TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 23.11.2023
Monika Wesołowska – od 9 lat na PWr, najpierw w Dziale Projektów, a od 3 lat w Szkole Doktorskiej, gdzie wspiera administracyjnie doktorantów. W wolnych chwilach wyplata makramy i pokazuje je na swoich profilach jako @sznurfetka.
„Rodzina i znajomi wiedzą już, że najlepszym prezentem dla mnie przywiezionym z podróży są… duże patyki – zwłaszcza te znad morza, odpowiednio oszlifowane przez morskie wody. Są w końcu idealne do tego, żeby posłużyć do kolejnej makramy – makaty ściennej czy kwietnika. Stos takich kijów czeka na mnie w domu na kolejne makramowe pomysły.
Nie jestem typem osoby, która od dziecka coś dziergała, tworzyła, wyszywała czy haftowała. Ale kilka lat temu szukałam czegoś, co po godzinach pracy i dojazdu pociągami do i z Wrocławia pozwoli mi się zrelaksować. Czegoś na odstresowanie, takiego żeby zająć ręce, ale jednocześnie pozwalającego myślom trochę uciec, a głowie »odparować«. Zupełnie przypadkiem trafiłam na warsztaty z makramy i wsiąkłam! Do domu wracałam nakręcona – to było to! Dzisiaj, gdy patrzę na tę swoją pierwszą pracę, to widzę, jak była jeszcze nieporadna, taka na dwa w skali do dziesięciu. Ale to kompletnie nie miało znaczenia. Liczyła się frajda, jaką mi sprawiła. I zresztą sprawia do dzisiaj.
Najchętniej wyplatam takie makramy, które oprócz tego, że posłużą jako ozdoby do domu, to mają też wartość użytkową – jak kwietniki, zakładki do książek, torebki, kolczyki czy wianuszki na głowę. Inspiracje znajduję w sieci, ale nie kopiuję pomysłów jeden do jednego, bo chcę, żeby moje makramy były właśnie »moje«. Powstają etapami – jednego wieczoru potnę sznurki, potem długo układam w głowie swój plan na nie i w kolejne wieczory wyplatam, modyfikuję.
Jedna makrama to kilkadziesiąt/kilkaset metrów sznurka. Zdarzyło mi się już też wyplatać taką, która powstała z pół kilometra sznurka, może nawet 600 metrów. Była ozdobą na ślubie mojego brata.
Wyplatanie to dla mnie hobby po godzinach, ale zdarza mi się już sprzedawać moje makramy. To duża satysfakcja, gdy efekt pracy moich rąk trafia na czyjąś ścianę czy choinkę”.
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »