiej (dzisiejszego Teatru Polskiego) – a konkretnie przebudowy jego wnętrz.

Efekt zyskuje uznanie. Prasa relacjonuje, że teatr: „nadaje się na formę prawdziwego teatru ludowego (w szekspirowskim sensie tego słowa)”. Sam Frydecki po latach wspomina, że aranżacja wnętrz teatru pozwalała uznać go „za prekursora postmodernizmu w Polsce” (później dystansował się od tych słów).

Wrocław, Teatr Dramatyczny im. Gabrieli Zapolskiej, po odbudowie według projektu A. Frydeckiego, lata 70. XX w. Spływają więc kolejne prestiżowe zadania – Frydecki projektuje przebudowę Opery Wrocławskiej. Zostaje też zaproszony do pracy nad projektem ogólnego planu odbudowy Wrocławia, a wkrótce projektuje pierwszy nowy budynek w powojennej stolicy Dolnego Śląska – siedzibę Wydziału Mechanicznego PWr przy ul. Łukasiewicza. Pracuje także nad koncepcją Kościuszkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, nazwaną „wrocławskim MDM-em”.

– I nagle ta passa się kończy – opowiada dr inż. arch. Joanna Majczyk* z Wydziału Architektury PWr, autorka wydanej właśnie monografii Miasta, migracje, modernizmy. Architektura Andrzeja Frydeckiego**”. – Zaczyna się socrealizm, a łamy gazet wypełniają propagandowe teksty mówiące wprost, że teraz czas na „młodych”. To oni – w oczach ideologów nowego systemu – mają być przyszłością, bo odebrali należyte wykształcenie w Polsce Ludowej, są odpowiednio przygotowani „politycznie” i to na ich barkach spocząć ma odbudowa tzw. Ziem Odzyskanych. Frydecki, który wykształcił to pierwsze pokolenie powojennych architektów i architektek, był jednym z założycieli wrocławskiego „Miastoprojektu”, ma prawo czuć się oszukany. Oto nagle staje się przedstawicielem „starej gwardii”, niedostosowanej do ram centralnego planowania. Ich przedwojenne doświadczenie, nabyte w warunkach wolnorynkowych, nie wydaje się już atutem, a staje obciążeniem. Należy przy tym dodać, że ta narracja była Joanna Majczykkrzywdząca dla obu stron – wykształcenie w określonym ustroju wcale nie determinuje poglądów politycznych, a za późniejszymi sukcesami absolwentów i absolwentek wrocławskiej szkoły architektury stały raczej talent i zaangażowanie.

W 1953 roku, po kilkuletnich pracach projektowych nad koncepcją KDM-u, Frydecki dowiaduje się, że głównym projektantem najważniejszej dzielnicy mieszkaniowej Wrocławia ma być nie on, a jego dawny student i asystent. Po tym zdarzeniu rzuca pracę w Miastoprojekcie – biurze miejskim odpowiedzialnym za duże wrocławskie projekty.

– Ważne zlecenia trafiają odtąd przede wszystkim na biurka młodych zdolnych powojennych absolwentów architektury – np. Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak, Krystyny i Mariana Barskich, Anny i Jerzego Tarnawskich, których nazwiska pamiętamy do dzisiaj. I oczywiście to dobrze, że dostawiali takie szanse, choć jednocześnie dla Frydeckiego i wielu innych doświadczonych architektów to musiała być gorzka pigułka – mówi dr Majczyk. – Ponieważ ustrój nie przewidywał wówczas prowadzenia prywatnej pracowni architektonicznej, jego działalność została ograniczona do dydaktyki, konsultacji projektów młodszych kolegów i koleżanek oraz uczestnictwa (bez sukcesów realizacyjnych) w konkursach architektonicznych. Dlatego, choć Frydecki przez współczesnych był postrzegany jako jedna z najważniejszych postaci świata wrocławskiej architektury, charyzmatyczny dydaktyk i architekt-humanista, to dzisiaj nie wymienia się go jednym tchem z nazwiskami najważniejszych wrocławskich powojennych architektów.

Andrzej Frydecki, lata sześćdziesiąte XX wieku [ze zbiorów rodziny Andrzeja Frydeckiego]Autorka monografii podkreśla, że dla niej Frydecki jest przedstawicielem pokolenia architektów, o których losach zadecydowała polityka, a niekoniecznie ich umiejętności.

– I z tej perspektywy starałam się go pokazać w swojej książce. Z tego powodu także poszczególne wątki z jego życia starałam się „obudować” szerokim kontekstem. Opisywałam, w jakich realiach powstawały poszczególne projekty, jakie decyzje podejmowano w kontekście nowych inwestycji w kraju, czy kształcenia studentów – opowiada dr Majczyk. – Zazwyczaj monografie pisze się o Wrocław, Kościuszkowska Dzielnica Mieszkaniowa, widoki perspektywiczne, proj. A. Frydecki, 1953architektach wybitnych, po których zostają budynki-ikony i wyjątkowe, często pełne rozmachu niezrealizowane projekty. Opowieść o Frydeckim nie mogła taka być, bo takich szans od pewnego momentu już nie miał. Co nie znaczy jednak, że nie warto przyglądać się jego twórczości. Jego kariera zawodowa, 60 lat aktywności, jest w pewnym sensie odzwierciedleniem narodzin, rozkwitu i upadku modernizmu.

Dr Majczyk opowiada, że Frydecki, którego na studiach uczono projektowania w secesyjnym stylu, z ornamentami, zdobieniami itd., podobnie jak koledzy buntował się przeciw temu. Chciał projektować nowocześnie, odrzucić ornament, myśleć o świetle, wykorzystywać najnowsze technologie w budownictwie, żelbet.

– Jego prace z tego okresu są bardzo nowoczesne i interesujące – podkreśla dr Majczyk. – W latach 30. te idee zastosował w praktyce i wprawdzie musiał dostosowywać je do możliwości i finansów inwestorów, ale nadal trzonem jego projektów był kwestie związane z myśleniem o użytkowniku, funkcjonalizm. Gdy po socrealizmie modernizm powrócił, to była to już jego zmieniona wersja z prefabrykacją, typizacją, ortodoksyjnym traktowaniem Karty Ateńskiej. Frydecki widział to i mówił o tych wypaczeniach. Ale jeszcze bardziej złościł go karykaturalnie postrzegany postmodernizm, który do bloku z płyty doklejał naczółek i domalowywał żółte kółko. Swoich studentów uczył tego, żeby myśleć o użytkownikach i o kontekście. Zarówno na zajęciach, jak i w ocenach projektów w sądach konkursowych, był rzecznikiem nowoczesnej architektury i urbanistyki, wielokrotnie zwracał m.in. uwagę na konieczność uwzględniania w procesie projektowym skali i walorów krajobrazowych otoczenia.

newsletter_2023_14.jpg

Autorka monografii szczegółowo opisuje projekty Frydeckiego – te zrealizowane i te, które pozostały na papierze. Zachęca do przyjrzenia się m.in. nowemu budynkowi Wydziału Mechanicznego, który jej zdaniem przenosi na grunt wrocławski niemal jeden do jednego „lwowską szkołę projektowania”.

– To kwestia bryłowej kompozycji, ładnego rozrysowania elewacji z „żyletkami” w wysuniętej części, żelbetowymi stropami w audytoryjnej części i charakterystyczną klatką schodową. Bardzo podobne rozwiązania odnaleźć można np. w Domu Żołnierza we Lwowie – tłumaczy.

Wrocław, Wydział Mechaniczny Politechniki Wrocławskiej, 2023

Wrocław, Wydział Mechaniczny Politechniki Wrocławskiej, 2023

Budynek miał być też rozbudowany na działce po drugiej stronie ulicy, nad którą architekt zaplanował mostek łączący oba obiekty.

Wrocław, projekt kampusu Politechniki Wrocławskiej, gmachy Wydziałów Lotniczego i Elektrycznego, widok perspektywiczny od strony Osi Grunwaldzkiej, plan sytuacyjny i elewacja, proj. A. Frydecki, 1950

Projekt kampusu Politechniki Wrocławskiej, gmachy Wydziałów Lotniczego i Elektrycznego, widok perspektywiczny od strony Osi Grunwaldzkiej, plan sytuacyjny i elewacja, proj. A. Frydecki, 1950

Interesujący jest także projekt Kościuszkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej Frydeckiego, który zaplanował tam dwa wieżowce, a sam plac Kościuszki  znacznie powiększył. Miało to być pierwsze założenie dzielnicy robotniczej we Wrocławiu. Frydecki argumentował, że zachowanie obrysu, jaki jest tam obecnie, i obudowanie go budynkami mieszkalnymi, jest sprzeczne z ideami socjalizmu. W kontekście bliskości linii kolejowej i hałasu przyjeżdżających pociągów chciał powiększyć plac, „wpuścić tam więcej powietrza”, żeby mieszkańcy – robotnicy mieli lepsze warunki do życia.

Wrocław, Kościuszkowska Dzielnica Mieszkaniowa, widoki perspektywiczne, proj. A. Frydecki, 1953

Wrocław, Kościuszkowska Dzielnica Mieszkaniowa, widoki perspektywiczne, proj. A. Frydecki, 1953 

Inne niezrealizowane projekty Frydeckiego – np. Dom Studenta, kampus Politechniki Wrocławskiej – można obejrzeć w książce doktor Majczyk także dzięki wizualizacjom przygotowanym przez Łukasza Wojciechowskiego i Grzegorza Kaczmarowskiego.

Wrocław, Dom Studenta, wizualizacja projektu A. Frydeckiego, autorzy: Łukasz Wojciechowski, Grzegorz Kaczmarowski, 2023

Wrocław, Dom Studenta, wizualizacja projektu A. Frydeckiego, autorzy: Łukasz Wojciechowski, Grzegorz Kaczmarowski, 2023

Autorka monografii architekta poświęca też rozdział Wiktorii Kańskiej-Frydeckiej, jego żonie i współautorce wielu ich wspólnych koncepcji projektowych.

Wiktoria i Andrzej Frydeccy, lata trzydzieste XX wieku– Bardzo zależało mi na tym, by jej nie pominąć – podkreśla dr Majczyk. – Politechnika Lwowska dopiero w 1919 r. pozwoliła kobietom studiować kierunki inżynieryjne. Do wybuchu drugiej wojny światowej tylko 23 kobiety ukończyły tamtejszy Wydział Architektoniczny. Kańska-Frydecka była jedną z tych pionierek. Przedwojenne architektki, jeśli w ogóle po ukończeniu studiów podejmowały pracę zawodową, trafiały najczęściej do administracji budowlanej lub „terminowały” w pracowniach starszych kolegów. Część zawierała małżeństwa „architektoniczne” i pracowała z partnerami w duetach twórczych. W pewnym zakresie także Frydeccy praktykowali taki model współpracy – przez niemal 50 lat wspólnie brali udział w konkursach architektonicznych. Choć Kańska-Frydecka obroniła swój dyplom z wyróżnieniem, a jej praca była ceniona, nigdy nie miała takich samych szans, jak jej koledzy- architekci. W 1958 r. zwolniono ją zresztą z pracy w Dolnośląskim Biurze Projektów Górniczych, na trzy lata przed emeryturą, ze względu na to, że „była mężatką, a jej mąż zarabiał”…

Lucyna Róg


*Joanna Majczyk – wykładowczyni na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. Prowadzi badania na temat XX-wiecznej europejskiej architektury i urbanistyki ze szczególnym uwzględnieniem relacji przestrzeni i polityki.

**Książka „Miasta, migracje, modernizmy. Architektura Andrzeja Frydeckiego” została wydana przez Muzeum Architektury we Wrocławiu, we współpracy z wrocławskim oddziałem Stowarzyszenia Architektów Polskich i Politechniką Wrocławską. Publikację dofinansował ze swoich środków (w ramach Funduszu Promocji Kultury) Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Książka jest uzupełnioną i rozszerzoną wersją rozprawy doktorskiej napisanej przez autorkę na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej pod kierunkiem dr hab. inż. arch. Agnieszki Tomaszewicz. Recenzentami byli prof. Janusz L. Dobesz i dr hab. inż. arch. Jadwiga Urbanik.

Książkę można kupić na stronie Muzeum Architektury, także w formie e-booka.

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję