TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 20.06.2016 Kategoria: aktywność studencka, projekty kosmiczne, Wydział Architektury
W Rzepienniku Biskupim w Małopolsce zostanie dziś wbita pierwsza łopata pod budowę ośrodka M.A.R.S., czyli Modular Analog Research Station. Będzie to analog marsjańskiego habitatu, największy w Europie i jeden z większych na świecie. W jego powstanie zaangażowani są studenci PWr z grupy Space is More
Budowa Marsjanum – bo tak zaczyna być określana budowana w Małopolsce baza– jest możliwa dzięki wpłatom internautów, którzy wsparli projekt na portalu PolakPotrafi.pl, a także dzięki dużemu wsparciu inwestora, którego nazwisko na razie nie zostało ujawnione. Do tego stopnia spodobała mu się inicjatywa stworzenia w Polsce analogu marsjańskiego habitatu, że dofinansował nie tylko etap jego budowy, ale także przeprowadzenie w nim pierwszych badań.
Pomysł utworzenia takiego ośrodka w Rzepienniku Biskupim, tuż obok największego w Polsce prywatnego Obserwatorium Astronomicznego Królowej Jadwigi, wyszedł od dr Agaty Kołodziejczyk, córki właścicieli obserwatorium, a przede wszystkim badaczki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pracującej także w Europejskiej Agencji Kosmicznej. W inicjatywę wkrótce zaangażowało się wielu naukowców i przedsiębiorców z całej Polski. Od samego początku projekt tworzą także studenci i doktorant z Politechniki Wrocławskiej, działający w grupie Space is More – Leszek Orzechowski, Szymon Gryś, Agata Mintus i Janek Popowski. Odpowiadają za architektoniczny projekt bazy.
Po co w Polsce habitat?
Marsjańska baza w Małopolsce wiąże się z planami Europejskiej Agencji Kosmicznej, która do 2030 roku zamierza zbudować bazę na Księżycu, tzw. Moon Village. Miałaby być miejscem wydobywania niektórych surowców, a przede wszystkim stanowić przystanek dla misji marsjańskich, znacznie ograniczając w ten sposób ich koszty. W związku z tymi planami ESA już dziś planuje rozwijanie ziemskich badań w analogach marsjańskich i księżycowych habitatów, by przeanalizować m.in. zachowania astronautów zamkniętych w takim habitacie, użyteczność zaplanowanych rozwiązań architektonicznych itp.
I tutaj widzą rolę dla siebie Polacy. Twórcy M.A.R.S., czyli Modular Analog Research Station budując bazę w Polsce, chcą wyprzedzić konkurencję. Jeśli szybko zaczną prowadzić badania związane z habitatami, Europejska Agencja Kosmiczna z pewnością zechce korzystać z ich wyników, a nawet finansować kolejne. Tym bardziej, że już dziś przygląda się pracom grupy dążącej do zbudowania ośrodka w Małopolsce.
Takie bazy istnieją już wprawdzie w kilku krajach na świecie, ale część z nich jest dużo mniejsza, a poza tym dostępność do nich jest bardzo ograniczona. – Stąd pomysł stworzenia własnej, w której będziemy prowadzić swoje badania i zachęcać do wspólnych przedsięwzięć polskie grupy badawcze i ośrodki naukowe – opowiada Leszek Orzechowski, doktorant PWr z grupy Space is More.
Ośrodek ma też pełnić cele edukacyjne. Będą go np. mogli zwiedzać uczniowie, planowane są także warsztaty i szkolenia.
W sierpniu pierwszy eksperyment
Pierwsza łopata pod Marsjanum zostanie wbita 20 czerwca, a już w połowie sierpnia zostanie tam przeprowadzony pierwszy eksperyment. Grupa sześciu „astronautów” zostanie tam zamknięta na dwa tygodnie, w czasie których będą przeprowadzać fragment fikcyjnej misji marsjańskiej. Będą więc pobierać próbki, analizować je w laboratoriach i sprawdzać stan habitatu – a wszystkie ich działania będą czujnie obserwowane przez naukowców zaangażowanych w projekt i cały system czujników monitorujących ruchy „astronautów” i ich podstawowe parametry życiowe jak puls, poziom cukru, hormonów czy ilość snu.
Baza z góry może przypominać rozgwiazdę, tyle że z sześcioma ramionami-modułami. Będzie miała 120 m kw. powierzchni. Uczestnicy misji będą wchodzić do środka przez jedno z „ramion”, w którym znajdzie się śluza ciśnieniowa. Ubrani w skafandry przejdą przez nią do kolejnego pomieszczenia z niewielkim warsztatem, gdzie będą mogli wykonywać np. konieczne naprawy w skafandrach. Tam też zdejmą je i dalej skierują się pod prysznice. W ten sposób pozbędą się wszelkich „marsjańskich zanieczyszczeń” i nie będą ich roznosić po bazie. Stamtąd przejdą już do części właściwej – centralnego miejsca habitatu – przestrzeni wspólnej, w której znajdą się stoły do pracy, miejsca relaksu i przyrządy do ćwiczeń.
- Pod kopułą tej centralnej części zainstalujemy zaawansowany system świetlny, który będzie symulował światło słoneczne – opowiada Leszek Orzechowski. – Uczestnicy projektu, podobnie jak prawdziwi astronauci, będą bowiem odcięci od świata zewnętrznego. W bazie nie będzie żadnych okien. Dlatego system na kopule ma imitować ścieżkę słońca i doprowadzać adekwatną ilość promieni słonecznych, a także promieni ultrafioletowych i czerwonych, stymulując skórę i oczy. W ten sposób pobyt w bazie nie będzie wpływał negatywnie na zdrowie „astronautów”.
Kopułę do Marsjanum dostarczy polska firma Freedomes – ta sama, która tworzyła scenografię do hollywoodzkiego filmu „Marsjanin” z Mattem Damonem.
Z centralnej części habitatu jego mieszkańcy dostaną się do kolejnych modułów – kuchennego, dwóch sypialnianych z dwunastoma piętrowymi łóżkami-tubami (docelowo stacja ma pomieścić 12 osób) i dwóch modułów z laboratoriami. Jedno z nich ma mieć specjalny „zsyp” na pobierane na zewnątrz próbki. Uczestnicy misji będą je mogli w ten sposób dostarczyć bezpośrednio do laboratorium i nie nieść ich przez cały habitat.
Okolica habitatu zostanie bowiem wysypana czerwoną ziemią zawierającą zwiększone ilości tlenku żelaza, skały przywiezione z wulkanów i specjalnie wytworzone symulanty skał marsjańskich.
Noc stanie się dniem
Eksperyment ma służyć zbadaniu „astronautów”, który wezmą udział w misji – tego, jak będzie wpływać na nich odosobnienie, jak będzie funkcjonował zespół, na co trzeba go będzie przygotować i ile czasu zajmuje mu wykonanie konkretnych zadań.
- Pozwoli nam także sprawdzić wiele z naszych koncepcji – podkreśla Leszek Orzechowski. – Dzięki czujnikom monitorującym ruch mieszkańców habitatu, ocenię np. czy nasze założenia architektoniczne bazy są słuszne czy może jednak nie zaprojektowaliśmy jej optymalnie.
Do udziału w eksperymencie zgłosiło się 50 osób. Spośród nich grupa psychologów z Łodzi, zaangażowana w przedsięwzięcie, wyselekcjonowała 25. Wielu z nich to pasjonaci kosmosu, ale są także i naukowcy, którzy chcą w czasie eksperymentu przeprowadzić własne badania. Najmłodsi mają dwadzieścia kilka lat, najstarsi są po 40. Po spotkaniach z nimi, testach i badaniach psychologowie wyłonią ostateczną szóstkę, która w sierpniu zacznie „marsjańską” misję.
Będzie to dla nich z pewnością niepowtarzalne doświadczenie. W bazie będą musieli przestawić swoje zegary biologiczne o 12 godzin. Ziemska noc będzie bowiem ich dniem. Dzięki temu wychodząc na zewnątrz, by wykonać przydzielone im zadania, łatwiej będzie im doświadczać „kosmosu”. Tym bardziej, że okolica jest dość odludna – prawie nie ma tam domów, a w związku z tym i świateł, które mogłyby rozpraszać i psuć wrażenie przebywania na obcej planecie.
W czasie misji będą także jeść typowo kosmiczne - liofilizowane jedzenie, które ma być wzbogacane pożywieniem wyprodukowanym w bazie. Znajdzie się tam urządzenie, w którym będą rozwijać się algi (stworzone przez firmę Spirru). W planach jest także kolonia insektów, które można później zmielić na wysokobiałkową mączkę (pracuje nad nią firma Hipromine).
We współpracy z PIKMED-em, czyli Polskim Innowacyjnym Klastrem Medycznym, eksperymentatorzy będą testować różne rozwiązania technologii telemedycznych, które mogą okazać się przydatne w bazie marsjańskiej.
W tym samym czasie w Holandii, w podobnym habitacie, taki sam eksperyment ma przeprowadzać grupa kontrolna.
To dopiero początek
Naukowcy zaangażowani w projekt M.A.R.S. zamierzają podobne misje przeprowadzać regularnie, a tym samym stworzyć ośrodek naukowy skupiony na eksploracji Marsa i Księżyca. W planach są więc m.in. rozbudowa habitatu i modyfikowanie go oraz testowanie systemów telerobotycznych. – Już dziś dostajemy propozycje od naukowców z całej Europy, którzy chcieliby w naszym habitacie przeprowadzić najróżniejsze analizy i badania – zaznacza Leszek Orzechowski.
Wyniki swoich badań naukowcy będą przedstawiać na konferencjach i w publikacjach naukowych.
Poza wspomnianymi firmami w projekt zaangażowane są także: Europejska Fundacja Kosmiczna, grupa AGH Space Systems i inicjatywa „Garaż Złożoności” z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Lucyna Róg
Na zdjęciu: Tak ma wyglądać baza w Rzepienniku Biskupim (wiz. Jan Popowski)
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »