TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Tajemnicza misja w kosmosie. Studenci zaprojektowali grę VR

Budzisz się na dryfującym statku kosmicznym. Jaki jest cel twojej misji? Jak poruszać się w stanie nieważkości? To wyzwania, z którymi musisz się zmierzyć, jeżeli trafisz do wirtualnego świata Weightless – gry wymyślonej przez studentów Politechniki Wrocławskiej.

weightless_zespol3.jpgMarta Rutkowska i bracia: Wiktor i Fryderyk Rott studiują na Wydziale Informatyki i Zarządzania. Wspólnie wzięli udział w konkursie na najlepszy projekt inżynierski, nad którym pracowali przez cały semestr na trzecim roku (na kierunku informatyka). Ich praca zdobyła największe uznanie jury – przedstawicieli takich firm jak Volvo, Capgemini, Credit Suisse, InsERT, Dolby Poland i Akademii Sztuk Pięknych.

Zespół zaprojektował i samodzielnie wykonał grę w technologii VR, której akcja rozgrywa się w kosmosie. – Zdecydowaliśmy się na wirtualną rzeczywistość, bo ten rynek ma ogromny potencjał, dynamicznie się rozwija i nie jest zdominowany przez monopolistów od gier wysokobudżetowych. Sami jesteśmy graczami, działamy w różnych grupach tematycznych związanymi ze światem gier, bierzemy udział w game jamach, czyli kilkudniowych konkursach tworzenia gier, więc orientujemy się, co jest teraz popularne – mówi Wiktor Rott.

Ważne dla nich było, żeby przy okazji projektu inżynierskiego nauczyć się czegoś nowego i zdobyć doświadczenie.

Sami na opuszczonym statku

– Umiejscowiliśmy akcję naszej gry w przestrzeni kosmicznej, która daje możliwość zastosowania różnorodnych rozwiązań technicznych. Mamy tu przede wszystkim wysoki poziom imersji, czyli zaangażowania użytkownika w doświadczenie wirtualnej rzeczywistości – wyjaśnia student i dodaje, że sama tematyka związana z kosmosem jest szalenie ciekawa dla zwykłego człowieka.

weightless_02.jpg– Podejrzewam, że raczej niewielu z nas będzie miało okazję wybrać się w prawdziwą galaktyczną podróż – dodaje Wiktor. Ich gra daje możliwość wczucia się w rolę pasażera statku dryfującego w nieznanej przestrzeni kosmicznej.

Rzecz dzieje się w niedalekiej przyszłości. Mieszkańcy Ziemi przeprowadzają kolonizację innych planet. Odbywa się to za pomocą floty pojedynczych kapsułowych statków, a nie tylko jednego ogromnego promu kosmicznego z wieloosobową załogą. W przypadku jakiejkolwiek awarii misja ma szansę być kontynuowana przez pozostałe kapsuły.

– Budzimy się na jednym z takich jednoosobowych statków, który zboczył z kursu. Zostaliśmy awaryjnie wybudzeni z hibernacji, w którą wprowadzani są wcześniej uczestnicy wyprawy, żeby lepiej znosić długość lotu kosmicznego i towarzyszącą mu samotność. Naszym zadaniem jest przywrócenie zasilania w dryfującym statku i skierowanie go na właściwy kurs. Musimy dowiedzieć się, jaki jest cel naszej misji i co tak naprawdę się w ogóle wydarzyło – opowiada Marta Rutkowska. – Problem tkwi w tym, że mamy amnezję. Naszą pomocą są jedynie pamiętniki, które prawdopodobnie sami tworzyliśmy, zanim doszło do awarii – dodaje.

Jak chwytać przedmioty?

Wykorzystanie technologii VR, a do tego jeszcze zastosowanie stanu nieważkości było dla programistów sporym wyzwaniem. – To nasz tata, którzy jest wielkim fanem gatunku science fiction, podsunął nam pomysł, żeby zmierzyć się z brakiem grawitacji – mówią Wiktor i Fryderyk.

weightless_01.jpgOkazało się, że w wirtualnej rzeczywistości kwestia grafiki wymaga innego podejścia niż w przypadku tradycyjnych gier. – Musiałem nauczyć się projektować grafikę 3D – mówi Fryderyk Rott, który w zespole odpowiadał za wizualną część projektu. – Sami sprawdzaliśmy, jak w takiej przestrzeni działa mechanika podnoszenia obiektów, przesuwania ich, operowanie źródłami światła. A do tego jeszcze dochodzi brak grawitacji, więc chwytanie przedmiotów jest nieco inne. Trzeba brać pod uwagę takie rzeczy jak niższa rozdzielczość światła widzianego. Elementy muszą być większe, żeby dało się je lepiej złapać. Musiałem naprawdę sporo się nauczyć, ale to jest fascynujące – dodaje Fryderyk, który planuje zostać artystą koncepcyjnym w branży szeroko rozumianych gier komputerowych.

Jest przekonany, że połączenie wykształcenia programistycznego z talentem artystycznym to świetna baza do rozwoju właśnie w tym kierunku. – Dzięki mojej wiedzy informatycznej w pracy przy Weightless od razu wiedziałem, które pomysły są do zrealizowania, a które będą za dużym obciążeniem dla całego mechanizmu – mówi student. Wyjaśnia, że proces designu jest najskuteczniejszy, gdy można się na czymś wzorować. – Im większa wiedza na temat projektowanego środowiska, tym lepsze efekty. Na przykład oprócz samego wyglądu statku warto było dowiedzieć się, jak on działa, z jakich materiałów się składa i jakie są jego funkcje. Całe szczęście od dzieciństwa interesuje mnie tematyka kosmosu oraz sci-fi i to bardzo mi się przydało – opowiada Fryderyk.

Gra dla każdego

Studenci podkreślają, że zależało im, żeby każdy element gry był dopracowany i jak najlepiej odwzorowywał atmosferę w kosmosie, a przy tym też był przyjazny dla gracza. Chcieli, żeby w Weightless odnaleźli się zarówno zaawansowani gracze, którzy doskonale wiedzą, jak poruszać się w się w świecie VR, ale też nowicjusze, dla których ta gra będzie pierwszą stycznością z wirtualną rzeczywistością.

– Przygotowaliśmy mały tutorial, żeby gracz nie tracił sił na próby odgadnięcia, który przycisk do czego służy. Wprowadziliśmy też ułatwienia graficzne pomagające poruszać się w tej przestrzeni – wyjaśnia Wiktor.

Autorzy gry przyznają, że od strony programistycznej nie natrafili na zbyt wiele trudności, bo mają już doświadczenie w programowaniu np. silników gry. Marta i Wiktor od jakiegoś czasu pracują w firmach zajmujących się projektowaniem gier. Zgodnie jednak przyznają, że największą frajdą było dla nich zobaczyć pokład statku kosmicznego w VR z pozycji osoby znajdującej się w nim w środku.

Programiści są przekonani, że dostępność do platform VR będzie coraz łatwiejsza. – Cena zestawu do wirtualnej rzeczywistości maleje z roku na rok. Jeżeli chodzi o cenę gier, to znajdziemy takie za 10 czy 20 zł, ale także za 200 zł. Dużo projektów jest tworzonych przez niezależne studia – tłumaczy Wiktor Rott.

Udoskonalą prototyp

Jak twierdzą studenci PWr, Weightless to na razie prototyp gry, który wymaga jeszcze drobnych usprawnień. Potem planują ją komercyjnie udostępnić. – Chcemy, żeby nasza gra była dostępna na różnych platformach VR. Projekt na poszczególnych etapach powstawania konsultowaliśmy z innymi graczami – opowiada Marta Rutkowska. – W roli testerów występowali też nasi przyjaciele. Czasami było śmiesznie, bo kazaliśmy komuś włożyć okulary VR i wykonać określony ruch ręką, a potem powiedzieć nam, czy dobrze mu się wykonywało tę czynność. I tylko tyle. Prosiliśmy o pomoc zarówno tych, którzy mają dużo do czynienia z wirtualną rzeczywistością, ale także tych, którzy nie mieli z nią nic wspólnego. To były dla nas cenne wskazówki – mówi studentka.

weightless_03.jpgWiktor dodaje, że praca nad grą była bardzo intensywna. Wyliczyli, że zajęła im około tysiąca roboczogodzin. – Mieliśmy cały semestr, ale niektóre okresy nas mocno wyczerpały, zważywszy na to, że studiujemy i pracujemy. Jednak projekt był dla nas priorytetem. Niejednorodnie kończyliśmy o 3 czy 4 nad ranem, potem chwila snu i zaraz na uczelnię, albo do pracy – przyznaje Wiktor.

W tym wszystkim jeszcze Marta i Wiktor znajdowali czas na hobby – treningi street workout. – Takie podciąganie się na drążkach, różne pompki i ćwiczenia z wykorzystaniem masy ciała – tłumaczy Marta. Za to Fryderyk poza studiami zajmuje się ćwiczeniem technik rysunku i malarstwa. W kole naukowym TK Games na Politechnice dowiedziałem się o concept art i całkowicie się wciągnąłem – dodaje ze śmiechem.

newsletter-promo.png

Studenci zgodnie uważają, że studia dały im nie tylko podstawy informatyczne, ale też okazję do spotkania mnóstwa osób z różnymi zainteresowaniami, wymiany doświadczeń, poglądów i znajdowania inspiracji.

– Póki co, Weightless to nasze największe przedsięwzięcie. Liczymy, że niedługo inni gracze będą mogli zobaczyć efekt naszej pracy – podsumowuje Marta Rutkowska.

Iwona Szajner

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję