Od 30 lat Politechnika Wrocławska realizuje program, który pomaga młodzieży ponadgimnazjalnej rozwijać swoje zdolności matematyczne i fizyczne. We wtorek kolejni absolwenci Studium Talent odebrali certyfikaty. Nie zabrakło też urodzinowych niespodzianek

Z okazji jubileuszu zakończenie tegorocznej edycji miało wyjątkową oprawę. W auli PWr pojawili się uczestnicy kursu, ale też zaproszeni goście. – 30 lat to piękny wiek. Mam nadzieję, że co najmniej przez kolejne tyle Studium będzie nieprzerwanie kształcić utalentowaną młodzież – mówił prof. Cezary Madryas, rektor Politechniki Wrocławskiej. Podkreślił, że nie jest to kurs dla każdego, ale dla tych, którzy są zdolni, pracowici i zaangażowani w zajęcia.

Kameralne początki

Założycielem programu był prof. Aleksander Weron, wtedy dziekan Wydziału Podstawowych Problemów Techniki. Pomysł zrodził się w 1988 roku. – Początkowo działaliśmy bardzo kameralnie. Zaczęło się od współpracy z tylko jedną szkołą, XIV Liceum Ogólnokształcącym, które mieliśmy tu wtedy niemalże po sąsiedzku. Z dużą otwartością podeszliśmy do idei kształcenia u nas młodzieży szkolnej – wspomina prof. Weron. – To był swego rodzaju eksperyment. Zaprosiliśmy licealistów na Politechnikę i to nie na jednorazowy wykład, ale na regularne zajęcia – dodaje profesor. Wyjaśnia, że z jednej strony zależało im na obaleniu mitów dotyczących nauczania matematyki, a z drugiej chciano pomóc młodzieży dokonać świadomego wyboru kierunku studiów.

Pierwszy kurs trwał dwa semestry i obejmował algebrę i analizę – przedmioty, które na Politechnice są wykładane na pierwszym roku. Okazało się, że pomysł się sprawdził. Ci, którzy otrzymali certyfikaty, mieli dużo łatwiejszy start na uczelni.  
Program ukończyło wielu wybitnych młodych ludzi, którzy zostali potem znanymi naukowcami, jak choćby profesorowie Arkadiusz Wójs (obecny dziekan WPPT), Paweł Machnikowski, Tadeusz Kulczycki czy Rafał Weron.

Potrzebna jest pasja do nauki

Od samego początku ze Studium związany jest docent Janusz Górniak. – Prof. Aleksander Weron, którego byłem studentem, a potem współpracownikiem poprosił mnie, żebym poprowadził zajęcia dla grupy uzdolnionej młodzieży – wspomina wieloletni kierownik Studium, wykładowca matematyki. Podczas zapisów do jego grupy miejsca zapełniają się w ciągu kilku minut.

– Ponieważ pełniłem wtedy funkcję prodziekana WPPT dostałem też niejako z urzędu organizację Studium. Nie używaliśmy wtedy zbyt często nazwy Studium Talent, bo to były inne czasy. Nie było takiej „mody” na chwalenie się swoim talentem czy wybitnymi zdolnościami. Pamiętajmy, że szkoły wtedy też wyglądały zupełnie inaczej. Panował ogólny marazm i stagnacja. A my zaproponowaliśmy młodym ludziom coś innego, „wyciągnęliśmy” ich ze szkolnych schematów – opowiada doc. Górniak. Dodaje, że przygotowali program, w którym realizowano zagadnienia z zakresu studiów wyższych, nawiązujące jednak do materiału „przerabianego” w szkołach. – Musieliśmy brać pod uwagę to, żeby tych młodych ludzi nie zanudzić i nie zniechęcić.

Docent Janusz Górniak zdradza, na czym polega, jego zdaniem, fenomen Studium. – Od 30 lat ten projekt cieszy się dużym zainteresowaniem wśród uczniów. Złożyło się na to kilka czynników takich jak: dobry pomysł, profit dla uczestników w procesie rekrutacji na Politechnikę Wrocławską, ciekawa oferta i najlepsi prowadzący, osobowości, pasjonaci uczenia, którzy potrafią przekazać swoją wiedzę – wylicza. Podkreśla, że najpierw kurs obejmował tylko matematykę, ale potem, za sprawą prof. Lucjana Jacaka, doszła jeszcze fizyka, prowadzona przez m.in.  dr. Jana Szatkowskiego. Wspomagał on potem docenta Górniaka w kwestiach organizacyjnych.

– Na początku prowadziliśmy zajęcia bez żadnego zaplecza i nakładów finansowych. Kurs odbywał się na wysokim merytorycznie poziomie. Staraliśmy się pokazać, że matematyki lub fizyki można uczyć się z przyjemnością. Spore grono wybitnych absolwentów Studium Talent jest dowodem na to, że chyba nam się udało – mówi doc. Janusz Górniak.

Łatwiejszy start dla najlepszych

30 lat temu powstały zaledwie dwie grupy, liczące po około 20 osób. W tym roku do programu zapisało się ponad 2,5 tysiąca uczniów, głównie z Wrocławia i Dolnego Śląska, ale także z odleglejszych miejscowości (np. Leszno, Częstochowa czy Konin). Jego uczestnicy to bardzo często laureaci olimpiad matematycznych i fizycznych.

– Zajęcia zaczynają się w październiku i trwają do marca, kurs kończy się egzaminem – wyjaśnia Anetta Stypułkowska z Działu Rekrutacji PWr. – Uczestnictwo w Studium daje szansę na poszerzenie wiedzy z zakresu matematyki i fizyki, jak również zapewnia uczniom dodatkowe punkty w rekrutacji na Politechnikę Wrocławską – wyjaśnia. Dodaje, że w tej edycji  egzamin kończący kurs zdało 800 osób, w tym 120 otrzymało ocenę bardzo dobrą i celującą. – Ci najlepsi już mają zapewnione miejsce na naszej uczelni, muszą tylko zdać maturę – dodaje szefowa Działu Rekrutacji.

Podczas uroczystości 24 kwietnia właśnie ci absolwenci z najwyższymi ocenami zostali nagrodzeni. Rocznicowe upominki i listy gratulacyjne otrzymały też osoby związane ze Studium od początku działalności oraz dotychczasowi prowadzący zajęcia. Okolicznościowy wykład wygłosił profesor Aleksander Weron, który zaprezentował sylwetkę Hugona Steinhausa. – To był nieprzeciętny umysł, miał pozycję wielkiego uczonego i tak naprawdę mógł robić, co chciał. On jednak uważał, że niezwykle ważne jest propagowanie matematyki szczególnie wśród młodego pokolenia. I robił to z ogromnym talentem. Potrafił wizualizować abstrakcyjne naukowe pojęcia. A przy tym wiedział, jak wiedzę teoretyczną wykorzystać w praktyce – to on wymyślił i opatentował prototyp współczesnego tomografu – opowiadał profesor Weron.

Szczegółowe informacji na temat Studium Talent dostępne są na stronie internetowej.