TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Rozpoczyna się budowa analogu bazy marsjańskiej

W Rzepienniku Biskupim w Małopolsce zostanie dziś wbita pierwsza łopata pod budowę ośrodka M.A.R.S., czyli Modular Analog Research Station. Będzie to analog marsjańskiego habitatu, największy w Europie i jeden z większych na świecie. W jego powstanie zaangażowani są studenci PWr z grupy Space is More


Budowa Marsjanum – bo tak zaczyna być określana budowana w Małopolsce baza– jest możliwa dzięki wpłatom internautów, którzy wsparli projekt na portalu PolakPotrafi.pl, a także dzięki dużemu  wsparciu inwestora, którego nazwisko na razie nie zostało ujawnione. Do tego stopnia spodobała mu się inicjatywa stworzenia w Polsce analogu marsjańskiego habitatu, że dofinansował nie tylko etap jego budowy, ale także przeprowadzenie w nim pierwszych badań.

Pomysł utworzenia takiego ośrodka w Rzepienniku Biskupim, tuż obok największego w Polsce prywatnego Obserwatorium Astronomicznego Królowej Jadwigi, wyszedł od dr Agaty Kołodziejczyk, córki właścicieli obserwatorium, a przede wszystkim badaczki z Uniwersytetu Jagiellońskiego, pracującej także w Europejskiej Agencji Kosmicznej. W inicjatywę wkrótce zaangażowało się wielu naukowców i przedsiębiorców z całej Polski. Od samego początku projekt tworzą także studenci i doktorant z Politechniki Wrocławskiej, działający w grupie Space is More – Leszek Orzechowski, Szymon Gryś, Agata Mintus i Janek Popowski. Odpowiadają za architektoniczny projekt bazy.

Po co w Polsce habitat?
Marsjańska baza w Małopolsce wiąże się z planami Europejskiej Agencji Kosmicznej, która do 2030 roku zamierza zbudować bazę na Księżycu, tzw. Moon Village. Miałaby być miejscem wydobywania niektórych surowców, a przede wszystkim stanowić przystanek dla misji marsjańskich, znacznie ograniczając w ten sposób ich koszty. W związku z tymi planami ESA już dziś planuje rozwijanie ziemskich badań w analogach marsjańskich i księżycowych habitatów, by przeanalizować m.in. zachowania astronautów zamkniętych w takim habitacie, użyteczność zaplanowanych rozwiązań architektonicznych itp.

I tutaj widzą rolę dla siebie Polacy. Twórcy M.A.R.S., czyli Modular Analog Research Station budując bazę w Polsce, chcą wyprzedzić konkurencję. Jeśli szybko zaczną prowadzić badania związane z habitatami, Europejska Agencja Kosmiczna z pewnością zechce korzystać z ich wyników, a nawet finansować kolejne. Tym bardziej, że już dziś przygląda się pracom grupy dążącej do zbudowania ośrodka w Małopolsce.

0DVRXPBwBfwctBkRo,merged1_spaceismore.pn

Takie bazy istnieją już wprawdzie w kilku krajach na świecie, ale część z nich jest dużo mniejsza, a poza tym dostępność do nich jest bardzo ograniczona. – Stąd pomysł stworzenia własnej, w której będziemy prowadzić swoje badania i zachęcać do wspólnych przedsięwzięć polskie grupy badawcze i ośrodki naukowe – opowiada Leszek Orzechowski, doktorant PWr z grupy Space is More. 

Ośrodek ma też pełnić cele edukacyjne. Będą go np. mogli zwiedzać uczniowie, planowane są także warsztaty i szkolenia.

W sierpniu pierwszy eksperyment
Pierwsza łopata pod Marsjanum zostanie wbita 20 czerwca, a już w połowie sierpnia zostanie tam przeprowadzony pierwszy eksperyment. Grupa sześciu „astronautów” zostanie tam zamknięta na dwa tygodnie, w czasie których będą przeprowadzać fragment fikcyjnej misji marsjańskiej. Będą więc pobierać próbki, analizować je w laboratoriach i sprawdzać stan habitatu – a wszystkie ich działania będą czujnie obserwowane przez naukowców zaangażowanych w projekt i cały system czujników monitorujących ruchy „astronautów” i ich podstawowe parametry życiowe jak puls, poziom cukru, hormonów czy ilość snu.
Baza z góry może przypominać rozgwiazdę, tyle że z sześcioma ramionami-modułami. Będzie miała 120 m kw. powierzchni. Uczestnicy misji będą wchodzić do środka przez jedno z „ramion”, w którym znajdzie się śluza ciśnieniowa. Ubrani w skafandry przejdą przez nią do kolejnego pomieszczenia z niewielkim warsztatem, gdzie będą mogli wykonywać np. konieczne naprawy w skafandrach. Tam też zdejmą je i dalej skierują się pod prysznice. W ten sposób pozbędą się wszelkich „marsjańskich zanieczyszczeń” i nie będą ich roznosić po bazie. Stamtąd przejdą już do części właściwej – centralnego miejsca habitatu – przestrzeni wspólnej, w której znajdą się stoły do pracy, miejsca relaksu i przyrządy do ćwiczeń.

- Pod kopułą tej centralnej części zainstalujemy zaawansowany system świetlny, który będzie symulował światło słoneczne – opowiada Leszek Orzechowski. – Uczestnicy projektu, podobnie jak prawdziwi astronauci, będą bowiem odcięci od świata zewnętrznego. W bazie nie będzie żadnych okien. Dlatego system na kopule ma imitować ścieżkę słońca i doprowadzać adekwatną ilość promieni słonecznych, a także promieni ultrafioletowych i czerwonych, stymulując skórę i oczy. W ten sposób pobyt w bazie nie będzie wpływał negatywnie na zdrowie „astronautów”.

Kopułę do Marsjanum dostarczy polska firma Freedomes – ta sama, która tworzyła scenografię do hollywoodzkiego filmu „Marsjanin” z Mattem Damonem.
Z centralnej części habitatu jego mieszkańcy dostaną się do kolejnych modułów – kuchennego, dwóch sypialnianych z dwunastoma piętrowymi łóżkami-tubami (docelowo stacja ma pomieścić 12 osób) i dwóch modułów z laboratoriami. Jedno z nich ma mieć specjalny „zsyp” na pobierane na zewnątrz próbki. Uczestnicy misji będą je mogli w ten sposób dostarczyć bezpośrednio do laboratorium i nie nieść ich przez cały habitat.

Okolica habitatu zostanie bowiem wysypana czerwoną ziemią zawierającą zwiększone ilości tlenku żelaza, skały przywiezione z wulkanów i specjalnie wytworzone symulanty skał marsjańskich.

Noc stanie się dniem
Eksperyment ma służyć zbadaniu „astronautów”, który wezmą udział w misji – tego, jak będzie wpływać na nich odosobnienie, jak będzie funkcjonował zespół, na co trzeba go będzie przygotować i ile czasu zajmuje mu wykonanie konkretnych zadań.
- Pozwoli nam także sprawdzić wiele z naszych koncepcji – podkreśla Leszek Orzechowski. – Dzięki czujnikom monitorującym ruch mieszkańców habitatu, ocenię np. czy nasze założenia architektoniczne bazy są słuszne czy może jednak nie zaprojektowaliśmy jej optymalnie.

Do udziału w eksperymencie zgłosiło się 50 osób. Spośród nich grupa psychologów z Łodzi, zaangażowana w przedsięwzięcie, wyselekcjonowała 25. Wielu z nich to pasjonaci kosmosu, ale są także i naukowcy, którzy chcą w czasie eksperymentu przeprowadzić własne badania. Najmłodsi mają dwadzieścia kilka lat, najstarsi są po 40. Po spotkaniach z nimi, testach i badaniach psychologowie wyłonią ostateczną szóstkę, która w sierpniu zacznie „marsjańską” misję.

Będzie to dla nich z pewnością niepowtarzalne doświadczenie. W bazie będą musieli przestawić swoje zegary biologiczne o 12 godzin. Ziemska noc będzie bowiem ich dniem. Dzięki temu wychodząc na zewnątrz, by wykonać przydzielone im zadania, łatwiej będzie im doświadczać „kosmosu”. Tym bardziej, że okolica jest dość odludna – prawie nie ma tam domów, a w związku z tym i świateł, które mogłyby rozpraszać i psuć wrażenie przebywania na obcej planecie.

W czasie misji będą także jeść typowo kosmiczne - liofilizowane jedzenie, które ma być wzbogacane pożywieniem wyprodukowanym w bazie. Znajdzie się tam urządzenie, w którym będą rozwijać się algi (stworzone przez firmę Spirru). W planach jest także kolonia insektów, które można później zmielić na wysokobiałkową mączkę (pracuje nad nią firma Hipromine).
We współpracy z PIKMED-em, czyli Polskim Innowacyjnym Klastrem Medycznym, eksperymentatorzy będą testować różne rozwiązania technologii telemedycznych, które mogą okazać się przydatne w bazie marsjańskiej.
W tym samym czasie w Holandii, w podobnym habitacie, taki sam eksperyment ma przeprowadzać grupa kontrolna.

To dopiero początek
Naukowcy zaangażowani w projekt M.A.R.S. zamierzają podobne misje przeprowadzać regularnie, a tym samym stworzyć ośrodek naukowy skupiony na eksploracji Marsa i Księżyca. W planach są więc m.in. rozbudowa habitatu i modyfikowanie go oraz testowanie systemów telerobotycznych. – Już dziś dostajemy propozycje od naukowców z całej Europy, którzy chcieliby w naszym habitacie przeprowadzić najróżniejsze analizy i badania – zaznacza Leszek Orzechowski.
Wyniki swoich badań naukowcy będą przedstawiać na konferencjach i w publikacjach naukowych.

Poza wspomnianymi firmami w projekt zaangażowane są także: Europejska Fundacja Kosmiczna, grupa AGH Space Systems i inicjatywa „Garaż Złożoności” z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Lucyna Róg

Na zdjęciu: Tak ma wyglądać baza w Rzepienniku Biskupim (wiz. Jan Popowski)

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję