TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Dr Hanna Fałtynowicz

Data: 27.10.2022

Dr Hanna Fałtynowicz – badaczka z Wydziału Chemicznego, spędziła rok w stacji polarnej Hornsund – najdalej wysuniętej na północ stałej polskiej instytucji naukowej.

„Zawsze lubiłam kontakt z przyrodą, włączałam się więc w badania, które wymagały przebywania na świeżym powietrzu i np. wspinania się na drzewa. Szukałam okazji do przeżycia przygód i podróży.

Rok po rozpoczęciu pracy na PWr wyjechałam na Polską Stację Polarną Hornsund im. Stanisława Siedleckiego zarządzaną przez Instytut Geofizyki PAN w Warszawie. Stacja działa od lat 50. w fiordzie Hornsund na norweskiej wyspie Spitsbergen.

unnamed_3.jpgPrzed wyjazdem przeszkolono nas z poruszania się zimą po górach i … z obsługi broni, by chronić się przed niedźwiedziami polarnymi! Zgodnie z zasadami bezpieczeństwa nie wychodzi się poza stację w pojedynkę bez nabitej broni. Pierwsze spotkanie z niedźwiedziem podniosło mnie i moim kolegom ciśnienie - odbezpieczyliśmy broń i czekaliśmy w dużych nerwach na to, co dalej. Pozostaliśmy w bezruchu, więc na szczęście niedźwiedź poszedł w swoją stronę. Jeszcze parokrotnie spotkałam misie, zawsze było to duże przeżycie.

Na górzystym, pokrytym w większości lodowcami Spitsbergenie dzień polarny trwa około 3 miesięcy, podobnie jak noc polarna. Życie w stacji zależy od pory roku. Latem temperatury sięgają powyżej zera, a na stację przyjeżdża gościnnie wielu badaczy – nawet do 40 osób. Uwielbiałam dzień polarny, bo o każdej porze mogłam wyjść i eksplorować góry.

Kiedy nastaje październik, zostaje tylko załoga wyprawy: 3 meteorologów, hydrochemik, geofizyk, konserwator, mechanik i informatyk. Pośrodku niczego, w nieprzerwaną noc polarną, zbieraliśmy się co wieczór w mesie, ciesząc się, że mamy tu siebie.

Jako hydrochemik codziennie, mimo mrozu, deszczu czy ciemności, wychodziłam po próbki wody. Zbierałam je z kilku punktów dookoła stacji, fiordu i na pobliskim lodowcu. Próbki analizowałam w laboratorium w celem poznania zachodzących procesów biogeochemicznych oraz docierających wraz z opadami zanieczyszczeń.

Po powrocie nadal utrzymuję kontaktu z przyrodą i z moją rodziną z »Domu pod Biegunem«.”

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję