TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 31.07.2025 Kategoria: nauka/badania/innowacje, Wydział Chemiczny
Rozwiązanie pozwalające oczyszczać roztwory wodne ze związków endokrynnie czynnych, czyli takich, które mogą oddziaływać na nasz organizm, właśnie zostało objęte ochroną patentową. To efekt wspólnych, kilkuletnich prac eksperymentalnych badaczy z Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu Gdańskiego. W przyszłości może nam pomóc oczyszczać ścieki pochodzące m.in. z przemysłu czy działalności badawczo-wdrożeniowej, np. z pozostałości leków i środków antykoncepcyjnych.
O problemie oczyszczania ścieków z zanieczyszczeń biologicznie czynnych mówi się od lat. Do kanalizacji trafiają m.in. hormony i antybiotyki z przyjmowanych przez nas leków – nie tylko ze względu na wrzucanie niewykorzystanych lekarstw do toalety (co niestety ciągle się zdarza), ale i po prostu wraz z naszymi odchodami.
Resztki z leków wydalają także zwierzęta hodowlane, a ścieki zawierające takie związki mogą też generować zakłady przemysłowe.
Póki co w oczyszczalniach nie mamy bardzo skutecznych i ekonomicznych metod unieszkodliwiania substancji biologicznie czynnych. Dlatego istnieje ryzyko, że takie związki przenikają do środowiska.
Trwają więc poszukiwania efektywnych i niedrogich rozwiązań. Od sześciu lat wspólne badania z tym związane prowadzą naukowcy z Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu Gdańskiego. Ich pomysłem jest wykorzystanie plazmy – a konkretnie tzw. nietermicznej plazmy atmosferycznej.
Sprowadza się to do zastosowania bardzo wysokiej energii do powietrza atmosferycznego (czyli gazu), żeby przekształcić je w zbiór naładowanych cząsteczek. W praktyce wygląda to tak, że naukowcy wytwarzają niewielkie „pioruny”, które stykając się z daną powierzchnią czy – w tym przypadku – roztworem wodnym, oczyszczają go z zanieczyszczeń.
– Patent, który właśnie uzyskaliśmy w Urzędzie Patentowym RP, dotyczy naszego pierwszego systemu plazmowego, czyli układu reakcyjno-wyładowczego zaprojektowanego przez nas już kilka lat temu i wielokrotnie wykorzystywanego do innych zastosowań. Jego zasada działania jest bardzo prosta. Ciecz wprowadzamy do komory wyładowczej i tam traktujemy ją jednym „piorunem” o określonych właściwościach – tłumaczy obrazowo dr hab. inż. Anna Dzimitrowicz, prof. uczelni z Wydziału Chemicznego PWr. – I to dzieje się w sposób ciągły, czyli w przyszłości ścieki mogą stale przepływać i na bieżąco być oczyszczane z substancji organicznych. Ciągle rozwijamy to rozwiązanie - opracowaliśmy także inne systemy plazmowe, tzw. szczotki plazmowe. Można je sobie wyobrazić jak słuchawkę prysznicową, tylko zamiast wody wychodzą z niej nasze „pioruny”, co zwiększa skuteczność i tempo oczyszczania próbki.
Rozwiązanie pozwala na jednoczesne usuwanie roztworów wodnych z Bisfenolu A (BPA), Bisfenolu S (BPS), 17-alfa-etyloestradiolu (EE2), Deksametazonu (DXM), Benzofenonu (BPH), Dapsonu (DPS) oraz 2-Nitrofenolu (2-NIP) – i co bardzo istotne – nie wymaga stosowania żadnych dodatkowych substancji (np. kosztownych szlachetnych gazów wyładowczych, takich jak np. hel) czy odczynników chemicznych i/lub wysokich temperatur.
Badacze wykazali, że ich system zapewnia około 70 proc. skuteczności usuwania zanieczyszczeń (dane są różne dla poszczególnych związków biologicznie czynnych). W pierwszym opracowanym przez naukowców systemie woda przepływała przez instalację z szybkością przepływu około 3,5 cm3/min, czyli ok. 180 cm3 na godzinę.
– Przy czym należy pamiętać, że to było nasze pierwotne rozwiązanie, a patent dotyczy samego sposobu dezaktywacji zanieczyszczeń, a nie konkretnego urządzenia. Te instalacje, które obecnie testujemy, to już 0,5 litrów na minutę, czyli ok. 30 litrów na godzinę, a wkrótce zaczniemy prace nad bardziej przemysłowymi instalacjami – podkreśla dr hab. inż. Piotr Jamróz, prof. uczelni, także z Wydziału Chemicznego PWr.
Na razie naukowcy weryfikowali działanie opracowanego przez siebie sposobu dezaktywacji związków endokrynnie czynnych na specjalnie przygotowanych próbkach laboratoryjnych. Wkrótce zaczną współpracę z partnerem z przemysłu, by prowadzić z nim zaawansowane testy. Próbki od partnera będą trafiać jednocześnie do zespołu naukowców z Uniwersytetu Gdańskiego i na naszą uczelnię, gdzie będą badane w nowo utworzonym Zakładzie Inżynierii Genetycznej przy Katedrze Chemii Analitycznej i Metalurgii Chemicznej PWr
Jak podkreślają naukowcy, opracowywane przez nich rozwiązanie w przyszłości mogłoby stać się nie tylko jedną z instalacji wykorzystywanych w całym systemie np. zakładów oczyszczania ścieków, ale także mogłoby posłużyć np. w przemyśle farmaceutycznym, zakładach produkcji rolnej czy nawet w szpitalach – żeby oczyszczać ścieki ze związków biologicznie aktywnych na miejscu, zanim jeszcze trafią do kanalizacji.
Badania nad wynalazkiem były prowadzone w ramach projektu Sonata 15 Narodowego Centrum Nauki „Zastosowanie zimnych plazm atmosferycznych generowanych w kontakcie z przepływającym roztworem do bezpośredniej degradacji antybiotyków oraz obniżenia odporności wielolekowej w środowisku naturalnym”.
Liderką projektu była dr hab. inż. Dzimitrowicz, prof. uczelni, a badania razem z nią prowadzili (i prowadzą nadal) prof. Paweł Pohl, dr hab. inż. Piotr Jamróz, prof. uczelni, dr hab. inż. Piotr Cyganowski, prof. uczelni i dr inż. Dominik Terefinko – z Politechniki Wrocławskiej oraz dr Agata Motyka-Pomagruk, dr hab. inż. Wojciecj Śledź, dr hab. Magda Caban, prof. uczelni i prof. Piotr Stepnowski – z Uniwersytetu Gdańskiego.
Wspólne prace badawcze (w ciągu 5 lat) zaowocowały także czterema innymi zgłoszeniami patentowymi związanymi z opracowywanym rozwiązaniem oraz dziewięcioma artykułami w punktowanych zagranicznych czasopismach naukowych.
lucy
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »