TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 30.08.2024 Kategoria: konkursy/stypendia, Wydział Architektury
Alicja Grzegorczyk, tegoroczna absolwentka architektury, została wyróżniona w międzynarodowym konkursie „Iron Island”. Jury doceniło jej koncepcje zagospodarowania platform wiertniczych na Adriatyku – tak, by zyskały drugie życie.
Konkurs zorganizowały wspólnie firma Manni (zajmująca się produkcją stali), CNR-IRBIM – włoski Instytut Zasobów Biologicznych i Biotechnologii Morza oraz platforma YAC (Young Architects Competitions). Zaprosiły architektów do stworzenia projektów, które pozwoliłyby na powtórne wykorzystanie platform wiertniczych w północnej części Morza Adriatyckiego, które wkrótce przestaną funkcjonować.
Wyróżnienie w konkursie zdobyła Alicja Grzegorczyk, tegoroczna absolwentka architektury (na specjalności Architektura i Urbanistyka).
Jak tłumaczy, jej koncepcja „Marinascita” jest odpowiedzią na kryzys środowiskowy Morza Adriatyckiego i malejącej bioróżnorodności głębin spowodowanej wydobyciem gazu. Skutki trwających od lat 50. odwiertów najdotkliwiej odczuł włoski region Emilia-Romania, na którego wodach terytorialnych wciąż działa 47 platform. W związku z tym, że w najbliższej przyszłości czeka je zamknięcie, powstał masterplan prowadzący do „przywrócenie życia” wzdłuż linii przesyłu surowców, łączących platformy z portami.
Alicja zaproponowała stworzenie ośrodka prowadzącego badania nad odradzaniem się życia morskiego, a zarazem pełniącego rolę centrum edukacyjnego.
– Odwiedzający mogliby tam poznać historię odwiertów i zrozumieć szkody, jakie wyrządziły, a tym samym zyskać głębsze zrozumienie konieczności życia w symbiozie z pozostałymi mieszkańcami Ziemi – tłumaczy i dodaje: – Zaprojektowałam angażującą ścieżkę zwiedzania, która prowadziłaby przez wystawę naukową, laboratorium badawcze i podwodne audytorium. Jej kontynuacją byłaby druga platforma z farmą wertykalną i przestrzenią mieszkalną dla pracowników. Odwiedzający mogliby dowiedzieć się tam, jak wygląda uprawa akwaponiczna. Obie platformy razem byłyby samowystarczalne w zakresie czystej energii, wody i żywności.
Projekt Alicji zakłada maksymalne wykorzystanie istniejącej konstrukcji, a konieczne do demontażu elementy zostałyby z powrotem przetopione w stal. Nowa konstrukcja zostałaby oparta na kratownicy Vierendeela wykonanej ze stalowych rur. Energia byłaby produkowana w kropkach kwantowych, turbinach wiatrowych, biogazowni i fasadzie algowej. Ta ostatnia oczyszczałaby również czarną i szarą wodę, zamykając jej obieg.
– Konkurs dawał dużą dowolność w kwestii skali, inwazyjności adaptacji oraz ostatecznego przeznaczenia, przy założeniu jak największej dbałości o ekosystem. To właśnie stało się moim punktem wyjścia – opowiada autorka projektu. – Na etapie badawczym starałam się zrozumieć potrzeby wszystkich potencjalnych użytkowników obiektu, nie tylko ludzi, ale także innych członków ekosystemu, takich jak rafa koralowa porastająca platformy, z zamieszkującymi ją organizmami, czy ptaki, które wylatują w głąb Adriatyku w poszukiwaniu pożywienia. Stąd w projekcie pojawiły się np. takie rozwiązania jak podwodne audytorium, będące odwróceniem typowego modelu oceanarium, czy ażurowa przesłona przeszkleń pokładu górnego, która chroni nie tylko wnętrze przed przegrzaniem, ale również ptaki przed wlatywaniem w tafle szkła.
Alicja podkreśla też, że nowo lokalizowane funkcje nawiązywałyby do pierwotnego przeznaczenia przestrzeni. I tak np. pokład piwniczny, który wcześniej mieścił instalacje wiertnicze i urządzenia do ich obsługi, po adaptacji stałby się stacją badawczą, zachowując zaawansowany technologicznie charakter kondygnacji.
– Rok temu uczestniczyłam w zajęciach projektowych prowadzonych przez dr. hab. inż. arch. Bogusława Wowrzeczkę, mojego promotora. Dotyczyły architektury hybrydowej – megastruktur, farm wertykalnych w miastach. To właśnie wtedy zrodziło się moje zainteresowanie złożoną technologicznie i funkcjonalnie architekturą tego typu. Fascynuje mnie, że jej projektowanie przypomina rozwiązywanie łamigłówki, gdzie jedna decyzja determinuje kolejne, a ostateczny projekt do końca potrafi zaskoczyć. W przyszłości chciałabym szczególnie zajmować się projektowaniem obiektów użyteczności publicznej, które swoją formą będą bezpośrednio odzwierciedlać lokalną kulturę, techniki budowania i krajobraz. Uwielbiam etap poszukiwań, który jest nieodłącznym elementem takiego podejścia, a jednocześnie pozwala pogłębiać wiedzę o tym, jak pięknie różnorodny jest świat.
l
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »