TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Gdy Wrocław miał jedną uczelnię - część I

Data: 01.03.2013 Kategoria: historia

W dwa dni po kapitulacji Festung Breslau do płonącego jeszcze Wrocławia przybyła grupa dwudziestu trzech naukowców pod wodzą prof. Stanisława Kulczyńskiego, by tworzyć w mieście polskie uczelnie i inne placówki naukowe. W grupie tej byli m.in.: biochemik Tadeusz Baranowski, geograf Julian Czyżewski, kapłan archidiecezji lwowskiej ks. Kazimierz Lagosz, chirurg szczękowy Tadeusz Owiński, geolog Józef Zwierzycki

0DVRXPBwBfwctBkRo,jedna_uczelnia_1.jpg

Jeszcze w maju 1945 r. przyjechali do Wrocławia prowadzący w Krakowie akcję werbunkową: fizyk Stanisław Loria, historyk Karol Maleczyński i prawnik Kamil Stefko, a do grupy przyłączyli się wywiezieni tu na roboty przymusowe matematyk Edward Marczewski, chemik Dionizy Smoleński i biolog Edward Zubik.

W łonie Grupy Naukowo-Kulturalnej narodziła się koncepcja jednej uczelni, opracowano projekt jej struktury, złożonej z sześciu wydziałów. Proces przygotowawczy zamknął dekret z 24 sierpnia 1945 r., który wszedł w życie 19 września tegoż roku. Tak 65 lat temu powstała na Dolnym Śląsku uczelnia polska: Uniwersytet i Politechnika we Wrocławiu.

Na gmachu Uniwersytetu Wrocławskiego, nad bramą wiodącą do Auli Leopoldyńskiej, widnieją cztery wielkie kamienne figury, przedstawiające cztery cnoty: Sprawiedliwość, Męstwo, Mądrość i Wstrzemięźliwość. Rzeźby patronują dziś setkom młodzieży studenckiej i wskazują, jakie wzory należy wybierać w życiu. Ale tuż po wojnie zarówno studenci, jak i profesorowie, którzy przybyli ze Lwowa, Wilna, Warszawy, Krakowa, Poznania i Lublina, aby rozpocząć nauczanie i prowadzić badania, musieli najpierw usuwać ślady wojny, wstawiać szyby, organizować laboratoria, pracownie naukowe. Studencka Straż Akademicka, powstała spontanicznie w sierpniu 1945 r., pełniła całodobową służbę, nadzorując obiekty uczelni i chroniąc mieszkania profesorów. Uczeni przenieśli do Wrocławia procedury, struktury i klimat panujący na przedwojennych uczelniach.

6 września prof. Ludwik Hirszfeld wygłosił wykład – o współczesnych prądach w bakteriologii dla grupy ochotniczo powstałej Straży Akademickiej – który uważany jest za pierwszy wykład na polskiej uczelni we Wrocławiu, jeszcze poza programem nauczania i bez udziału formalnie immatrykulowanych studentów. Profesor Hirszfeld miał już wtedy 61 lat, przyjechał do Wrocławia z Lublina, aby brać udział we wszystkich pracach nad inauguracją. Podobnie jak inni, dostrzegł wtedy możliwość sfinalizowania swoich badań właśnie w tym mieście, z którego uczelni wyszło wielu wybitnych absolwentów, także Polaków.
Hirszfeld nie przyjechał sam, byli z nim medycy: internista Antoni Falkiewicz i ginekolog Kazimierz Nowosad oraz radiolog Witold Grabowski. Wszyscy byli kolegami ze Lwowa i szansę znalezienia się we Wrocławiu potraktowali jak dar losu, oznaczało to bowiem dla nich zwolnienie z wojska. Zostali wcieleni do służby jeszcze podczas wojny. Antoni Falkiewicz w listach do żony ujawnił, że musi być obecny przy dokonywanych na Zamku Lubelskim egzekucjach AK-owców, żeby wystawić akt ich zgonu. Dramat przeżyć wojennych i powojennych w trudnych warunkach organizowania życia akademickiego na gruzach Wrocławia był traktowany wtedy jako okoliczność naturalna, a tworzenie klinik jako obowiązek i misja niesienia pomocy potrzebującym.

Profesor Hirszfeld wraz z żoną Hanną i Hugonem Kowarzykiem skompletował zespół nauczający dla studiów medycznych, które cieszyły się od razu wielkim zainteresowaniem. Oceniano, że będzie można kształcić około 200 przyszłych medyków, gdy tymczasem na pierwszy rok akademicki wpisało się ponad 600 kandydatów.

Udział i zasługi Wydziału Lekarskiego i klinik w poprawie stanu zdrowia społeczeństwa polskiego były ogromne, bo wojna i lata okupacji pozostawiły w spuściźnie wiele tragicznych śladów również w dziedzinie zdrowia. W powojennym Wrocławiu prof. Hirszfeld zaangażował się w organizację krwiodawstwa na Dolnym Śląsku. Kolejne jego prace dotyczyły immunologii ogólnej. W 1950 r. prof. Ernest Witegsky z USA wystąpił z pismem do Komitetu Nagrody Nobla w Sztokholmie, nominując Ludwika Hirszfelda na kandydata do Nagrody Nobla. Komitet noblowski nie uznał niestety zasług polskiego uczonego. Jednak mimo to badania prowadzone przez uczonych we Wrocławiu zostały dostrzeżone na świecie. Korzystając z kontaktów przedwojennych, uczeni starali się nawiązać przerwaną współpracę międzynarodową. Środowiska zagraniczne traktowały polski Uniwersytet we Wrocławiu jako dziedzictwo lwowskiej chemii, matematyki, medycyny i innych dyscyplin naukowych. Geografowie już w 1945 r. podejmowali studia z zakresu geografii fizycznej, a zwłaszcza geomorfologii obszarów śląskich. Geologowie podobnie zainicjowali badania Sudetów, obszaru wyjątkowo bogatego: prof. Józef Zwierzycki zajmował się praktycznymi aspektami istnienia w Sudetach wielu cennych minerałów.

Prof. Zwierzycki znalazł się we Wrocławiu w 1945 r. wraz z grupą prof. Kulczyńskiego. Został pierwszym dziekanem Wydziału Hutniczego, kierował też Katedrami Geologii Złóż Minerałów Użytecznych i Geologii Stratygraficznej na Uniwersytecie i Politechnice we Wrocławiu. Wykładał także na Akademii Górniczo-Hutniczej, jego uczniem był Jan Wyżykowski. Prowadził badania geologiczne na Dolnym Śląsku i publikował swoje prace w językach polskim, niemieckim, angielskim i holenderskim. Pisząc o perspektywach odkrycia złóż soli potasowych na obszarze monokliny przedsudeckiej, prof. Zwierzycki podkreślił fakt występowania złóż rudy miedzionośnej w cechsztynie.

Józefa Zwierzyckiego uznano za inicjatora badań, które doprowadziły do odkrycia w 1957 r. bogatych złóż rud miedzi na Dolnym Śląsku, ale nagrodę za odkrycie przyznano zespołowi po śmierci Profesora.
W roku 1945/1946 uczelnia miała już zasadniczą strukturę, zatrudniała pięćdziesięciu profesorów, stu dwudziestu asystentów i 2353 studentów na uniwersytecie i 499 na politechnice. Mimo trudnych warunków lokalowych, w budynkach z licznymi śladami wojennych działań, uruchamiano nowe kierunki i nadal przyjmowano studentów. Wrocławskie zakłady pracy, a także lokalne instytucje samorządowe zaczynały funkcjonować i pomagać uczelniom, według ówczesnych ocen studentów cechowała wielka chęć do nauki. Do Wrocławia trafiali na studia nie tylko mieszkańcy okolic, kształcili się tu Serbołużyczanie z terenów ówczesnej sowieckiej strefy okupacyjnej. Organizowano stypendia dla studentów z Łużyc.

Odbudowa Wrocławia nasiliła się w latach 1947-1948. Związane to było z planowanym w lipcu 1948 r. otwarciem Wystawy Ziem Odzyskanych, która miała prezentować ziemie przyłączone po wiekach do Polski. Studenci zostali wciągnięci w wir prac związanych z przygotowaniem wystawy. Pracami kierowali prof. Jerzy Hryniewiecki i inż. Tadeusz Ptaszycki (późniejszy generalny projektant miasta Nowa Huta).

We wrześniu 1945 r. ówczesny prezydent Warszawy, a był nim kolega Tadeusza Ptaszyckiego ze studiów – gen. Marian Spychalski, namówił go na wyjazd do Wrocławia.
Inż. Ptaszycki został dyrektorem Wrocławskiej Dyrekcji Odbudowy, generalnym projektantem odbudowy miasta. Zamieszkał z rodziną w pustej willi przy ulicy Zielonego Dębu 19, na obrzeżach parku Szczytnickiego. Wraz z żoną prowadzili wykłady na Wydziale Budownictwa i Architektury Politechniki. Anna Ptaszycka za rozprawę doktorską: Przestrzenie zielone w miastach otrzymała stopień adiunkta Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu. W 1946 r. inż. Tadeusz Ptaszycki zorganizował sześciodniowy Zjazd Architektów. Tworzył projekty architektoniczne, m.in. zabudowy placu Grunwaldzkiego. Angażował się w organizację Wystawy Ziem Odzyskanych w 1948 r. Przeniesiony do Krakowa, został generalnym projektantem Nowej Huty. Nie miał jednak innego bliższego mu tematu niż Wrocław. Opowiadał, jak obwoził po ruinach miasta przybyłą do Wrocławia na otwarcie stacji radiowej delegację rządową z prezydentem Bolesławem Bierutem. Przygotowani wcześniej na ten przejazd robotnicy burzyli wypalone i przeznaczone do rozbiórki domy, aby stworzyć odpowiedni efekt i uzyskać dodatkowe środki z budżetu. Do końca życia nie miał wątpliwości, że historia przeznaczyła jego pokolenie, jak rzadko które, do zadań trudnych.

Barbara Folta, oprac. mw

Źródła: artykuł Andrzeja Krajewskiego pt. Maestro geologii, „Gazeta Wrocławska” z 23.08.2003 r.; Waldemar Kozuschek, Ludwik Hirszfeld, Wydawnictwo UWr; Historia Uniwersytetu Wrocławskiego 1702- 2002, Wydawnictwo UWr; Encyklopedii Wrocławia, Wydawnictwo Dolnośląskie.

......

Byli jednymi z pierwszych

Stanisław Kulczyński (1895-1975)
Urodzony w Krakowie, ukończył studia na Uniwersytecie Jagiellońskim; w 1924 r. objął i zorganizował Katedrę Systematyki i Morfologii Roślin Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. W 1936 r. został wybrany na rektora, ale przeciwstawił się wprowadzeniu getta ławkowego i został odwołany z tego stanowiska.
W latach 1945-1969 był profesorem Uniwersytetu we Wrocławiu, także od 1946 r. opiekunem zbiorów Ossolineum. Będąc rektorem, podjął decyzję oddania na potrzeby Ossolineum budynku dawnego Gimnazjum św. Macieja, użytkowanego przez Uniwersytet, zorganizował przejęcie zbiorów lwowskich i odpowiednio je zabezpieczył. W latach 1952 1956 wicemarszałek Sejmu, w latach 1956-1969 zastępca przewodniczącego Rady Państwa.

Hugo Dionizy Steinhaus (1887-1972)
Urodził się 14.01.1887 r. w Jaśle. W 1905 r. zdał maturę w tamtejszym gimnazjum, po czym podjął studia matematyczne i filozoficzne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Lwowskiego. W latach 1906-1911 kontynuował studia w Getyndze, gdzie uzyskał stopień doktora filozofii.
W 1915 r. brał udział w I wojnie światowej. Rok później podjął pracę w Centrali Odbudowy Kraju w Krakowie. W 1917 r. habilitował się we Lwowie, na podstawie rozprawy o pewnych własnościach szeregów Fouriera i przez rok był asystentem matematyki na UL. W 1918 r. opublikował Additive und stetige Funktionaloperationen, uważaną za pierwszą polską pracę o operacjach funkcyjnych. Po I wojnie światowej pracował jako matematyk w biurze rozdziału gazu w Jaśle.

W 1920 r. został profesorem nadzwyczajnym matematyki Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie i kierownikiem I Katedry Matematyki (1920-1939), a w 1923 r. profesorem zwyczajnym. Kilkakrotnie wyjeżdżał do Paryża, Getyngi i Bolonii. Skupione wokół Steinhausa i Stefana Banacha grono lwowskich matematyków (m.in. S. Mazur, W. Orlicz, J.P. Schauder, S. Kaczmarz, S. Ulam i W. Nikliborc) tworzyło tzw. lwowską szkołę matematyczną, której domeną stała się analiza funkcjonalna. Wspólnie z S. Banachem założył (1929) czasopismo o zasięgu międzynarodowym „Studia Mathematica”, poświęcone wyłącznie analizie funkcjonalnej.
W 1938 r. wynalazł introwizor – przyrząd do przestrzennej lokalizacji rentgenowskiej niedostępnych przedmiotów, opatentowany w USA.

Po zajęciu Lwowa przez ZSRR w 1939 r. został profesorem Katedry Analizy Wyższej w Państwowym Uniwersytecie Ukraińskim im. I. Franki (przemianowany przez sowietów Uniwersytet Jana Kazimierza) oraz pracownikiem naukowym Akademii Nauk w Kijowie. Po wkroczeniu do Lwowa wojsk niemieckich (29.06.1941), na skutek represji hitlerowców wobec Żydów, ukrywał się wraz z rodziną przez kilka miesięcy, a pod koniec listopada 1941 r. uciekł do Osiczyna pod Lwowem, a stamtąd w lipcu 1942 r. do Berdechowa koło Gorlic, gdzie pod zmienionym nazwiskiem (Grzegorz Krochmalny) uczestniczył w tajnym nauczaniu.
W 1945 r. współorganizował wrocławskie środowisko naukowe w Katedrze Zastosowań Matematyki Wydziału Matematyczno-Fizyczno-Chemicznego – wspólnego dla Uniwersytetu i Politechniki. Pełnił funkcję kierownika działu zastosowań przyrodniczych i gospodarczych Instytutu Matematycznego PAN, której był członkiem rzeczywistym (od 1952 r.).

Opublikował około 250 prac. Głównymi dziedzinami jego badań były szeregi trygonometryczne i ortogonalne, zagadnienia sumowalności. Wiele jego prac ma zasadnicze znaczenie w ścisłych sformułowaniach podstaw rachunku prawdopodobieństwa, opartym na teorii miary i teorii mnogości. Dużo uwagi poświęcił zastosowaniu matematyki do różnych dyscyplin, m.in. biologii, medycyny, statystyki.

Był autorem unikatowego Kalejdoskopu matematycznego (wyd. 1938 po polsku i angielsku, przetłumaczony na 10 języków) i kilku innych książek popularnonaukowych. Pozostawił też, wydane pośmiertnie, Wspomnienia i zapiski.
Obdarzony wielkim poczuciem humoru, znany był z dowcipnych i ciętych wypowiedzi, co znalazło swój wyraz w wydanym w 1980 r. Słowniku racjonalnym H. Steinhausa.
Profesor zmarł 25.02.1972 r. we Wrocławiu.

Ludwik Hirszfeld (1884-1954)
Urodził się w Warszawie, studiował na uniwersytetach w Würzburgu i w Berlinie. W 1907 r. uzyskał stopień doktora medycyny i chirurgii, pracował jako asystent w Instytucie Badania Raka w Heidelbergu i w Zakładzie Higieny Uniwersytetu w Zurychu. Podczas I wojny światowej przebywał w Serbii i Macedonii jako bakteriolog i organizator lecznictwa przeciwzakaźnego w armii serbskiej. W 1919 r. powrócił do kraju i pracował jako kierownik Zakładu Badań Surowic, a potem jako dyrektor Oddziału Bakteriologii i kierownik naukowy Państwowego Zakładu Higieny.

We wrześniu 1939 r. miał się odbyć Międzynarodowy Zjazd Mikrobiologów i Zjazd Rakowy w Nowym Jorku. Hirszfeld przewidziany jako delegat rządu polskiego z wyjazdu zrezygnował i po latach napisał: „Gdybym wyjechał, wojna zastałaby mnie w Ameryce, bez trudu mógłbym wówczas sprowadzić rodzinę. W perspektywie tego, co się później stało, widzę, że źle zrobiłem, nie wyjeżdżając. Byłbym uratował dziecko. Ale wówczas grał we mnie ten sam głos, który już raz zmusił mnie do porzucenia państwa neutralnego i dobrowolnego rzucenia się w wir wojenny… Miałbym rzucać kraj w chwili grożącej wojny? Wiedziałem, jak ograniczone były środki obrony przeciwepidemicznej. Wyjechało wielu, porzuciwszy swoje placówki. Niech historia rozstrzygnie, kto zrobił lepiej”.

W latach 1939-1944 został usunięty ze wszystkich stanowisk i wysiedlony do getta wraz z  żoną i córką. Uciekli z getta, ale córka zmarła.
W 1944 r. Ludwik Hirszfeld współorganizował w Lublinie pierwszy Uniwersytet na terenach wyzwolonych spod okupacji niemieckiej (był prorektorem tej uczelni). W 1945 r. przeniósł się do Wrocławia i został pierwszym dziekanem Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu i Politechniki we Wrocławiu. Pracował jako kierownik Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej Uniwersytetu, a potem Akademii Medycznej. Z jego inicjatywy został powołany Instytut Immunologii i Terapii Doświadczalnej Polskiej Akademii Nauk, obecnie nazwany jego imieniem.

Józef Zwierzycki (1888-1961)
Pochodził z Wielkopolski i studiował na Berlińskiej Akademii Górniczej. Zapewniała ona studentom praktyki w Szwecji, m.in. w kopalni rudy żelaza leżącej za kołem podbiegunowym. Równolegle z górnictwem studiował geologię na Uniwersytecie Berlińskim i tam obronił swój doktorat. Wiosną 1914 r. wygrał konkurs i objął posadę geologa-eksploratora we wschodnich Indiach, dokąd został wysłany przez holenderską firmę.

Do Polski wrócił na stałe w 1938 r. i został wicedyrektorem Instytutu Geologicznego. Miał rozpocząć badania naukowe, ale wybuchła wojna. Ochraniał Instytut przed grabieżą, aż do momentu aresztowania.
Z Pawiaka trafił do Auschwitz jako numer 16 752. Koledzy z Berlina czynili starania o zwolnienie go z obozu, podając jako argument, że Zwierzycki jest geologiem i może być przydatny przy poszukiwaniach ropy naftowej. Zabrano go z obozu do Berlina, gdzie pracował dla Niemieckich Służb Geologicznych, potem pod eskortą wysłano w Karpaty, ale po drodze udało mu się zbiec.

Na zdjęciu: Studenci pomagają przy odbudowie budynków Politechniki, 1946 r. (fot. zbiory Muzeum Miejskiego Wrocławia)


 
 

 

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję