TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 12.02.2021 Kategoria: aktualności ogólne, popularyzacja nauki, Wydział Chemiczny
W mediach obserwujemy wysyp zdjęć „morsów”, czyli osób kąpiących się w zimnej wodzie, tarzających się w śniegu w strojach kąpielowych czy zdobywających zimą górskie szczyty w krótkich spodenkach. Moda ta zatacza coraz szersze kręgi. A co na to nauka?
– Najpierw należałoby ustalić, co to znaczy „zimna woda”, bo to określenie jest kwestią umowną, związaną z reakcją fizjologiczną organizmu na zimno – uważa prof. Piotr Dobryszycki* z Katedry Biochemii, Biologii Molekularnej i Biotechnologii Wydziału Chemicznego PWr, którego poprosiliśmy o spojrzenie na zjawisko morsowania okiem naukowca.
– Za zimną uznaje się wodę o temperaturze niższej niż 15°C. Dla potrzeb morsowania zimna woda ma temperaturę w przedziale 8-12°C, a lodowata to poniżej 4°C – uściśla naukowiec. Zimne kąpiele odbywają się z reguły od jesieni do wiosny i jest to forma aktywności grupowej.
Pływanie w zimnej wodzie jest bardzo stresującym stanem fizjologicznym. Osoby regularnie morsujące są w stanie osiągnąć różne stopnie adaptacji do zimna. Pojawia się jednak pytanie, czy ten rodzaj aktywności przynosi korzyści zdrowotne. A może jest wręcz odwrotnie?
Współczesny człowiek chroni się przed działaniem zimna wszelkimi sposobami – nosimy ciepłe ubrania, unikamy chłodnych miejsc. Nasz naturalny mechanizm termoregulacji uległ więc osłabieniu.
– Bardzo często przebywamy w przegrzanych domach, w samochodach ustawiamy zbyt wysoką temperaturę, a jednym z grzechów głównych jest spanie w zbyt ogrzanych pomieszczeniach. Kąpiel w zimnej wodzie pozwala te procesy ponownie aktywować i unormować. Zanurzenie w lodowatej wodzie prowadzi do silnego zwężenia się naczyń włosowatych i peryferyjnych naczyń krwionośnych. Morsowanie jest więc jedną z możliwości regulacji temperatury ciała i wzmacnia nasz system immunologiczny – mówi prof. Dobryszycki.
Warto zauważyć, że mors spędza tylko kilka minut zanurzony w zimnej wodzie, stąd trudności w pomiarach reakcji fizjologicznej.
– Wstępne badania krwi wykonane bezpośrednio przed i po krótkiej kąpieli w temperaturze 6°C wykazały, że we krwi znacznie podnosił się poziom leukocytów. Być może właśnie dzięki temu następuje ochrona przed stanami zapalnymi i infekcjami dróg oddechowych. Jednak znaczenie kliniczne tych ustaleń jest nadal niepewne – uważa profesor.
Rozmaite opracowania przygotowane przez specjalistów z różnych dziedzin wskazują na szereg korzyści wynikających z regularnego morsowania. Podstawową zaletą jest hartowanie organizmu i lepsza odporność na zimno m.in. przez zwiększenie podstawowej przemiany materii. Zdaniem naukowca pływanie „basenowe” (ok. 20 °C) też może przynosić podobne efekty.
Nagłe zmiany temperatur podnoszą wydolność układu sercowo-naczyniowego, poprawiają parametry krwi, ukrwienie skóry, co w konsekwencji wpływa na lepszą kondycję i wygląd. Zimno uruchamia też wzrost poziomu niektórych hormonów (np. katecholaminy), neurotransmiterów (dopamina) i związków układu odpornościowego (cytokiny), co generalnie ma dobry wpływ na nasze zdrowie.
Kontakt z zimnem przyspiesza regenerację organizmu po intensywnym wysiłku fizycznym lub psychicznym (redukuje poziom stresu) i łagodzi stany zapalne. Pływanie w lodowatej wodzie wpływa też korzystnie na psychikę m. in. przez aktywację przywspółczulnego układu nerwowego, co wykorzystywane jest np. w leczeniu depresji. Z drugiej strony niedawne prace sugerują, że zanurzenie w zimnej wodzie, szczególnie gwałtowne, może prowadzić do arytmii serca, wynikającej z aktywacji tego układu.
– Zimno aktywuje także brunatną tkankę tłuszczową, pobudza ją do zwiększonego tempa przemian metabolicznych. Są to komórki, które zawierają liczne krople tłuszczu. Kolor brunatny tej tkanki związany jest z dużą liczbą mitochondriów. Główną funkcją brunatnej tkanki tłuszczowej jest wytwarzanie ciepła w wyniku "spalania" kwasów tłuszczowych i glukozy – tłumaczy prof. Dobryszycki.
Dodaje, że krótkotrwała ekspozycja na silne zimno zwiększa odporność organizmu na wirusowe choroby zakaźne górnych dróg oddechowych nawet o 40 proc. Zaznacza jednak, że długa ekspozycja na zimno bez wystarczającej regeneracji obniża odporność na infekcje. Podobnie jak zbyt intensywny trening fizyczny przyczynia się do apoptozy limfocytów (obumieraniu komórek) i spadku odporności.
– Naukowcy wykazali, że u pływaków narażonych na intensywnie krótkotrwałe zimno całego ciała obserwuje się tzw. stres oksydacyjny, który pojawia się w momencie, gdy równowaga między antyoksydantami oraz utleniaczami zostaje zachwiana. A to może prowadzić do ciężkich chorób organizmu – zauważa profesor z PWr.
Jako inne ryzyko związane z morsowaniem wskazuje hipotermię, czyli spadek temperatury poniżej 36°C. Z łagodną hipotermią mamy do czynienia, gdy temperatura ciała wynosi 35-32,2 stopni. – W początkowej fazie walki z utratą ciepła obserwujemy wzrost ciśnienia tętniczego, dreszcze, przyspieszoną akcję serca, przyspieszenie częstości oddechowej, skurcz mięśni gładkich, naczyń krwionośnych, a potem pojawia się osłabienie organizmu – wyjaśnia biochemik z PWr.
Gdy ciało schładza się do 32.2-28 °C, mówimy o hipotermii umiarkowanej. Co objawia się zaburzeniami rytmu serca, obniżeniem akcji serca, zawężeniem pola świadomości, spadkiem liczby oddechów, rozszerzeniem źrenic, zanikiem odruchów bezwarunkowych i spadkiem ciśnienia krwi. Natomiast poniżej 28 °C (silna hipotermia) dochodzi m.in. do ustawania akcji oddechowej, śpiączki, zatrzymania aktywności elektrycznej mózgu EEG, braku reakcji źrenic na światło, obrzęku płuc i zaniku czynności elektrycznej serca.
Co ciekawe, osoby morsujące „zawodowo” są w stanie do pewnego stopnia uodpornić się na zimno, poprzez zjawisko termogenezy, w wyniku której „mors” podnosi temperaturę ciała o ok. 2 °C bezpośrednio przed zanurzeniem.
Naukowcy odkryli też, że u pływaków zimowych zaobserwowano nieprawidłowe dzienne wahania stężenia kortyzolu. – Kortyzol to naturalny hormon steroidowy wytwarzany przez warstwę pasmowatą kory nadnerczy. Nazywany jest „hormonem stresu” na równi z adrenaliną. Wywiera szeroki wpływ na metabolizm, ma działanie przeciwzapalne, zatrzymuje też sól w organizmie. Kortyzol powoduje zwiększenie stężenia glukozy we krwi, co jest wskazane w reakcji na stres. Dla naszego organizmu ważne jest, aby poziom kortyzolu był uregulowany, zarówno niedobór, jak i nadmiar mogą prowadzić do zaburzeń immunologicznych – tłumaczy prof. Piotr Dobryszycki.
Profesor zwraca też uwagę na ryzyko infekcji górnych dróg oddechowych spowodowane wdychaniem zimnego powietrza i chłodzeniem dużej powierzchni ciała.
– Głównie jednak niebezpieczeństwa związane z morsowaniem wynikają z braku rozsądku. Nieważne, czy zimne kąpiele są chwilową modą. Zawsze trzeba być do tego odpowiednio przygotowanym, znać swój stan zdrowia, mieć świadomość, czym jest aklimatyzacja i ryzyko hipotermii – podkreśla prof. Dobryszycki.
Żeby cieszyć się prozdrowotnymi walorami zimnych kąpieli, istotna jest rozwaga i wsparcie doświadczonych osób. A takich w Polsce nie brakuje – to właśnie u nas, w 2015 roku w Mielnie padł rekord Guinnessa morsowania, w zimnej wodzie kąpało się równocześnie aż 1799 osób. Najstarsza organizacja zrzeszająca sympatyków takiej aktywności to Gdański Klub Morsów, który powstał w 1975 roku.
* prof. dr hab. inż. Piotr Dobryszycki jest cenionym biochemikiem, jego zainteresowania naukowe dotyczą relacji struktura-funkcja białek, szczególnie zaangażowanych w proces biomineralizacji twardych tkanek, oddziaływań białko-DNA i technik fluorescencyjnych. W swoim dorobku naukowym ma ok. 50 publikacji z listy Web of Sci, kilka rozdziałów w książkach i jeden patent. Pracuje w Katedrze Biochemii, Biologii Molekularnej i Biotechnologii Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej.
Iwona Szajner
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »