TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Miasto zagęszczone czy rozproszone? Jak mogłoby wyglądać?

Studenci architektury zajęli się dwoma miejscami we Wrocławiu – częścią Gaju i ogródkami działkowymi na Pilczycach. Pokazali, jak mogłyby zmienić się te tereny – w zależności od tego, czy miasto chciałoby zagęszczenia zabudowy czy postawiłoby na zwiększenie ilości przestrzeni otwartych i zielonych.

compactoropen2.jpgTakie zadania postawili przed sobą uczestnicy międzynarodowych warsztatów architektonicznych „Compact or Open City”. Zorganizowało je studenckie koło naukowe Habitat NOW we współpracy z wrocławskim oddziałem Stowarzyszenia Architektów Polskich i Biurem Rozwoju Wrocławia.

- Studenci szukali odpowiedzi na podstawowy dylemat organizacji środowiska mieszkaniowego: czy należy dążyć do zwiększania gęstości zabudowy, czy raczej do maksymalizacji przestrzeni otwartych i terenów zielonych? – opowiada dr inż. arch. Wojciech Januszewski, opiekun koła naukowego Habitat NOW. – Dogęszczenie, korzystne z punktu widzenia ekonomii miasta, może powodować obniżenie standardu zamieszkania, ale z kolei zwiększenie udziału obszarów wolnych od zabudowy – nadmierne rozproszenie miast. Uczestnicy warsztatów mieli przeprowadzić symulację rzeczywistych sytuacji projektowych wykorzystujących te dwie biegunowe strategie. Pierwsza – określona mianem „architektury jako krajobraz” ustalała priorytet gęstości, druga – „krajobraz jako architektura” priorytet otwartej przestrzeni.

Trzy dni pracy

compactoropen1.jpgLokalizacje, którymi zajęli się studenci, zostały wybrane we współpracy z urbanistami z Biura Rozwoju Wrocławia. Pierwsza z nich – osiedle Gaj w części zawartej między ulicami Armii Krajowej, Bardzką, Świeradowską i Borowską – była przykładem istniejącej, intensywnej struktury mieszkaniowej, typowym blokowiskiem z lat 80. ubiegłego wieku. Drugą był obszar ogródków działkowych na osiedlu Pilczyce.

Studenci przez trzy dni pracowali we wrocławskim Muzeum Architektury, podzieleni na cztery zespoły. Do dyspozycji mieli analizy lokalizacji i modele fizyczne, które wcześniej przygotowali członkowie Habitat NOW. Mieli także okazję dokładnie obejrzeć tereny do zagospodarowania.

Głównym prowadzącym warsztaty był prof. Dick van Gameren z holenderskiej pracowni Mecanoo, a jednocześnie dziekan Wydziału Architektury i Środowiska Zbudowanego na Uniwersytecie Technicznym w Delft (który jest oceniany jako trzeci w światowym rankingu wydziałów architektury).

Samochody wszędzie…

gajopen4.jpgCzęść wrocławskiego Gaju, którą zajęli się uczestnicy warsztatów, jest terenem o powierzchni aż 72 hektarów. W około 5,5 tys. lokali mieszka tam 17 tys. osób, co sprawia, że zagęszczenie w tym miejscu to 236 osób na jeden hektar powierzchni.

Studenci zwracali uwagę na potencjał tego miejsca, które przed laty zostały dobrze zaprojektowane, ale złe gospodarowanie nim sprawiło, że auta zajmują dziś każdą wolną przestrzeń, w tym także dawne miejsca rekreacji. Problemem jest także spory hałas wynikający z intensywnego ruchu samochodów na trasach okalających to miejsce. Wprawdzie w okolicy nie brakuje miejsc z zielenią, ale nie zachęcają do spędzania tam czasu. Generalnie – jak podkreślali uczestnicy warsztatów –brakuje tam przestrzeni tworzących warunki do integracji z sąsiadami.

Grupa „Gaj Open”, której zadaniem było zaprojektowanie zmian na tym obszarze tak, by wprowadzić tam jak najwięcej zieleni i przestrzeni otwartych, postanowiła oprzeć swój projekt o „krąg życia”. Miałby on podkreślić barierę przestrzenną, jaką są cztery ulice zamykające tę część Gaju w prostokąt.

gajopen2.jpg- Prowadząc go wokół działki, zapewnilibyśmy mieszkańcom dostęp do najważniejszych usług i parkingów, bo tam by się koncentrowały – opowiada Adrianna Antonowicz, członkini tej grupy. – W środku osiedla byłyby miejsca wolne od tej „magmy”, jak nazwaliśmy to w projekcie. „Krąg życia” przyciągnąłby osoby spoza osiedla, pozwalając na rozwijanie się usług w tym miejscu, natomiast we wnętrzu powstałyby przestrzenie do rekreacji i wypoczynku oraz tereny zielone. W ten sposób uporządkowalibyśmy kwestie parkowania samochodów, a także śmietniki i blaszane targowiska.

Grupa zaplanowała także „działania punktowe”, czyli najróżniejsze nasadzenia, uprawy roślin (w formie społecznych ogródków), świetlice i inne miejsca, które miałyby służyć integracji mieszkańców. Projekt ten był bardzo koncepcyjny – studenci rozwijali go wokół koncepcji baśni i wykorzystując ten literacki trop, tłumaczyli proponowane rozwiązania przestrzenne.

gajopen5.jpg

Jak rozwiązać problem parkowania?

gajcompact24.jpgZadaniem zespołu „Gaj Compact” było trzykrotne zwiększenie gęstości zaludnienia na wyznaczonym terenie.

- Udało nam się podnieść ten wskaźnik jedynie do jego dwukrotności – opowiada Jakub Nowak, przedstawiciel tej grupy. – Uznaliśmy, że większe zagęszczenie zmniejszyłoby jakość życia w tym miejscu, a już obecnie wiele kwestii negatywnie odbija się tam na życiu mieszkańców. Największym problemem są zdecydowanie samochody, które stoją nawet na trawnikach, ale brak przestrzeni parkingowej to nie wszystko. Brakuje tam także pawilonów, w których mogłyby rozwijać się usługi.

gajcompact1.jpgCzłonkowie grupy uznali, że problem z parkowaniem jest na tyle duży, że nie rozwiążą go nowe budynki z podziemnymi parkingami.

- Jako że projektowaliśmy w ramach warsztatów i mogliśmy puścić wodze fantazji, zdecydowaliśmy się na rozwiązanie totalne, czyli takie, które na pewno rozwiązałoby problem, ale wymagałoby dużych nakładów – wyjaśniał Nowak. – Zaproponowaliśmy podniesienie poziomu ulicy między blokami, co sprawiłoby, że poziom „zero” byłby miejscem dla samochodów, a powyżej niego toczyłoby się życie, powstałyby punkty usługowe itp. Przez otwory gajcompact2.jpgdoświetlające przechodziłyby korony drzew, dzięki czemu nie brakowałoby zieleni. Sprawdziliśmy też wcześniej, że w tamtejszych budynkach parter jest najczęściej tylko wejściem do klatki schodowej, nie ma tam mieszkań. Nie oferowalibyśmy więc w ten sposób lokali z widokiem na parking. Nasze rozwiązanie pozwoliłby oddać ulice ludziom, nie zabierając ich jednocześnie samochodom.  

gajcompact12.jpgStudenci wzięli pod uwagę fakt, że każda część terenu, jaki opracowywali, graniczy z innym kontekstem (rodzajem przestrzeni, funkcji czy usług) i dlatego postanowili podzielić go na pięć części. W centralnej zaproponowali park ze stawem retencyjnym, uporządkowanymi ścieżkami i amfiteatrem. W pozostałych planowali nowe budynki. Na północy – zabudowę tarasową, czterokondygnacyjną, o nietypowych połączeniach brył, mogącą kojarzyć się z architekturą Singapuru. Na południu miałby z kolei powstać kompleks mediateki z ośrodkiem kultury. W projekcie znajdziemy też sporo zieleni – w cześciach osiedla nazwanych przez grupę lasem i doliną (w tym przypadku studenci zaplanowali ścieżkę zagłębioną w terenie, otoczoną zielenią).

Każdy mieszkaniec z dostępem do zieleni

Kolejne grupy pracowały nad terenem Rodzinnych Ogródków Działkowych Pilczyce (między ulicami Pilczycką, Hutniczą i Lotniczą, tuż obok Parku Zachodniego). To zatem miejsce z dwóch stron otoczone trasami o intensywnym ruchu samochodów. Zabudowa w okolicy jest bardzo zróżnicowana – od domów jednorodzinnych, przez kilkupiętrowe osiedla mieszkaniowe, po 12-kondygnacyjne bloki.

pilczycecompact9.jpgGrupa, której zadaniem było zaplanowanie w tym miejscu gęstej zabudowy, postawiła sobie za cel zaprojektowanie jej tak, by na jeden hektar terenu przypadało około 70 mieszkań. Studenci uznali, że budynki powinny mieć nie więcej niż pięć kondygnacji, połowa mieszkańców tego obszaru będzie miała własny ogródek działkowy, a każde mieszkanie zieloną przestrzeń w formie zielonego tarasu albo ogródka na balkonie.

- Chcieliśmy w ten sposób stworzyć tu nowe osiedle, ale jednocześnie nie zabierać mieszkańcom zieleni i ogródków działkowych – tłumaczyła Martyna Idasiak, członkini grupy.

Także ten zespół postawił na nietypowe bryły o nieregularnych kształtach. Zabudowa byłaby tam wyższa od strony ul. Lotniczej (by stanowić barierę dla hałasu od drogi) i stopniowo obniżałaby się w głębi działki.

pilczycecompact6.jpg- Byłaby nie tylko coraz niższa, ale i coraz mniej zagęszczona – opowiadała Idasiak.  – W ten sposób w środku byłoby dużo ciszej, a wokół sporo zieleni.

Studenci zaprojektowali tam także ośrodek kultury z klubem seniora, biblioteką i pawilonem, w którym mogłyby być organizowane różnego rodzaju spotkania, warsztaty i wystawy.

pilczycecompact8.jpg

Schodkowe budynki z usługami

pilczyceopen1.jpgZ kolei zespół „Pilczyce Open”, który miał zaprojektować jak najwięcej przestrzeni otwartych i zielonych, rozważył stworzenie tam osiedla domów jednorodzinnych lub szeregowych, ale uznał, że to nie byłby dobry pomysł.

- To bardzo atrakcyjny teren w mieście, do tego świetnie skomunikowany. Uznaliśmy, że należy go wykorzystać bardziej racjonalnie – przekonywała Alicja Kowalewska z tej grupy. – Dlatego zaplanowaliśmy czterokondygnacyjne budynki w dwóch liniach zabudowy. Jedna zamykałaby teren od zewnątrz, druga biegłaby równolegle pośrodku.

Budynki miałyby formę schodkową. Każde mieszkanie byłoby tam z tarasem. Pod schodkowymi formami młodzi projektanci przewidzieli parkingi i różnego rodzaju usługi.

Na osiedlu powstałyby także targowisko, ogródki społeczne i place zabaw – tak, by sąsiedzi mieli gdzie się spotykać.

Publikacja powarsztatowa

Efekty prac studentów zostaną opisane i pokazane w osobnej publikacji. Znajdą się w niej także referaty, których mieli okazję wysłuchać uczestnicy warsztatów – m.in. na temat najnowszych badań nad typomorfologią  zabudowy mieszkaniowej w Polsce w kontekście problemu gęstości czy społeczno-ekonomicznego tła przekształceń współczesnego środowiska mieszkaniowego.

Tutorami w czasie warsztatów byli architekci: Harald Mooij z Uniwersytetu Technicznego w Delft, zespół pracowni Adamiczka-Broma (Jerzy Adamiczka, Bartosz Adamiczka, Tomasz Broma), zespół Chamielec Architekci (Arkadiusz Chamielec, Marcin Łopatka, Patryk Galiński, Bartosz Płaza), dr inż. arch. Agata Twardoch i dr inż. arch. Tomasz Bradecki z Wydziału Architektury Politechniki Śląskiej oraz dr inż. arch. Jakub Heciak z Politechniki Świętokrzyskiej. Ze strony Wydziału Architektury PWr nad merytoryczną stroną przedsięwzięcia czuwali dr inż. arch. Ada Kwiatkowska i dr inż. arch. Wojciech Januszewski.

Lucyna Róg

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2025

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję