TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

WTKN 2016: Profesor Jan Miodek o potocyzmach w języku polskim

Data: 17.03.2016 Kategoria: życie uczelni

Po roku 1989 obserwujemy w naszym języku znaczne nasilenie rozchwiania normy stylistycznej – mówił profesor Jan Miodek na Politechnice Wrocławskiej. Językoznawca był gościem XXII Targów Książki Naukowej, które odbywają się na naszej uczelni

Profesor Miodek stwierdził, że o ile współcześni Polacy ogólnie nie mają problemów z obowiązującymi normami gramatycznymi, o tyle z poprawnością stylistyczną jest już dużo gorzej.

- Chodzi o stosowność zachowań komunikacyjnych w danej sytuacji – tłumaczył naukowiec. – Polacy tracą rozeznanie, po jaką konstrukcję językową wypada w danym momencie sięgnąć, a jakiej należy unikać. Na pewno przyczyniają się do tego środki masowego przekazu, które lansują modę na luz językowy. Nagminne jest zjawisko potocyzacji, a nawet wulgaryzacji  zachowań językowych w oficjalnych sytuacjach komunikacyjnych – mówił prof. Miodek.  Na potwierdzenie swoich obserwacji przytaczał mnóstwo przykładów, m.in. słowa „facet”, które pojawia się już w tekstach dziennikarskich, ale nawet publikacjach naukowych. Profesor wskazał też na dużą popularność przymiotnika „ciężki”: – Mamy już nie tylko ciężką walizkę, ale ciężki mecz czy ciężki problem metodologiczny. Używamy tego słowa zamiast takich określeń jak  trudny, skomplikowany czy niełatwy.

Językoznawca podał przykład czasownika „ograć”, który stosowany jest zamiennie dla „wygrać”, „pokonać”, „zwyciężyć”. – A przecież „ograć” jest nacechowane znaczeniowo, zakłada jakiś element nieuczciwości, czego zaczynamy już nie dostrzegać.
Profesor Miodek wskazał na zjawisko wulgaryzacji naszego języka. Słowa, które dawniej były nośnikami silnie negatywnego ładunku emocjonalnego, teraz weszły do potocznego użytku, jak np. „wkurzać”, „olewać”, „kibel” czy „klop”. Przy okazji profesor zdementował informację o tym, że  kiedykolwiek dał przyzwolenie na powszechne użycie słowo „zajebiście”. – Przeczytałem, że ponoć w jednym z programów „Ojczyzna-Polszczyzna” uznałem wejście tego słowa na salony. Pomijając już wszystkie aspekty stylistycznie, dla mnie ten wyraz jest po prostu obrzydliwy fonetycznie – tłumaczył naukowiec.

Innymi zjawiskami, na które zwrócił uwagę prof. Jan Miodek, jest hejting (czyli mowa nienawiści obecna w Internecie) oraz sięganie po środki stylistyczne zaczerpnięte z rzeczywistości elektronicznej. – Teraz młodzi ludzie już nie używają związku frazeologicznego wysoki jak topola, ale np. wysoki jak antena telewizyjna. Do powszechnego użycia weszło słowo „resetować” w znaczeniu odpocząć, zrelaksować się czy zregenerować się.

Naukowiec mówił też o anglicyzacji języka polskiego. – Dzieci w szkole dostają „łana”, od angielskiego "one", czyli jedynka, a w tytułach artykułów pojawiają się takie sformułowania jak:  "To było wielkie łał, od angielskiego "wow", wyrażające zachwyt.
Podczas targów profesor Jan Miodek podpisywał drugi tom „Słownika polsko@polskiego”, który ukazał się nakładem wydawnictwa Marina.

Wrocławskie Targi Książki Naukowe potrwają do piątku. Więcej informacji na temat wydarzenia tutaj.
Iwona Szajner

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję