TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Tytan zamiast kości. Na PWr powstają materiały, które pomogą pacjentom z nowotworami

Data: 22.02.2016 Kategoria: nauka/badania/innowacje

Zespół naukowców z Politechniki Wrocławskiej – we współpracy z warszawskimi ośrodkami - prowadzi badania nad wykorzystaniem tytanowych implantów w rekonstrukcji twarzoczaszki pacjenta z nowotworem. Nie są to jednak zwykłe implanty, a wyprodukowane tak, by idealnie pasowały kształtem do usuniętego wcześniej fragmentu kości

U pacjentów z nowotworami w okolicach głowy bardzo często konieczne jest nie tylko usunięcie guza, ale także częściowe wycięcie kości zaatakowanej przez nowotwór, np. fragmentu żuchwy. By uzupełnić ubytek, lekarze pobierają zwykle tkanki kości z nogi czy talerza biodrowego. To wybór mniejszego zła – twarz pacjenta po takiej operacji wygląda lepiej, ale jednocześnie usunięcie tkanek z innej części ciała może powodować powikłania albo na stałe wpłynąć na ich funkcjonowanie. Dlatego naukowcy od lat szukają alternatywy.

Dzięki unijnej dotacji z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka w 2010 r. badacze z kilku ośrodków z Warszawy i Wrocławia zaczęli wspólny projekt badań nad bioimplantami, które mogą stanowić rozwiązanie problemu. W programie uczestniczą Politechnika Warszawska (jako lider), Centrum Onkologii – Instytut im. Marii Skłodowskiej-Curie, Politechnika Wrocławska i Warszawski Uniwersytet Medyczny (Katedra i Zakład Histologii i Embriologii, Centrum Biostruktury).

Komórki na rusztowaniu

Bioimplant jest rusztowaniem z sztucznego materiału, które w laboratoryjnych warunkach jest zasiedlane przez komórki macierzyste, pobierane wcześniej w nieinwazyjny sposób od pacjenta. Komórki są zasilane czynnikami wzrostu i substancjami odżywczymi, dzięki czemu namnażają się i przylegają  do rusztowania. Tak przygotowany bioimplant – nazywany także skafoldem –  jest następnie wszczepiany pacjentowi. Pokrywająca go warstwa komórek sprawia, że bioimplant łatwiej integruje się z ciałem człowieka.

W chirurgii rekonstrukcyjnej od dawna już stosuje się implanty z tytanu. Gotowe płytki nie odpowiadają jednak idealnie kształtom kości twarzy pacjentów czy zarysowi ubytku. A to powoduje dyskomfort u chorych, którzy czują się okaleczeni w najbardziej widocznym miejscu ciała, jakim jest twarz. 

Dlatego naukowcy z Politechniki Wrocławskiej postanowili produkować implanty z wykorzystaniem technologii generatywnej, czyli bardzo zaawansowanych urządzeń, które popularnie nazywane są drukarkami 3D. – Dzięki nim jesteśmy w stanie drukować nietypowe konstrukcje o bardzo złożonych kształtach, czego nie udałoby się osiągnąć żadną inną technologią – tłumaczy prof. Edward Chlebus, dyrektor Centrum Zaawansowanych Systemów Produkcyjnych, działającego na Wydziale Mechanicznym PWr. 

Kształty, jakie powinien mieć implant, można określić na podstawie zdjęcia z tomografu. Przetworzony obraz pozwala na przygotowanie modelu, który następnie jest wytapiany ze sproszkowanego tytanu wiązką lasera lub elektron ów.
- Może to brzmieć jak bardzo łatwe zadanie, bo dziś każdy może kupić prostą drukarkę 3D i w swoim domu wytwarzać różne przedmioty. Ale drukowanie implantów jest do tego nieporównywalne, niewiele laboratoriów jest w stanie osiągać takie efekty, do jakich doszliśmy – opowiada dr hab. Bogdan Dybała  z Centrum Zaawansowanych Systemów Produkcyjnych. – Musieliśmy m.in. opracować technologię, która pozwoliła nam produkować elementy o mikroskopijnych strukturach, a jednocześnie odpowiedniej wytrzymałości.

- Udało nam się uzyskać pręcik o średnicy 200 mikrometrów tworzący strukturę implantu – tłumaczy Andrzej Pawlak, doktorant na Wydziale Mechanicznym, jeden z uczestników projektu. Młody naukowiec podkreśla też, że dzięki odpowiedniej obróbce laserem możliwe jest wzmocnienie właściwości mechanicznych implantu i zapewnienie mu koniecznej porowatości. Implant nie może bowiem mieć jednolitej, zwartej powierzchni. - Bo tkanki wokół takiego materiału mogłyby zaniknąć – tłumaczy dr Patrycja Szymczyk, bioinżynier z CZSP. -  Dzięki porowatej strukturze komórki są w stanie przenikać w głąb implantu, a on sam dzięki swojej zmniejszonej sztywności nie przejmuje wszystkich obciążeń mechanicznych z tkanki kostnej wokół.

Nie tylko tytan

Podczas gdy naukowcy na Politechnice Wrocławskiej zajmują się implantami metalicznymi, badacze z Politechniki Warszawskiej pracują nad polimerowymi - z materiałów bioresorbowalnych, takich jak np. polilaktyd. Z czasem takie implanty ulegają one  absorpcji, ustępując miejsca rozrastającym się w ich miejscu tkankom kostnym, a po implancie nie ma nawet śladu. Podobne zastosowanie mogą mieć też implanty wytwarzane z biodegradowalnych stopów magnezu o dużej wytrzymałości, które zaczął badać na PWr Andrzej Pawlak.

- Na pewno upłynie jeszcze sporo czasu zanim takie rozwiązania zostanie zastosowane w Polsce. Sądzimy, że wcześniej możliwe będzie wszczepianie naszych indywidualnie dostosowanych do pacjenta implantów z tytanu. Dlatego, że tytan jest już materiałem stosowanym w chirurgii, zatem łatwiej będzie uzyskać wszystkie potrzebne certyfikaty i pozwolenia – przekonuje prof. Edward Chlebus.
Na razie naukowcy przeprowadzili badania na zwierzętach. Implanty tytanowe wszczepili myszom, królikom i owcom. – Efekty są bardzo obiecujące – mówi dr hab. Bogdan Dybała. – Potwierdziliśmy, że materiał i jego struktura nie są szkodliwe dla komórek, które z powodzeniem się na nim multiplikują. Doświadczenia pokazały, że na implantach zaczęła się tworzyć żywa tkanka kostna - pojawiają się tam zmineralizowane cząstki, które docelowo będą odtwarzać beleczki kostne.
Na możliwość przeszczepiania takich implantów czekają już pacjenci. Listę oczekujących na takie operacje – gdy tylko będą możliwe – stworzyło już warszawskie Centrum Onkologii. 

Jednocześnie Politechnika Wrocławska rozpoczęła drugi projekt powiązany z implantami. Wspólnie z trzema szpitalami na Dolnym Śląsku – w Wałbrzychu, Żarach i Zgorzelcu oraz szpitalami w Niemczech (w Dreźnie, Bautzen i Rodenbergu) mają wypracować procedury i standardy stosowania w praktyce medycznej obiektów wytwarzanych przyrostowo: modeli do planowania operacji i przyrządów dla chirurgii i implantologii.
Lucyna Róg

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję