TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 28.11.2020 Kategoria: konkursy/stypendia, nagrody/odznaczenia/medale, studia, Wydział Architektury
Wielopoziomowy most wypełniony najróżniejszymi roślinami, z podwodnym patio, łąką na tarasie, miejscami do rekreacji i pracy, kawiarnią i przestrzeniami wystawowymi zaprojektowała Weronika Graś, tegoroczna absolwentka Wydziału Architektury PWr. Jej dyplom zdobył wyróżnienie w międzynarodowym konkursie Laka Competition’21: Architecture that reacts.
Konkurs organizuje Laka Foundation – organizacja non-profit, która koncentruje się na zmianach społecznych wywoływanych przez architekturę i design. Oceniano projekty, które mogłyby pozytywnie oddziaływać na otoczenie – społeczne, naturę czy okoliczną zabudowę. Uczestników zachęcano do korzystania z nowoczesnych technologii: rozwiązań robotycznych, mechanicznych, produkcji cyfrowej czy biodesingu. Sami mogli zdecydować o lokalizacji, skali i funkcjach projektowanego obiektu. Oceniane były m.in. ogólny pomysł i realizacja, poziom zaangażowania społecznego i środowiskowego projektu, jego elastyczność oraz samowystarczalność. Zgłoszeniom przyglądali się prof. Hanaa Dahy – architektka i dyrektorka zespołu BioMat research na Uniwersytecie w Stuttgarcie, dr Vasilija Abramovic – architektka, badaczka i kuratorka wystaw w Interactive Architecture Lab i dr Peter Kuczia – architekt i kurator Design that Educates Awards.
Wyróżnieniem doceniono projekt „Bridge the gap: Centrum wielofunkcyjne, Rotterdam” – Weroniki Graś, tegorocznej absolwentki architektury w języku angielskim na Wydziale Architektury PWr. Praca powstała pod opieką promotor dr inż. arch. Ady Kwiatkowskiej z Katedry Architektury i Sztuk Wizualnych.
Autorka zaproponowała powstanie wyjątkowego mostu kubaturowego, który pełniłby funkcję centrum rekreacyjnego. Miałby on połączyć brzegi w nieużywanej obecnie części portu Merwe-Vierhaven w Rotterdamie. W przyszłości ten fragment miasta ma stać się „Rotterdam Makers District” – przestrzenią ożywionej aktywności gospodarczej ze start-upami i firmami rozwijającymi nowe technologie, ale także ze spowolnionym ruchem, rozwiniętym transportem publicznym, siecią ścieżek rowerowych i licznymi terenami zielonymi.
Projekt Graś wpisuje się w te plany. Absolwentka PWr zaproponowała budowę mostu wypełnionego zielenią. Na każdej jego kondygnacji powstałby inny biotop. - Odrębny mikroświat, z różnorodną funkcją, nasłonecznieniem i atmosferą. Dzięki temu obiekt ewoluowałby w czasie, zmieniał się razem z roślinnością, która by go współtworzyła – opowiada autorka.
Jednorazowo w obiekcie mogłoby przebywać około 320 osób. Czekałyby tam na nie m.in. przestrzenie coworkingowe, sale wystawiennicze, miejsce do uprawiania jogi, kawiarnia, miejska farma i bardzo wiele miejsc do odpoczynku i cieszenia się widokami.
Kondygnacja -2 znalazłaby się całkowicie pod wodą. W wyjątkowych okolicznościach mogłaby służyć jako przestrzeń do pokazów i występów lokalnych artystów, a na co dzień byłaby miejscem relaksu w otoczeniu olbrzymich przezroczystych ścian ze szkła akrylowego, dzięki którym odwiedzający mieliby doskonały widok na podwodną roślinność. – Poziom podwodny jest najciemniejszy, najbardziej tajemniczy. Można by się tam poczuć jak w czasie nurkowania – opowiada Graś. – W jego wnętrzu zaplanowałam też wodne patio ze specyficznymi gatunkami roślin, takimi jak wodorosty, listownicowce, wywłóczniki czy trawa morska.
Parter byłby główną ścieżką spacerową – ta część służyłaby do przemieszczania się między dwoma brzegami, jakie połączyłby most. Piesi mogliby tam jednak odsapnąć na trawie czy przysiąść na ławkach i siedzeniach zaplanowanych wokół pływających i zwisających roślin.
Kolejny poziom wypełniałyby rośliny „wnętrzarskie” – monstery, chamedory, fikusy, świecznice i wiele innych. - Wraz z zewnętrznymi kieszeniami na elewacji, w których także rosłyby rośliny, tworzyłoby to przyjazną i odprężającą przestrzeń do pracy, nauki i rozmowy. Ta kondygnacja służyłaby bowiem coworkingowi, organizowaniu spotkań i najróżniejszych wydarzeń. Co ciekawe, użytkownicy sami mogliby decydować o wielkości pomieszczeń, jakich potrzebują dzięki ruchomym platformom dzielącym przestrzeń i łatwo przesuwalnym.
Najwyższe piętro miałoby dostęp do tarasu na dachu. Byłaby to przestrzeń jasna, pełna światła dziennego i pięknych widoków na miasto i port, a do tego z ogrodem o naturalnym, łąkowym charakterze. Porastałyby ją m.in. lawenda, stokrotki i rozmaryn.
Główną konstrukcję obiektu tworzyłyby dwie stalowe kratownice oraz kolumny z betonu zbrojonego stalą. Most rozciągałby się na wysokości około trzech metrów nad lustrem wody. Jego elewacja powstałaby ze szkła i hydroceramiki (materiału kompozytowego reagującego na ciepło i wodę i zdolnego do gromadzenia jej z wilgotnego powietrza – nawet z 500-krotnie większą skutecznością niż inne materiały – a później odparowywania jej).
- Zaproponowałam też kieszonki z roślinnością na elewacji, bo w ten sposób dostosowywałaby się do warunków zewnętrznych. Jej południowa część mogłaby być porośnięta gęsto roślinami, a północna bardziej przejrzysta – tłumaczy autorka.
Jak podkreśla Graś, jej projekt ma zwracać uwagę na powiązania architektury ze współczesnymi problemami cywilizacyjnymi – przede wszystkim zanikaniem bioróżnorodności w miastach.
- Chciałam pokazać, że życie w gęstej strukturze miejskiej nie musi oznaczać braku dostępu do terenów zielonych i bioróżnorodnych – tłumaczy. – Mieszkańcy mogą je znaleźć i wykorzystać jako farmy miejskie, biofiliczne przestrzenie coworkingowe czy zielone wystawy. Centrum rekreacyjne, które zaproponowałam, mógłby przynieść niewielką poprawę w skali lokalnej, ale z czasem miałoby znaczący wpływ na jakość życia i zmianę klimatu. To przykład zielonej, aktywnej przestrzeni integrującej człowieka z naturą. Jest też próbą zamanifestowania konieczności bardziej ekologicznego kierunku rozwoju i transformacji z postindustrialnej opuszczonej przestrzeni, jaką w tym przypadku był port w Rotterdamie, w miejsce tętniące życiem, różnorodne i kolorowe.
Szczegółowe wyniki konkursu tutaj.
Lucyna Róg
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »