TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Studenci z JEDI lecą do Pekinu na międzynarodowe zawody dronów

Data: 14.10.2016 Kategoria: aktywność studencka

Wpis może zawierać nieaktualne dane.

Członkowie koła naukowego JEDI z Politechniki Wrocławskiej w piątek wylecieli z Warszawy do Dubaju, a stamtąd do Pekinu. Wezmą udział w zawodach IMAV (The International Micro Air Vehicle Conference and Competition), do których przygotowywali się od początku roku

Rywalizację organizują Pekiński Instytut Technologii i Narodowy Uniwersytet Singapuru. Zawody towarzyszą międzynarodowej konferencji poświęconej rozwojowi wielowirnikowców, czyli popularnych dronów. Naukowcy z całego świata będą na niej dyskutować m.in. o sztucznej inteligencji w dronach, inteligentnej nawigacji czy mapowaniu w czasie rzeczywistym. Szczegółowy program wydarzenia można znaleźć na stronie internetowej konferencji.

jedi_przyg_pekin.jpgKonkurs dronów zaplanowano na czwartek. Organizatorzy nie zdradzają, ile zespołów zakwalifikowali do udziału. Wiadomo natomiast, że o start w finale ubiegało się 27 drużyn z całego świata oraz że na zawody w Pekinie zaproszono tych, którzy potrafili udowodnić – szczegółową dokumentacją i nagraniami wideo – że są w stanie zbudować maszyny zdolne do wypełnienia zadań konkursowych.

A te są naprawdę wymagające. Zespoły czekają dwa zadania – wewnątrz budynku i na otwartej przestrzeni.

W przypadku pierwszej konkurencji dron musi wystartować z będącej w ruchu platformy, wlecieć do budynku przez framugę drzwi, komin lub okno (najwięcej punktów zdobędzie za dostanie się do wnętrza przez komin), przenieść kolorowe wiaderka w wyznaczone miejsce (lokalizacja miejsca docelowego zależy od koloru wiaderka), a następnie opuścić budynek i wylądować na platformie, z której wcześniej wystartował.

W drugim zadaniu dron startuje z ruchomej i bujającej się platformy. Musi wykonać mapę terenu „katastrofy” – bo zadanie jest symulacją misji ratunkowej podczas wybuchu na platformie wiertniczej. Następnie powinien dostarczyć koło ratunkowe topiącej się „osobie” (tak naprawdę będzie to miejsce oznaczone markerami), a następnie pobrać próbkę wody do analizy i wylądować z nią na ruchomej i bujającej się platformie.

– Na zawody lecimy z trzema dronami – opowiada Alan Sierakowski z koła naukowego JEDI, które tworzą studenci z Wydziału Elektroniki i z Wydziału Mechanicznego PWr. – Misję outdoorową wykona quadrocopter zbudowany z włókna węglowego. Jest wyposażony w napisane przez nas oprogramowanie, które pozwala mu tworzyć mapę terenu w czasie rzeczywistym. Jednym z ocenianych elementów konkurencji będzie autonomiczność maszyny. Nasz dron nie będzie w pełni autonomiczny, w konkretnych momentach to my będziemy podejmować decyzję, czy wielowirnikowiec jest już na właściwej pozycji, by pobrać próbkę wody albo zrzucić koło ratunkowe. Będziemy to stwierdzać na podstawie obrazu z kamer, pozycji GPS i mapy.

Quadrocopter będzie musiał udźwignąć moduł do przeniesienia i rzucenia koła ratunkowego, moduł z naczyniem do pobrania wody, kamerę i aparat. – To bardzo dużo jak na jeden dron, dlatego najprawdopodobniej będziemy przed poszczególnymi zadaniami wypinali zbędny moduł i zamieniali go na inny.

imav2016 from Jin on Vimeo.

Natomiast w konkurencji odbywającej się wewnątrz budynku studenci skorzystają z dwóch dronów – zbudowanego przez siebie mniejszego quadrocoptera, wyposażonego w jednopłytkowy komputer, kamerę i Lidar, czyli skaner laserowy oraz kupionego małego drona, którego jedynym zadaniem będzie wlot do budynku (za co dostanie punkty).  – Ten pierwszy zajmie się poważniejszymi zadaniami, czyli zeskanuje pomieszczenie, stworzy jego mapę i zdecyduje, jak będzie się po nim poruszać – opowiada Alan. – To duże wyzwanie dla komputera. Musi bowiem rozpoznać elementy znajdujące się w pomieszczeniu, odnaleźć wiaderka, rozpoznać ich kolory, a potem przenieść we właściwe miejsca. Punkty za tę konkurencję zyskamy m.in. za stworzenie mapy pomieszczenia, z zaznaczonymi  rozpoznanymi elementami takimi jak drzwi, stół czy kanapa oraz oczywiście za przeniesienie wiaderek.

Studenci podkreślają, że choć systemy, nad którymi pracowali miesiącami, są dopracowane, to jednak na miejscu może ich czekać wiele niespodzianek. – Żadna technologia nie jest niezawodna, a te związane z dronami dopiero się rozwijają – zaznacza Alan. – W Chinach będziemy korzystać z innego GPS i choć mamy moduł przystosowany do niego, to nie możemy wykluczać, że na miejscu pojawią się problemy. Nie znamy też, podobnie jak inne zespoły, rozkładu i wyposażenia pomieszczeń, w których będzie się odbywać jedna z konkurencji, nie wiemy więc, czego możemy się tam spodziewać.

Zawody zostaną rozegrane w czwartek. Sama konferencja rozpocznie się natomiast dwa dni wcześniej.

Do Pekinu poleciało dziewięciu członków JEDI oraz dr Urszula Libal, jeden z opiekunów koła.  Wyjazd studentów był możliwy dzięki dofinansowaniu z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach programu „Najlepsi z najlepszych”.

lucy

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję