Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się zorganizowane przez studentów PWr zawody robotów Robotic Arena, które w sobotę rozegrano we Wrocławiu. Maszyny ścigały się, walczyły na ringach i ratowały pluszaki z labiryntu

Zawody odbyły się już po raz jedenasty i była to także największa jak do tej pory edycja imprezy. W sumie zarejestrowanych zostało 359 zawodników z dziewięciu krajów m.in. z Litwy, Rumunii i Ekwadoru, którzy do Wrocławia przywieźli kilkaset robotów. – Ze względu na dużą liczbę zawodników i nowe konkurencje Robotic Arena odbyła się we Wrocławskim Centrum Kongresowym, a nie jak dotychczas w „Serowcu” – tłumaczył Mateusz Michalak z Koła Naukowego Robotyków KoNaR, które przygotowywało imprezę.

Wszystko to przełożyło się także na zainteresowanie ze strony widzów. Takich tłumów chyba nikt z organizatorów się nie spodziewał. Choć na potrzeby imprezy zarezerwowane zostało foyer i duża sala, w której zwykle odbywają się koncerty i konferencje, to ciężko było przejść pomiędzy poszczególnymi stanowiskami i arenami. 

Tymczasem atrakcji nie brakowało. Już przy samym wejściu można było zobaczyć łaziki marsjańskie, wielofunkcyjne roboty i podwodne drony skonstruowane przez studentów z Koła Naukowego Robocik działającego na Politechnice Wrocławskiej. – Obecnie pracujemy nad kolejną wersją naszego robota podwodnego, z którą będziemy chcieli wystartować z międzynarodowych zawodach w USA. Pierwsze projekty powinny być gotowe w lutym – powiedział Wiktor Paluch, prezes KN Robocik.

Tuż obok znalazło się stanowisko z goglami do wirtualnej rzeczywistości oraz pierwsze areny, na których roboty rywalizowały w konkurencjach „Puck collect”, czyli zbierania z planszy losowo rozmieszczonych kolorowych krążków oraz „Rescue”, czyli poszukiwania zaginionego pluszaka w labiryncie, a następnie przetransportowania go do bezpiecznej bazy.

Najwięcej działo się jednak na dużej sali, gdzie organizatorzy przygotowali m.in. ringi do walki dla robotów startujących w zawodach „NanoSumo”, „MicroSumo Enhanced”, „MiniSumo Enhanced”, „Sumo” i „MegaSumo”. Maszyny o różnych wielkościach – od mikroskopijnych do nawet dwukilogramowych – starały się zepchnąć rywala z ringu, a kilku lub kilkunastu sekundowe starcia dostarczały sporo emocji zwłaszcza najmłodszym kibicom.

Dużym zainteresowaniem cieszyły się także zawody „linefollowerów”, czyli wyścigi robotów, podczas których liczyła się szybkość oraz sprawność. Tu także rywalizacja toczyła się w kilku kategoriach, a maszyny miały do pokonania trasę wyznaczoną linią. Choć konkurencja wydaje się dość prosta, to jednak najlepsi zawodnicy często wykorzystują w niej algorytmy opracowane w laboratoriach Formuły 1. Dodatkowo w kategorii „Linefollower Enhanc 3D” roboty musiały pokonać różnego rodzaju przeszkody w tym m.in. pionową pętlę.

Jedną z nowości podczas tegorocznych zawodów była konkurencja z udziałem latających dronów. Maszyny miały do pokonania specjalnie przygotowany tor o wymiarach 10 m na 5 m, na którym na różnych wysokościach umieszczone lub zawieszone zostały przeszkody. Trasa przelotu miała kształt lemniskaty, czyli symbolu nieskończoności, a drony musiały ją pokonać jak najwięcej razy w określonym czasie.

Ciekawie było także na stanowiskach, gdzie prezentowano konstrukcje zgłoszone do konkurencji „Freestyle”. Tam – poza wykonaniem – oceniany był pomysł konstrukcji, innowacyjność oraz możliwości jej rozwoju. Uwagę zwracał m.in. pojazd przeznaczony do zbierania próbek wody. Na lądzie porusza się on na kołach, ale w momencie kontaktu z wodą uruchamiają się turbiny pozwalające na pływanie. Specjalny próbnik można opuścić na dowolną głębokość, a maszyna utrzymuje się na powierzchni dzięki styropianowym kulom.

XI edycję zawodów zorganizowało Koło Naukowe Robotyków „KoNaR” oraz organizacja studencka BEST Wrocław. Impreza odbywała się pod honorowym patronatem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz marszałka woj. dolnośląskiego.

mic