TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Budżet obywatelski – co jeszcze można poprawić?

Zespół DEMOTEC na PWr

Naukowcy z kilku krajów szczegółowo przeanalizowali to, w jaki sposób wybrane europejskie miasta realizują budżety partycypacyjne. Wyniki badań i doświadczenia samorządów mogą pomóc innym miastom w sprawniejszej realizacji tych programów i zwiększaniu zaangażowania mieszkańców.

Badania prowadzili naukowcy z sześciu krajów zaangażowani w projekt „DEMOTEC - Democratising Territorial Cohesion: Experimenting with deliberative citizen engagement and participatory budgeting in European regional and urban policies”.

Przyglądali się m.in. kwestiom związanym z organizacją i promowaniem budżetów obywatelskich w siedmiu wybranych miastach: Kluż-Napoka (Rumunia), regionie Fife (Szkocja), Neapoli Sykies (Grecja), Rotterdam (Holandia), Sligo (Irlandia), Wałbrzych (Polska) i Ypsonas (Cypr), a także badali wiedzę mieszkańców tych miast na temat budżetów obywatelskich, opinie przedstawicieli mediów i wiele innych aspektów.

Naukowcy chcieli w ten sposób zbadać rolę budżetów partycypacyjnych we wspieraniu większego i bardziej świadomego udziału obywateli w kształtowaniu polityki na poziomie lokalnym.

– Analizując czynniki warunkujące skuteczne zaangażowanie mieszkańców, a także badając różne procesy budżetów obywatelskich, mogliśmy stworzyć zestaw dobrych praktyk, z których teraz będą mogły korzystać europejskie samorządy planujące własne budżety partycypacyjne lub już je realizujące – opowiada dr hab. inż. Łukasz Damurski, prof. uczelni z Katedry Urbanistyki i Gospodarki Przestrzennej na Wydziale Architektury PWr.

Analizy i wymiana doświadczeń

Prace w zespoleW projekt zaangażowani byli naukowcy zajmujący się różnymi dyscyplinami, m.in. socjologowie, politolodzy, planiści przestrzenni czy dziennikarze, dzięki czemu możliwe było interdyscyplinarne spojrzenie na kwestię budżetów obywatelskich.

– Ważnym aspektem DEMOTECu była kwestia wzajemnego uczenia się – podkreśla dr inż. arch. Agnieszka Szumilas, także z Katedry Urbanistyki i Gospodarki Przestrzennej. – Działaliśmy w parach uczelnia-miasto, dzieląc się wiedzą, ale jednocześnie wymienialiśmy też wiedzę i doświadczenia międzynarodowe. Ta druga kwestia była ogromnie istotna dla tych miast, które dopiero zaczynają wdrażać budżety partycypacyjne. Dla nich informacje o tym, co się sprawdziło, a jaką drogą lepiej nie iść, były w cenie. Tym bardziej, że swoim doświadczeniem dzieliły się samorządy Rotterdamu i Wałbrzycha, a zatem miast, które w kwestii budżetów partycypacyjnych były jednymi z pierwszych. Częścią projektu były szkolenia dla samorządowców, którzy uczyli się np. metod promowania budżetów obywatelskich czy słuchali o różnych formach prowadzenia głosowania.

Co wynika z analiz?

W badanych krajach budżet obywatelski nie jest obowiązkowy ani prawnie uregulowany – wyjątek stanowią jedynie Wielka Brytania (konieczność przeznaczania 1 proc. budżetów władz lokalnych na budżet partycypacyjny w regionie Fife) i Polska (gdzie miasta na prawach powiatu są zobowiązane prowadzić BO oraz przeznaczać na ten cel 0,5 proc. budżetu).

Prace w zespole– Gdy zaczynaliśmy projekt, wydawało się nam, że w porównaniu do innych krajów europejskich możemy wypadać blado, prowadzimy wiele dyskusji na temat tego czy budżety partycypacyjne w miastach nie są za małe, czy skutecznie angażują mieszkańców, czy właśnie takie projekty, jakie są w nich realizowane, powinny być częścią budżetów itp. itd. Tymczasem jako kraj mamy ogromną wiedzę praktyczną związaną z procesami wdrażania i realizowania budżetów partycypacyjnych – zaznaczają naukowcy z Wydziału Architektury zaangażowani w projekt DEMOTEC.

Badacze dodają, że wystarczy spojrzeć na statystyki. W Polsce mamy 66 miast na prawach powiatu. Od 2018 r. miasta te są zobowiązane do angażowania mieszkańców w budżet obywatelski, co oznacza ponad 400 edycji tych inicjatyw. A przecież budżety partycypacyjne wdrażają także samorządy, których nie obliguje do tego prawo.

– Na samym Dolnym Śląsku na 94 miasta w około 40 mieszkańcy mogą zgłaszać i wybierać projekty do realizacji w ramach tych budżetów – opowiada dr Szumilas. – Takie inicjatywy są prowadzone nawet w niedużych miejscowościach jak pięciotysięczne Duszniki-Zdrój. To pokazuje nie tylko, że mamy sporo wiedzy, którą możemy się dzielić z innymi, ale także jak dużą popularnością cieszy się to rozwiązanie w naszym kraju.

Z analiz prowadzonych w ramach projektu DEMOTEC wynika m.in., że w naszym kraju mieszkańcy są najbardziej świadomi istnienia takiego rozwiązania jak budżet obywatelski (zadeklarowała tak aż 80 proc. ankietowanych, podczas gdy na Cyprze, w Wielkiej Brytanii, Francji czy Hiszpanii zaledwie 11-15 proc. odpowiadających na pytania). Badanie ankietowe – które objęło ponad 27 tys. osób w dziesięciu krajach – pokazało także, że mniej aktywne w BO są kobiety, osoby starsze oraz mieszkający w mniejszych miejscowościach. Najchętniej angażują się osoby lepiej wykształcone (wyjątek stanowiła tu Francja) i z większymi dochodami (tu podobnie – Francja jest wyjątkiem).

– Wyniki pokazały niezwykłą spójność między badanymi krajami, pomimo ich zróżnicowania pod względem jakości demokracji, zaufania do instytucji (w tym urzędów miast) czy znajomości budżetu obywatelskiego – komentuje prof. Damurski. – Dla ankietowanych najważniejsza w BO była kwestia tego, że oznacza on wiążące decyzje. Istotne było dla nich także to, że każdy rodzaj projektu jest dopuszczany do procesu, czyli nie dochodzi do filtrowania inicjatyw przez urząd. Różnie już natomiast oceniano kwestię możliwości głosowania tylko na projekty z najbliższego otoczenia. Negatywny stosunek do tego mieli ankietowani z Francji, Grecji, Polski, Rumunii i Hiszpanii.

Plac zabaw

Polskie doświadczenia

Dr Szumilas wskazuje, że z polskiej perspektywy zaskakiwać mogą rodzaje projektów zgłaszanych w innych europejskich krajach.

– U nas dominują inicjatywy związane z szeroko rozumianą infrastrukturą, np. place zabaw, skwery, przebudowy dróg, dodatkowe oświetlenie itp. – opowiada. – W innych badanych miastach europejskich wśród propozycji mieszkańców pojawia się bardzo wiele działań, które nazwałabym „miękkimi”. Chodzi tu o różnego rodzaju inicjatywy społeczne, akcje związane z tworzeniem okazji dla mieszkańców do spotykania się, rozmawiania o problemach okolicy czy jej historii itp. Oczywiście może się to wiązać np. z tym, że w porównaniu do innych krajów mamy jeszcze dużo infrastrukturalnych potrzeb i dlatego to one najbardziej angażują mieszkańców.

Dla badanego w naszym kraju Wałbrzycha (ale także innych polskich miast) charakterystyczne jest, że po okresie dużego zainteresowania mieszkańców budżetem partycypacyjnym widać wyraźny spadek choćby w liczbie zgłaszanych projektów.

Ścieżka rowerowa

– Może mieć na to wpływ wiele czynników. Np. koniec efektu nowości, ale także – paradoksalnie – wprowadzenie przepisów zobowiązujących miasta do organizowania budżetu obywatelskiego – zauważa dr Szumilas. – Dopóki była to w pewnym sensie „oddolna” inicjatywa miasta, stanowiła coś wyjątkowego. Kiedy stała się koniecznością dla wszystkich, w oczach mieszkańców mogła przestać być czymś „ich”. Do tego nowe przepisy sprawiły, że głosować można już tylko online, a to wyklucza różne grupy społeczne.

Mniejsze zaangażowanie w głosowanie może też wynikać ze zniechęcenia np. długim oczekiwaniem na realizację projektów, na które oddało się głos w poprzednich edycjach czy wieloetapowością dużych projektów.

– Jeśli w jednym roku głosuje się np. na stworzenie placu zabaw, w kolejnym na nasadzenia zieleni wokół tego placu, a w następnym np. na stworzenie siłowni na świeżym powietrzu w tym samym miejscu, to można odnieść wrażenie, że ciągle głosuje się na „to samo”. To także może wpływać na spadające zainteresowanie głosujących. I uświadamia, jak duże wyzwanie stoi przed angażującymi się w tworzenie projektów do budżetów obywatelskich, by stale mobilizować mieszkańców i utrzymać ich zainteresowanie.

Naukowcy wskazują też, że w wielu miastach po okresie zgłaszania projektów odpowiadających na „podstawowe” potrzeby infrastrukturalne – np. zaniedbanych podwórek czy braku chodników w uczęszczanych miejscach czy ścieżek rowerowych, coraz częściej pojawiają się inicjatywy, które mogą interesować mniejszą grupę mieszkańców, jak choćby psie wybiegi czy ścianka wspinaczkowa.

– Bardzo charakterystyczne jest natomiast to, że wiele projektów wiąże się z zielenią – nasadzeniami, tworzeniem miejsc do rekreacji itp. Pokazuje to, jak bardzo brakuje nam jej w miastach – komentuje dr Szumilas.

Zdjęcie ilustracyjne

Zaangażowanie władz i komunikacja

Uczestnicy projektu zebrali szereg rekomendacji dla samorządów, które realizują budżety obywatelskie. Wymieniają wśród nich m.in. potrzebę poprawy komunikacji i promocji BO ze strony władz lokalnych, rozwój kultury uczenia się i ewaluacji – tak by w kolejnych edycjach programu wyciągać wnioski z poprzednich oraz czerpać z wiedzy specjalistów.

Ze szczegółowymi wnioskami można zapoznać się na stronie projektu

newsletter

W projekt zaangażowane były zespoły naukowców z kilku uczelni – University of Strathclyde (Glasgow, Szkocja), Politechniki Wrocławskiej, Universitatea Babeș-Bolyai (Rumunia), Erasmus University Rotterdam (Holandia) oraz uczestnicy z organizacji non-profit i mediów – The Democratic Society AISBL (Belgia) i Euractiv Media Network B.V. (Holandia).

Na Politechnice Wrocławskiej za projekt opowiadali: dr hab. inż. Łukasz Damurski, dr inż. Agnieszka Szumilas, dr inż. Paweł Pach, mgr Sophia Ruiz Vasquez oraz mgr Aleksandra Pilch.

Projekt został sfinansowany ze środków unijnych w ramach programu H2020 “SOCIETAL CHALLENGES - Europe In A Changing World - Inclusive, Innovative And Reflective Societies”.

lucy

Galeria zdjęć

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję