TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 13.10.2015 Kategoria: seniorzy
Odległe o wiele lat świetlnych od Ziemi gwiazdy są dla naukowców źródłem zarówno wiedzy o historii Wszechświata, jak i hipotez dotyczących jego przyszłości. O tym, co mówi im najjaśniejsza z gwiazd z konstelacji Woźnicy, opowiadał 8 października w Klubie Seniora fizyk, dr Henryk Wojewoda. Było to pierwsze z cyklu Spotkań Czwartkowych w roku akademickim 2015/16
Gwiazda Kapella (Koza), bo o niej mowa, jest oddalona od nas o około 41000 lat świetlnych. Jak każda z gwiazd, także i ona jest źródłem promieniowania elektromagnetycznego. Część emitowanej przez nią energii jest pochłaniana przez pył kosmiczny, część dociera na Ziemię i może być obserwowana przez naukowców.
- Dopiero po powstaniu ogólnej teorii względności Einsteina okazało się, że Wszechświat się rozszerza - galaktyki i ich gromady oddalają się od siebie – tłumaczył dr Wojewoda. – Dzieje się tak dlatego, że i przestrzeń się rozszerza. Wraz z odległością między gwiazdami zmienia się również ich prędkość względna. Okazało się też, że Wszechświat jest zakrzywiony, ale nie aż tak bardzo, jak początkowo sądzono. – Jest prawie płaski – twierdzi dr Wojewoda.
Wiemy, że obecnie Wszechświat ciągle się rozszerza, ale co będzie dalej? Niektórzy naukowcy sądzili, że po osiągnięciu momentu kulminacyjnego wzrostu zacznie się on kurczyć. Jednak inni, opierając się na obserwacji odległych gwiazd (m.in. Kapelli), przypuszczają, że będzie się on rozszerzać przez cały czas. Ostatecznie po wyczerpaniu się energii wszystkich gwiazd zastygnie on – duży, ciemny, zimny i martwy. Niezależnie jednak od tego, który model okaże się prawdziwy, na pewno nie będziemy mogli się o tym przekonać: nasz Wszechświat może przetrwać jeszcze wiele miliardów lat.
Prelegent powiedział, że gdyby całą dotychczasową historię Wszechświata ująć w ramy jednego roku kosmicznego, to okazałoby się, że dinozaury pojawiły się na Ziemi 26 grudnia, a człowiek dopiero 31 grudnia (Jezus pojawił się o 23:55). – Przewiduje się, że Układ Słoneczny podbijemy w pierwszej minucie tak liczonego nowego roku kosmicznego – mówił fizyk. – Ale to należy rozumieć nawet jako 500 ziemskich lat.
Dr Henryk Wojewoda, absolwent Wydziału Matematyki, Fizyki i Chemii Uniwersytetu Wrocławskiego oraz Wydziału Mechanicznego Politechniki Wrocławskiej, przez wiele lat pracował na Wydziale Podstawowych Problemów Techniki naszej uczelni. Wykładał m.in. fizykę ogólną i teoretyczną. Obecnie jest emerytem naszej uczelni.
Maria Lewowska
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »