TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 12.08.2021 Kategoria: aktywność studencka, nagrody/odznaczenia/medale, Wydział Architektury
Dom jogi zbudowany pośrodku lasu z drewna i kamienia. Wyposażony w szereg „zielonych” instalacji i zaprojektowany tak, by jak najmniej wpływać na lokalne środowisko. To projekt i zarazem praca inżynierska Natalii Wojtaś z Wydziału Architektury, nagrodzony w konkursie „Dyplom z Archicadem”.
Na czwartą edycję tego konkursu nadesłano prawie 300 dyplomów z całej Polski. Mogli je zgłaszać absolwenci (studiów inżynierskich i magisterskich) architektury, urbanistyki, architektury wnętrz i architektury krajobrazu.
Nagrody mają promować młodych, zdolnych architektów wykorzystujących możliwości oprogramowania BIM (Building Information Modeling - modelowanie informacji o budynku), a także zachęcać studentów do korzystania z najnowszych zdobyczy technologii informatycznych.
W kategorii dyplomów inżynierskich trzecie miejsce jury zajęła Natalia Wojtaś z Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej. Doceniono jej pracę „Dom Jogi. Manifest natury w architekturze” napisaną pod okiem promotor dr. hab. inż. arch. Joanny Jabłońskiej, prof. uczelni z Katedry Architektury Użyteczności Publicznej, Podstaw Projektowania i Kształtowania Środowiska.
Nagrodę przyznano za „próbę poszukiwania architektonicznej odpowiedzi na potrzebę skupienia i kontemplacji w relacji z przyrodą. Dzięki zastosowanym materiałom projektowane obiekty wtapiają się i współgrają z istniejącym otoczeniem".
Projekt powstał pierwotnie na międzynarodowy konkurs, w którym zadaniem było stworzenie koncepcji rozbudowy ośrodka jogi – Vale de Moses – na zboczach łańcucha górskiego Serra da Estrela w środkowej Portugalii. To istniejący obiekt, prowadzony przez małżeństwo z Wielkiej Brytanii.
– Pełni funkcję schroniska, w którym praktykuje się jogę i w ten sposób integruje odwiedzających i pozwala im oderwać się od zgiełku codziennego życia – opowiada Natalia Wojtaś.
Na podłużnej działce – o szerokości 8 metrów i powierzchni ponad 2,6 tys. mkw. – studentka zaprojektowała dodatkowy budynek do ćwiczeń (dla maksymalnie 36 osób) i prowadzącą do niego krętą ścieżkę z pawilonami. Miejsce to jest gęsto porośnięte niezagospodarowaną zielenią, którą autorka pracy pozostawiła nienaruszoną. Inspirując się jednym ze sposobów praktykowania jogi – tzw. leśnymi kąpielami – poprowadziła ścieżkę pomiędzy istniejącymi drzewami, kreując w ten sposób różne przestrzenie do medytacji i „odczuwania” lasu.
Spacerujący tą trasą odwiedziłby po drodze cztery pawilony. Każdy z nich byłby powiązany z innym zmysłem i miałby zwracać uwagę na różne aspekty przyrody. Pierwszy – pawilon dotyku – pozwalałby doświadczyć natury poprzez dotykanie różnych tekstur.
Kolejny – pawilon wzroku – byłby usytuowany na krawędzi zbocza, a widok z niego otwierałby się w stronę doliny. Miałoby to sprzyjać odczuciu i zrozumieniu potęgi natury.
Trzeci – pawilon dźwięku – byłby miejscem, w którym można byłoby usłyszeć wzmocnione odgłosy otoczenia (jak wiatr, śpiew ptaków czy deszcz) – na co dzień niesłyszalne wyraźnie. Dzięki kamiennym ścianom i okrągłemu kształtowi fale akustyczne pochodzące z lasu skupiałyby się w środku konstrukcji i przez to ich dźwięki łatwiej byłoby odbierać. Miałoby to być miejsce do kontemplacji i poczucia silnej więzi z naturą.
Ostatni – pawilon oświecenia – byłby budynkiem stanowiącym docelowy temat projektu Natalii Wojtaś – czyli domem jogi. Do niego prowadziłaby zaprojektowana ścieżka, a dla wielu przybyszów sam spacer po niej mógłby być celem. Docieraliby tam wyciszeni i przygotowani, aby oddać się praktyce jogi.
Autorka postanowiła wynieść posadzkę w domu jogi na wysokość 3,30 m, a jego konstrukcję oprzeć na sosnowych palach z lokalnego drewna.
– Zaletą takiego założenia byłby wolny parter, swobodna komunikacja, większa powierzchnia biologicznie czynna (niż przy budynku posadowionym bezpośrednio na gruncie), a w czasie opadów swobodny przepływ wody pod obiektem – tłumaczy Wojtaś. – Podniesienie kubatury na tak wąskiej działce miałoby także inne zalety. Oprócz usprawnienia komunikacji, powstałyby także miejsca na świeżym powietrzu, zacienione przez konstrukcje obiektu. W gorącym klimacie Portugalii, każdy metr kwadratowy cienia ma ogromne znaczenie i poprawia komfort użytkowników. Przestrzenie pod budynkiem mogłyby być służyć np.: integracji, samotnej kontemplacji czy odpoczynkowi. Konstrukcja umożliwiałaby też praktykowanie jogi w alternatywny sposób – ćwicząc na świeżym powietrzu na podpiętych linach.
Jak podkreśla autorka, odwiedzający ośrodek wędrowaliby ścieżką wśród pni drzew, a następnie pośród drewnianych pali, mając wrażenie nieustannej wędrówki po lesie.
Bryła budynku stanowiłaby prostopadłościan o prostokątnej podstawie, nadwieszony nad skarpą i opierający się na konstrukcji słupowej. Goście dostawaliby się tam centralną klatką schodową obudowaną kamieniem, co dobrze wpisywałoby się w lokalną zabudowę. Usztywniający cylinder obiektu nie zostałby w pełni zamknięty – częściowo otwierałby się w stronę doliny i istniejącego ośrodka Vale de Moses.
Budynek miałby też centralne atrium z oczkiem wodnym. Tam gromadziłaby się deszczówka, która po wstępnym oczyszczeniu (za pomocą małż – szczeżui) byłaby wykorzystywana do nawodnienia ogrodu. Spływałaby tam z płaskiego dachu ze specjalnie zaprojektowanymi spadkami, prowadzącymi wodę do oczka.
Studentka zaplanowała też ogniwa fotowoltaiczne na dachu obiektu, które zapewniałyby energię elektryczną dla budynku, a jej nadwyżki mogłyby być odprowadzane do innych obiektów ośrodka. Dom jogi byłby ogrzewany za pomocą pompy ciepła. W obiekcie oczyszczano by także szarą wodę z toalet i ponownie wykorzystywano.
Budynek miałby trójwarstwowe okna z filtrem UV, zapobiegającym zbytniemu przegrzewaniu się latem i nadmiernemu wychłodzeniu zimą. Dostęp światła można byłoby kontrolować także za pomocą ruchomych żaluzji zamontowanych na zewnątrz.
Dom dzieliłby się na dwie strefy – otwartą z salą do praktykowania jogi i kącikiem herbacianym oraz strefę oddzieloną, z pomieszczeniami sanitarnymi i technicznymi. Pierwsza część otwierałaby się na cztery strony świata, zapewniając piękne widoki w trakcie medytacji i ćwiczeń. Natomiast pomieszczenia sanitarne byłyby oddzielone przeszklonym atrium, wokół którego przebiegałaby komunikacja.
Projekt domu jogi zaproponowany przez naszą studentkę jest – jak sama podkreśla – jej manifestem dotyczącym konieczności integracji natury z architekturą.
– Przyroda rządzi całym założeniem i formą mojego budynku – podkreśla autorka. – Każdy proces projektowy należy prowadzić z poszanowaniem otaczającego kontekstu. W dużej mierze dotyczy to środowiska, ponieważ często w czasie robót budowlanych jest ono dewastowane. W dzisiejszych czasach, kiedy w wyniku działań człowieka równowaga w przyrodzie jest zachwiana, w szczególności należy projektować ekologicznie. Architektura wywiera bowiem duży wpływ na środowisko, a to z kolei oddziałuje na nas. Istotne jest zatem podkreślenie potrzeby integracji natury z architekturą – tak, aby była to symbioza.
W konkursie przyznano także wyróżnienie dla naszej absolwentki - w kategorii prac magisterskich. Uhonorowano w ten sposób pracę Magdaleny Zalewskiej "Dotyk ciszy. Przestrzeń kontemplacji w Monsanto w Portugalii". Dyplom powstał pod okiem promotor dr hab. inż. arch. Alina Drapella-Hermansdorfer, prof. uczelni z Katedry Architektury Użyteczności Publicznej, Podstaw Projektowania i Kształtowania Środowiska. Doceniono go za "niezwykle prosty formalnie koncept przestrzenny dialogu architektury z krajobrazem".
Lucyna Róg
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »