TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Zajęcia z psem przewodnikiem i „czarodziejskie linijki”. Laboratorium tyfloinformatyczne zaprasza do siebie maluchy

Data: 19.10.2015 Kategoria: życie uczelni

 
Trwają zapisy na bezpłatne zajęcia dla dzieci, które organizuje u siebie Laboratorium Tyfloinformatyczne Politechniki Wrocławskiej. Uczniowie pierwszych klas podstawówki zobaczą na nich, jakie trudności mają w codziennym życiu ich niepełnosprawni koledzy i w jaki sposób można im pomóc. Zajęcia są interaktywne, a maluchy mogą wszystkiego dotknąć i o wszystko zapytać

W laboratorium tyfloinformatycznym niepełnosprawni studenci Politechniki Wrocławskiej mogą korzystać z literatury naukowej i materiałów dydaktycznych. Są im tam udostępniane na różnorodnych urządzeniach dostosowanych do potrzeb osób niesłyszących, niewidomych i niedowidzących czy z różnymi dysfunkcjami ruchu, np. deformacją rąk albo ich brakiem.
 
Pracownicy laboratorium postanowili otworzyć je także dla najmłodszych, by dzieci miały szansę dowiedzieć się więcej o niepełnosprawności i zobaczyć, jak wiele ułatwień powstało już dla osób z niepełnosprawnością.

- W zeszłym roku znajoma z Działu Rekrutacji  PWr zapytała, czy istnieje możliwość, by klasa jej dziecka obejrzała nasze laboratorium. Oczywiście się zgodziliśmy, a po wizycie uczniów przekonaliśmy się, że takie zajęcia dla najmłodszych są bardzo potrzebne – opowiada Agata Dancewicz. – Dzieci nie mają dużej wiedzy o niepełnosprawności, często nie wiedzą, jak się wobec takiej osoby zachować. Poza tym wychodzimy z założenia, że czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci. Właściwe postawy należy kształtować już od najmłodszych lat i walczyć ze stereotypami. Dlatego od zeszłego roku organizujemy takie spotkania w naszym laboratorium. Są przeznaczone dla uczniów podstawówki z klas od pierwszej do trzeciej, choć zdarzają się i zerówkowicze. Spotykamy się z takimi maluchami, bo są w wieku, kiedy nie boją się zadawać żadnych pytań, są otwarte na nowości i szybko przyswajają wiedzę. Wierzymy, że po wizycie u nas nie będą miały oporów przed wyciagnięciem pomocnej dłoni do osoby z niepełnosprawnością, a przede wszystkim przekonają się, że osoby niepełnosprawne także mogą studiować, a po studiach pracować.

Zajęcia prowadzone w ramach programu „Polibuda dla malucha” trwają 2,5 godz. Dzieci najpierw czeka wycieczka po kampusie Politechniki Wrocławskiej. Jadą więc Polinką, a następnie wyszukują na terenie uczelni ułatwienia dla osób z niepełnosprawnościami – zewnętrzne windy, podjazdy i rampy oraz oznaczenia i napisy brajlem. Następnie kierują się już do laboratorium tyfloinformatycznego, gdzie przez półtorej godziny uczestniczą w pokazach, wykonują ćwiczenia i oglądają prezentację.

- Mamy świadomość tego, że trudno jest zatrzymać na dłużej uwagę takich maluchów, dlatego wszystkie punkty programu są krótkie i możliwie interaktywne. Nie zanudzamy – śmieje się Agata Dancewicz.

Dzieci mają okazję zobaczyć m.in.  „czarodziejską linijkę”, czyli brajlowski monitor, popularnie nazywany linijką brajlowską, który pomaga osobom niewidomym odczytywanie tego, co wyświetla się na zwykłym komputerowym monitorze. Mogą też przetestować „gadacze” – udźwiękowiające oprogramowania, dzięki którym komputery „czytają” na głos to, co widać na ich monitorach  i „książkoczytacze” – przenośne urządzenia wykonujące zdjęcia tekstu, a wbudowany w nie komputer przetwarza tekst i odczytuje go.  A to nie koniec, bo oglądają także powiększalniki optyczne pomagające osobom słabowidzącym i „najdziwniejsze klawiatury świata”, które zostały skonstruowane dla osób ze zdeformowanymi rękami.

Maluchy poznają też Marka Tankieluna, opiekuna laboratorium i studenta PWr, oraz jego psa przewodnika. Marek opowiada dzieciom o tym, jak radzą sobie w mieście osoby niewidzące i w jaki sposób pomagają im specjalnie wyszkolone psy. Tłumaczy też, że szkolenie takiego zwierzaka jest czasochłonne i nie każdy psiak może zostać przewodnikiem.  – Najtrudniejsze dla maluchów jest powstrzymanie się przed głaskaniem psa – opowiada Agata Dancewicz. – Ale to konieczne. Wyjaśniamy grupom, że zwierzak jest w pracy i musi być skupiony na niej, dlatego nie wolno go rozpraszać dotykaniem, głaskaniem czy mówieniem do niego.

Na zajęciach dzieci uczą się też savoir vivre w kontaktach z osobami niepełnosprawnymi, a na koniec mogą przygotować zagadkę dla Marka Tankieluna. Na specjalnym papierze czarnymi flamastrami rysują dla niego obrazki-zagadki. Następnie przepuszczają je przez urządzenie nazywane wygrzewarką grafiki niewypukłej, która sprawia, że rysunki na papierze puchną i można wyczuć je palcami.

Zajęcia są organizowane w wybranym przez klasę dniu – od poniedziałku do piątku, najczęściej w godzinach porannych. Zainteresowane klasy powinny zgłosić się na nie z dwutygodniowym wyprzedzeniem. Grupy nie mogą liczyć więcej niż 30 osób i powinny mieć co najmniej dwóch opiekunów. Nauczyciele muszą wcześniej wytłumaczyć dzieciom, do jakiego miejsca idą i czemu ono służy oraz uprzedzić, że nie będą mogły głaskać psa-przewodnika. Spotkania w laboratorium będą w tym roku organizowane do połowy listopada (chyba, że pogoda dopisze i nie będzie ujemnych temperatur). Więcej informacji na temat programu tutaj. Zgłoszenia można wysyłać na adres: agata.dancewicz@pwr.edu.pl.

Lucyna Róg

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję