TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Społeczny monitoring wód. Warto się zaangażować

Wodowskaz na stawie - zdjęcie

Naukowcy z Wydziału Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii rozpoczęli pilotażowy projekt społecznego monitoringu poziomu wód zbiorników wodnych na osiedlach Kozanów i Pilczyce. Inicjatywa ma podnieść świadomość ekologiczną wśród mieszkańców i zwrócić uwagę na kwestię wody w środowisku miejskim.

– O wodzie mówi się w naszym kraju za mało.. Temat ten pojawia się najczęściej w kontekście kryzysów, takich jak powodzie i susze, czy katastrof związanych na przykład z zanieczyszczeniem ujęć wód pitnych. Natomiast temat gospodarki wodnej i dbania o nasze zasoby wody, choć jest dużo ważniejszy, to jednak wciąż niewystarczająco o nim dyskutujemy – mówi dr Krzysztof Chudy, hydrogeolog z W6, lider powodziowy i wiceprzewodniczący Rady Osiedla Pilczyce-Kozanów-Popowice Płn. – Tymczasem przy obecnych zmianach klimatycznych i narastającym problemie ubytku wody konieczność przygotowania odpowiednich rozwiązań staje się coraz bardziej pilna – zaznacza.

Wody podziemne – kluczowe dla wszystkich

Dr Krzysztof Chudy przy wodowskazie - zdjęcieKwestią społecznego monitoringu ilości wód naukowcy z Politechniki Wrocławskiej interesują się już od dłuższego czasu. Ideą takich pomiarów zajęła się m.in. dr Magdalena Worsa-Kozak z Katedry Górnictwa na Wydziale Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii, która na potrzeby swojej pracy magisterskiej, a później doktorskiej badała wahania poziomu wód podziemnych na obszarze całego Wrocławia.

Wody podziemne to, w dużym skrócie, wody znajdujące się pod powierzchnią ziemi, wypełniające wolne przestrzenie w skałach. Stanowią rezerwuar wody pitnej na naszej planecie, a w Polsce ponad 70 proc. wody wykorzystywanej do zaopatrzenia społeczeństwa pochodzi właśnie z ujęć wód podziemnych.

– Wód podziemnych nie widać, a tak naprawdę są one łącznikiem między opadem, który widzimy, a rzeką, którą na co dzień wykorzystujemy. Ich badanie i obserwacja jest kluczowa, bo jeśli w tej części obiegu wód na ziemi pojawią się jakiekolwiek problemy, to skutki odczujemy nie tylko my, ale cała biosfera związana z wodą – tłumaczy dr Chudy. – Zetknąłem się z tym w swojej lokalnej społeczności na terenie Kozanowa i Pilczyc, gdzie dochodzi do ubytku wody w stawach i do ich wysychania. W trakcie oceny szybkości i wielkości tych procesów problemem okazał brak danych, na bazie których można by w sposób naukowy opisać to zjawisko, czyli jak szybko wody ubywa i czy to jest trend stały, czy sezonowy. Stąd właśnie pomysł na prowadzenie monitoringu ilości wód – dodaje.

Prosty system, duże efekty

Wersja testowa aplikacji - zdjęcieBadanie wód podziemnych nie jest jednak łatwe. Do ich prowadzenia konieczny jest specjalnie zaprojektowany i przygotowany otwór badawczy (piezometr), a pomiarów mogą dokonywać tylko specjaliści. Innym rozwiązaniem jest badanie źródeł rzek, które jednak występują przeważnie na terenach górskich.

Jak więc można to zrobić we Wrocławiu? Monitorując poziom wód powierzchniowych (rzek i zbiorników wodnych) i przy okazji włączając do tego mieszkańców.

– To jest właśnie główne założenie naszego projektu. Na zbiornikach wodnych, na których występują problemy z wodą, chcielibyśmy postawić tzw. łaty wodowskazowe, czyli proste przyrządy przypominające dużą linijkę i pozwalające na odczyt stanu wody. Każdy, kto akurat będzie przechodził obok takiego zbiornika, będzie mógł zrobić zdjęcie, wpisać aktualny poziom wody i przesłać te informacje przy użyciu specjalnej aplikacji. Docelowo dane będą publikowane na stronie internetowej i dostępne dla wszystkich zainteresowanych – wyjaśnia dr Chudy.

Naukowiec przyznaje, że tego typu rozwiązania funkcjonują choćby w Stanach Zjednoczonych i w niektórych krajach Europy Zachodniej, natomiast w naszym kraju podobne inicjatywy mają póki co charakter pilotażowy.

Tymczasem monitoring społeczny ma wiele zalet – w przesyłanie danych zaangażować może się każdy, dostarczając tym samym danych dla naukowców, a biorąc udział w projekcie dana osoba uczy się obserwować i analizować informacje, bierze też odpowiedzialność za nasze środowisko i pomaga lokalnej społeczności, z której też najczęściej się wywodzi.

Montaż wodowskazu - zdjęcie– To właśnie mieszkańcy zaalarmowali nas, że Staw Pilczycki i Staw Kozanowski wysychają i poprosili, żeby się temu przyjrzeć. Wtedy uwidocznił się bardzo brak jakichkolwiek danych, które pozwoliłyby określić szybkość wysychania stawów. Parę miesięcy temu na obu zbiornikach zainstalowaliśmy już łaty wodowskazowe i przy zaangażowaniu studentów z W6 ruszyliśmy z przygotowaniem całego systemu monitoringu społecznego. To dopiero pierwszy krok, nasza aplikacja jest jeszcze w fazie testów i wielu rzeczy dopiero się uczymy, natomiast idea się nie zmienia – ma to być system prosty i otwarty dla każdego, kto chciałby się w takie działania zaangażować – podkreśla dr Chudy. – Liczę też na współpracę z miastem. Stolica Dolnego Śląska bardzo mocno stawia na rozwój zieleni, a nie będzie Zielonego Wrocławia bez Błękitnego Wrocławia. Obie te koncepcje trzeba po prostu połączyć i zdać sobie sprawę, że od siebie zależą – dodaje.

Pierwsze kroki, ambitne plany

Zespół projektu - zdjęcieNaukowiec zapowiada, że jeśli tylko pierwsze testy całego systemu, które planowane są do końca czerwca, wypadną pomyślnie, to regularne pomiary będzie można rozpocząć już w okolicach wakacji. Początkowo będą one prowadzone tylko na terenie Pilczyc i Kozanowa, ale nie jest wykluczone, że w przyszłości monitoring zostanie też rozszerzony o teren obejmujący zachodnie części Wrocławia.

Dr Chudy ma także nadzieję na wsparcie ze strony studentów, dla których jest to świetny temat do przygotowania prac dyplomowych i wykorzystania zdobytej wiedzy w praktyce. Pomiary i testy na obu zbiornikach wodnych prowadził już Maksymilian Zym, absolwent kierunku geoinformatyka, a obecnie student studiów II stopnia na kierunku geodezja i kartografia, przedstawiając wyniki w swojej pracy inżynierskiej „Struktura danych przestrzennych do monitoringu wybranej infrastruktury przeciwpowodziowej – punkty wodowskazowe na rzekach” wykonanej pod kierunkiem dr hab. inż. Justyny Górniak-Zimroz, prof. uczelni z Katedry Geodezji i Geoinformatyki na W6.

– Jako naukowcy powinniśmy być też mentorami dla młodych ludzi, pokazywać im pewne rozwiązania i podsuwać pomysły. Natomiast byłoby znakomicie, gdy ich działania, wspierane w tym wypadku przez zaangażowanie lokalnej społeczności, przynosiły realne efekty dla mieszkańców – zaznacza.

Więcej o działalności naszych naukowców na profilu na Facebooku i na kanale YouTube.

newsletter_2023_14.jpg

mic

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2025

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję