TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Roboty opanowały kampus PWr [ZDJĘCIA]

Walki robotów w klatce - zdjęcie

Blisko 350 robotów można było zobaczyć na zawodach Robotic Arena. Maszyny ścigały się, pokonywały przeszkody i walczyły na ringach dopingowane przez setki widzów, którzy pojawili się na kampusie Politechniki Wrocławskiej.

Robotic Arena to jedna z największych imprez robotycznych w Polsce, która cieszy się ogromnym zainteresowaniem zarówno zawodników, jak i kibiców. Tak było i tym razem – popularny „Serowiec” po brzegi wypełnili miłośnicy robotów i dronów.

– Bardzo to nas to cieszy i pokazuje, jak dużym zainteresowaniem na całym świecie cieszy się robotyka. W tym roku w zawodach startuje ponad 250 zawodników z siedmiu krajów m.in. z Polski, Kazachstanu, Azerbejdżanu i Tajlandii. Na wszystkich arenach można zobaczyć blisko 350 robotów – mówi Michał Mastyj z Koła Naukowego Robotyków KoNaR.

Dla starszych i młodszych

Walki robotów na macie - zdjęcieNajwięcej robotów zgłoszono do zmagań nawiązujących do japońskich zapasów, czyli sumo. Podczas PicoSumo, NanoSumo, MicroSumo Enhanced, MiniSumo Enhanced, Sumo i MegaSumo kibice dopingowali zarówno mikroskopijne konstrukcje, jak i kilkukilogramowe roboty, które walczyły ze sobą na zabezpieczonej workami z piaskiem macie. Największe zainteresowanie wzbudziła jednak rywalizacja w konkurencji Combat Raptor. Uzbrojone w piły, młoty i kilofy roboty siały zniszczenie w zamkniętej – ze względów bezpieczeństwa – klatce.

Wielu zawodników zgłosiło się również do zawodów „linefollowerów”, których zadaniem było jak najszybsze pokonanie wyznaczonej przez czarną linię trasy. W tym roku w holu „Sercowca” pojawiła się także arena do rywalizacji dronów, które zmierzyły się w trzech kategoriach.

– To nowe konkurencje i dopiero sprawdzamy, czy spodobają się uczestnikom zawodów. W przyszłym roku planujemy rozbudować tor przeszkód, żeby rywalizacja była jeszcze bardziej widowiskowa – zapowiada Michał Mastyj.

Tradycyjnie nie zabrakło także atrakcji dla najmłodszych miłośników robotyki. Tym razem organizatorzy przygotowali dla nich warsztaty z podstaw programowania i elektroniki, druku 3D i tworzenia gier, a także wykład „Kiedy roboty zamieszkają w domach?”. Zajęcia prowadził Dawid Stanasiuk z „Mimir - Cyfrowa Edukacja”.

– Bardzo nam zależało na organizacji zajęć popularnonaukowych, bo chcemy pokazać młodym ludziom, jak fascynujący może być świat technologii i zachęcić ich do zdobywania wiedzy w dziedzinie robotyki – podkreśla Michał Mastyj.

Roboty przemysłowe, treningowe i łaziki

Maszyna strzelająca piłkami do tenisa stołowego - zdjęcieSiedem robotów przygotowanych przez zespoły z całego kraju zgłoszono do konkursu „Freestyle”. W tej konkurencji, poza wykonaniem, ważny jest też pomysł, innowacyjność i możliwości rozwoju konstrukcji. Chociaż nazwy „Hunterek” czy „Likwidator” mogły sugerować, że mamy do czynienia z robotami bojowymi, to jednak w zdecydowanej większości nie były to maszyny stworzone do walk na arenie.

„Likwidator” okazał się maszyną zbudowaną przez zespół warszawskich licealistów, którą można wykorzystać do nauki gry w tenisa stołowego. Robota można zaprogramować, by wystrzeliwał piłeczki z określoną siłą i rotacją w różne kierunki, trenując tym samym ich odbijanie.

– Robotem można sterować za pomocą pada podłączonego do monitora, na którym wyświetla się kierunek strzelania. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rozbudować system i przystosować go do wyrzucania piłek tenisowych lub do piłki nożnej. W przyszłości chcielibyśmy opracować dodatkowy kod, który będzie potrafił wykryć rękę człowieka i posłać piłkę dokładnie w to miejsce – mówi Mateusz Sęk, jeden z konstruktorów maszyny. Na swój projekt licealiści otrzymali grant z Uniwersytetu Warszawskiego.

Arena dronów - zdjęcie„Hunterek” to z kolei łazik marsjański, którego zbudowali Dominik Próchnik, Kacper Kozioł i Paweł Wojdyła, uczniowie technikum z Jasła. Ich konstrukcja jest przystosowana do pokonywania trudnego terenu, a poruszający się w pionie chwytak może przenosić przedmioty ważące nawet kilogram.

– To projekt budżetowy, ale w listopadzie zajęliśmy z nim trzecie miejsce na zawodach łazików w Rzeszowie, a teraz chcieliśmy go zaprezentować na Robotic Arenie – wyjaśnia Dominik Próchnik. – Budowa tego typu konstrukcji pozwala nam na wykorzystanie wiedzy zdobytej w technikum i zdobywanie nowych umiejętności, a robotyka jest dziedziną, którą chcielibyśmy się zająć po szkole średniej – dodaje.

Wiktor Nowacki, student automatyki i robotyki z Politechniki Poznańskiej, który na Robotic Arenie już po raz czwarty prezentował swoje konstrukcje, tym razem przygotował robota przemysłowego o nazwie „Calisia”, wykonującego zadania za zakresu kontroli jakości.

– Robot kontroluje jakość wykonania wałeczków poliamidowych, z których część ma jakieś usterki. Czteroosiowe ramię jest zintegrowane z przystawką, pobiera elementy do kontroli, kładzie je przed kamerą, a system wizyjny ocenia jakość wykonania. Następnie wałeczek, jeśli jest wykonany prawidłowo, trafia na linię zieloną, a jeśli system stwierdzi usterkę to na czerwoną – wyjaśnia Wiktor Nowacki.

W trakcie imprezy można było także zobaczyć modele robotów opracowane przez studentów z Koła Naukowego KoNaR. Wśród nich znalazły się m.in. najnowszy model robota saperskiego „Ariadna”.

newsletter_2023_14.jpg

mic

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję