TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Co potrafi drobinka diamentu osadzona na mikrodźwigni?

Doktoranci i studenci z Katedry Nanometrologii PWr konstruują mikrodźwignię z ostrzem diamentowymi. Posłuży ona m.in. do badań powierzchni na poziomie atomowym. 

Projekt realizują członkowie Stowarzyszenia Entuzjastów Nanotechnologii SPENT, działającego przy Wydziale Elektroniki, Fotoniki i Mikrosystemów. Finansują go w ramach ministerialnego programu „Studenckie koła naukowe tworzą innowacje”.

– Specjalizujemy się w nanometrologii, czyli pomiarach bardzo małych obiektów, niewidocznych gołym okiem. Wykorzystujemy do tego m.in. skaningowy mikroskop elektronowy i mikroskop sił atomowych – mówi Bartosz Pruchnik, doktorant na W12. Dodaje, że interesuje ich nie tylko topografia badanej powierzchni, ale też temperatura i jej właściwości elektromechaniczne.

Dźwignia do zadań specjalnych

Co potrafi drobinka diamentu?Młodzi naukowcy opracowują system do pomiarów, w którym jednym z elementów jest mikroskopijnych rozmiarów dźwignia. – To struktura ciągła, która może być zginana, rozciągana czy skręcana. Jej zasada działania jest stosunkowo prosta, więc jeśli ją np. zegniemy, to jesteśmy w stanie określić dokładnie siły, jakim jest poddawana. Dzięki obecnej technologii możemy taką dźwignię zminimalizować do rozmiarów poniżej mikrometra – wyjaśnia doktorant z PWr. 

Zaprojektowana mikrodźwignia ma długość ok. 200 mikrometrów, szerokość 50, a grubość ok. 0,5 mikrometra i wyposażona jest w ostrze diamentowe. Naukowcy zdecydowali się na zastosowanie diamentu, bo takie rozwiązanie zapewnia przede wszystkim trwałość „narzędzia” i bardziej precyzyjne pomiary.

– Przyświecała nam idea, aby wykorzystać w mikrodźwigni nie końcówkę krzemową, która jest powszechnie używana, ale szybko się „ściera”, lecz właśnie diamentową, która jest twardsza – tłumaczy Ewelina Gacka, doktorantka ze SPENT-u, specjalizująca się w pomiarach z wykorzystaniem skaningowego mikroskopu elektronowego. – Mówimy tu oczywiście o pojedynczej drobinie diamentu, którą poddajemy obróbce i osadzamy na wybranej mikrodźwigni, a cały proces odbywa się w komorze próżniowej skaningowego mikroskopu elektronowego ze zogniskowaną wiązką jonów – dodaje doktorantka. 

newsletter-promo.png

Tylko jedna drobinka

Naukowcy podkreślają, że innowacyjność ich rozwiązania polega na wykorzystaniu diamentów monokrystalicznych, które są domieszkowane. Przy ich pomocy można dokonywać także pomiarów elektrycznych. 

Bartosz Pruchnik: – Mamy już dostępne na rynku „komercyjne” mikrodźwignie diamentowe. Kryształki diamentu osadzone są jednak w postaci warstwy. Powoduje to, że przy pomiarze nie zawsze możemy określić, który kryształ dotyka powierzchni. Nie wiemy wówczas, gdzie dochodzi do kontaktu i badanie nie jest powtarzalne.

Co potrafi drobinka diamentu?Ostrze zaprojektowane przez członków SPENT-u ma tylko jeden kryształ, co oznacza, że prąd przechodzi w jednym, konkretnym miejscu. Dlatego pomiar jest precyzyjniejszy. 

– W ramach naszego projektu będziemy osadzać diament na MEMS-ach, czyli na systemach mikroelektormechanicznych. Dzięki temu urządzenie będzie mogło pełnić więcej funkcji, nie tylko pomiarowych – wyjaśnia Ewelina Gacka.

– Myślimy więc nie tylko o badaniu właściwości danego materiału, ale także o wykonywaniu pewnych czynności za pomocą mikrodźwigni, jak na przykład zastosowanie jej do nanolitografii czy nanoscratchingu – dodaje doktorantka. Wyjaśni, że chodzi o wejście w interakcje z powierzchnią, czyli usuwanie w skali nanometrowej z powierzchni pojedynczych atomów. 

Co potrafi dorobinka diamentu?

Małe i wytrzymałe

– Dzięki diamentowej końcówce ostrze, które ma zaledwie 15 mikrometrów, potrafił przebyć drogę 13 metrów i się nie zużyć – podkreśla Bartosz Pruchnik. – Żeby pojąć skalę tego zjawiska, to wyobraźmy sobie np. kredę długości 5 cm, czyli 3 tysiące razy dłuższą od naszej mikrobelki. I taką kredą bylibyśmy w stanie narysować linię długości czterdziestu kilometrów, a ona by i tak się nie starła.

Przy projekcie naukowcy z PWr współpracują z badaczami z Uniwersytetu Technicznego w Ilmenau (Niemcy), Politechniki Gdańskiej oraz Sieci Badawczej Łukasiewicz – Instytutu Mikroelektroniki i Fotoniki w Warszawie. 

Naukowcy planują publikacje wyników badań w czasopismach branżowych i prezentacje podczas konferencji poświęconych nanometrologii.

SPENT czeka na nowych entuzjastów

– Przy okazji zachęcamy, żeby zgłaszali się do nas nowi studenci o różnych zainteresowaniach naukowych, bo projekt jest w gruncie rzeczy dosyć interdyscyplinarny – przekonują doktoranci działający w stowarzyszeniu SPENT. 

Czekają na elektroników, którzy będą projektowali podukłady do mikroskopu sił atomowych, programistów do napisania programów np. do przetwarzania danych otrzymanych z mikroskopu, ale też chemików i fizyków, którzy dostarczą wiedzy o właściwościach danych materiałów czy ich zastosowaniach np. organicznych. 

Co potrafi drobinka diamentu?

– Przydadzą nam się także mechanicy, którzy wspomogą nas w rozbudowie osprzętu. Jesteśmy przekonani, że nawet biolodzy by się u nas odnaleźli, bo nasz mikroskop może służyć też do badania np. właściwości tkanek, a nawet wykonywania określonych zadań np. jako skalpel do cięcia fragmentów komórek – zapewniają doktoranci.

Od strony naukowej członków Stowarzyszenia Entuzjastów Nanotechnologii SPENT wspiera prof. Teodor Gotszalk, kierownik Katedry Nanometrologii na W12 oraz dr hab. Andrzej Sikora, prof. uczelni, specjalista z zakresu pomiarów w nanoskali i konstruowaniu aparatury pomiarowej. 

Więcej informacji o działalności stowarzyszenia na stronie internetowej Katedry Nanometrologii oraz na YouTube.

Iwona Szajner

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję