TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 06.02.2023 Kategoria: nauka/badania/innowacje, Wydział Architektury
„Why Balconies matter” – krótkie wideo doktorantki PWr zwyciężyło w międzynarodowym konkursie czasopisma „Buildings & Cities”. Redakcja nagrodziła klipy, które w ciekawy sposób tłumaczą wagę prowadzonych badań naukowych. Marta Smektała z Wydziału Architektury opowiedziała o swoich analizach dotyczących projektowania balkonów i dlaczego architekci powinni się nimi zainteresować.
„Oaza”, „sezonowo trzeci pokój”, „okno na świat”, ale i „zbyt ciasne”, „zbyt gorące”, „bez prywatności” – tak o swoich balkonach mówią bohaterowie krótkiego wideo Marty Smektały. To mieszkańcy blokowisk, kamienic i nowych deweloperskich osiedli, z którymi nasza doktorantka rozmawiała, prowadząc analizy w ramach swojej pracy doktorskiej. Badaczka sprawdza, co ma znaczenie w projektowaniu balkonów, m.in. podchodząc do zagadnienia etnograficznie, tzn. poprzez badania sposobów, w jakie korzystamy z takich przestrzeni i określenie, czym stały się w naszym życiu.
- Balkony to trochę zaniedbany temat. Generalnie brakuje nam w Polsce prowadzenia ewaluacji w architekturze mieszkaniowej. Wyznacznikiem tego, czy mieszkania są dobre czy nie, jest to, czy się sprzedały. Nie sprawdza się komfortu korzystania z nich – podkreśla doktorantka. – Chciałabym, żeby takie analizy jak moje badania skłoniły do większej refleksji przy projektowaniu balkonów. Bo nie powinno sprowadzać się głównie do tego, żeby balkony dobrze prezentowały się w bryle budynku i na wizualizacjach. Ważnych jest wiele aspektów – by wymienić tylko ich wielkość, widok, nasłonecznienie czy zapewnianie prywatności.
Marta Smektała prowadzi badania zarówno jakościowe, jak i ilościowe – z jednej strony przygląda się temu, jak wrocławianie korzystają z balkonów, obserwując to na kilku osiedlach, zróżnicowanych m.in. pod względem rodzaju zabudowy, wieku budynków czy natężenia ruchu na ulicach przy obserwowanych budynkach, a z drugiej rozmawia z samymi mieszkańcami, architektami, deweloperami czy konserwatorami zabytków i zagranicznymi urzędnikami odpowiadającymi za plany modernizacji starszych budynków mieszkalnych.
- Wszystko w ogóle zaczęło się od modernizacji – opowiada. – W 2019 r. nagrodę Mies van der Rohe Award dostali Anne Lacaton i Jean-Philippe Vassal, francuscy architekci, którzy przeprowadzili wyjątkową modernizację trzech ogromnych bloków Grand Parc w Bordeaux. Zaproponowali wyburzenie jednej elewacji, zastąpienie jej ścianą ze szkła i dobudowanie do niej balkonów. W ten sposób powiększyli powierzchnię mieszkań, doświetlili je, dodali „warstwę”, która zmniejsza uciekanie ciepła, i zapewnili mieszkańcom przestrzeń ze świeżym powietrzem. Niesamowity projekt! Bloki, które do czasu modernizacji nie cieszyły się dobrą sławą, stały się dużo lepszym miejscem do życia. A z punktu widzenia ekonomii takie rozwiązanie było tańsze niż wyburzenie tych budynków i postawienie tam nowych obiektów. Zaczęłam się zastanawiać, na ile wprowadzenie takich rozwiązań byłoby możliwe w przypadku wewnętrznych kwartałów w naszych kamienicach. W końcu termomodernizujemy teraz tak wiele budynków, że może zmiana jednej z elewacji i dostawienie do niej balkonów mogłaby być dodatkową opcją, braną pod uwagę. A im bardziej wchodziłam w temat, tym bardziej zaczęłam rozważać kwestię samych balkonów w architekturze, ich projektowania, użyteczności, tego jaki mamy do nich stosunek.
Zdaniem doktorantki dobudowanie balkonów do budynków, które są ich pozbawione, zadbanie o komfort w tych, które je mają, i właściwe ich projektowanie na nowych osiedlach – na dużą skalę – może być jednym z elementów, które pozwolą zatrzymać rozlewanie się miast, czyli wyprowadzanie się mieszkańców miast na przedmieścia. Bo dobrze zaprojektowany, duży balkon, mógłby być substytutem ogrodu dla rodzin, które jednak wolą pozostać w mieście.
- To dla nas ważne, żeby mieć przestrzeń, w której możemy np. wypocząć w upalny dzień albo nacieszyć oczy zielenią, jeśli mieszkamy w bardzo zurbanizowanej części miasta – opowiada. – Ale nie tylko, balkony użytkujemy przecież w bardzo różny sposób. Dla jednych to przestrzeń do naprawy rowerów, dla innych miejsce na przechowywanie rzeczy, które nie mieszczą się w mieszkaniu, dla kolejnych przestrzeń na zabawy plastyczne z dziećmi czy nawet mały basen do chłodzenia się latem. Znaczenie balkonów zaczęliśmy bardziej doceniać w pandemii, gdy dla wielu z nas były jedyną opcją wyjścia na zewnątrz. Niestety z przeprowadzonych obserwacji i wywiadów wynika, że balkony są zaniedbanym elementem architektonicznym, ponieważ bardziej spełniają wymogi estetyczne niż użytkowe.
Doktorantka podkreśla, że jej analizy nie dadzą architektom gotowych odpowiedzi: „jak projektować balkon, by było dobrze”. Bo nie da się stworzyć zestawu reguł, które sprawdzą się w każdym budynku i będą odpowiednie dla każdej osoby. Zbyt wiele zależy od otoczenia budynku, umiejscowienia samego balkonu względem strony świata czy indywidualnych preferencji użytkowników i charakteru osiedla.
Głosy, m.in. mieszkańców, zebrane przez nią podczas badań mają umożliwić innym projektującym spojrzenie na balkon i samo mieszkanie z innej perspektywy. Smektała podkreśla, że ze względu na odmienność kontekstów, sezonowość naszego klimatu i jego zmiany, różnorodność potrzeb gospodarstw domowych, czy zmienność stylów życia, ważne jest, aby mieszkańcy w zależności od zmieniających się czynników mogli zaadaptować balkon do swoich potrzeb.
- Lubimy myśleć, że jak coś zaprojektujemy, to tak właśnie będzie później wyglądać. A życie pisze inne scenariusze. Jeśli balkony będą odsłonięte, to niekoniecznie z ulicy będzie na nich widać duże donice z zielenią, jak możemy podziwiać na wielu wizualizacjach nowo budowanych osiedli. Być może będzie to suszarka z praniem, rower, regał z narzędziami albo słomianka „chowająca” za sobą życie, które toczy się na tym balkonie. I nie ma się, co obrażać na taką rzeczywistość, tylko myśleć o tym, jak projektować takie przestrzenie, aby były zarówno estetyczne dla odbiorcy z zewnątrz i faktycznie służyły mieszkańcom, jednocześnie zapewniając im prywatność – podkreśla doktorantka.
Część swoich ustaleń z prowadzonych badań Marta Smektała opublikowała do tej pory m.in. w Buildings and Cities journal.
Swój doktorat przygotowuje pod opieką dr hab. inż. arch. Magdalena Baborska-Narożny, prof. uczelni.
Lucyna Róg
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »