TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.
Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.
Data: 15.05.2017 Kategoria: aktualności ogólne, aktywność studencka, popularyzacja nauki
- Nie poradzi sobie z cegłami! Uwaga na rurki! Zaraz zmiażdży przeszkodę! - Rozegrane w minioną niedzielę na Politechnice Wrocławskiej wyścigi robotów dostarczyły sporo emocji zarówno uczestnikom, jak i publiczności. W tegorocznym RoboDrift w różnych konkurencjach wystartowało siedemnaście maszyn.
Zawody zostały zorganizowane już po raz czwarty. Przygotowali je członkowie Międzywydziałowego Koło Naukowego Mechatroniki Synergia i Stowarzyszenia na Rzeczy Rozwoju Nauki i Kultury Progresja. – Cieszymy się, że przyjechały do nas roboty z Akademii Górniczo Hutniczej z Krakowa, z Politechniki Śląskiej, swoje urządzenia zgłosili też uczniowie z techników, a nawet z podstawówki - mówił Sebastian Mróz z Synergii. Dodał, że zainteresowanie imprezą jest coraz większe. – Startują maszyny różnego typu, duże i małe, na różnym poziomie technologicznym, a my co roku staramy się przyszykować jakąś nowość, żeby zachęcić konstruktorów do opracowywania jak najbardziej twórczych projektów.
Skonstruowane przez uczestników roboty walczyły w sześciu konkurencjach: freestyle (najciekawiej zaprojektowany robot mobilny), time attack (wyścigi na czas), off road (pokonanie toru z przeszkodami), tug-of-war (przeciąganie robota przeciwnika), RoboDrift rescue (zmagania robotów ratowniczych), power challenge (przeciągnie przez roboty samochodu na dystansie 10 metrów).
W poprzedniej edycji organizatorzy jako nowość wprowadzili tor przeszkód off road, tym razem była to rywalizacja robotów ratowniczych. – Tutaj maszyny nie tylko muszą pokonać trudności na swojej trasie, ale też wykonać określone polecenia, m.in. włączyć przycisk czy przenieść jakiś element. Do tego dochodzą zadania w zakrytym tunelu, dlatego niezbędne jest sterowanie wizyjne – tłumaczyła Marta Muraszkowska z Progresji.
Najwięcej emocji dostarczył wyścig off road. Roboty miały w jak najkrótszym czasie przejechać trasę z wieloma przeszkodami m.in. po rozsypanym piasku, cegłach, platformie z plastikowymi rurkami czy pochylni. Pojazdy wyposażone w kamerę wjeżdżały też w zaciemniony korytarz i musiały znaleźć wyjście. Publiczność żywiołowo komentowała zmagania pojazdów. Oklaskami nagradzała nie tylko najlepszych, ale i też tych, którzy z przyczyn technicznych konkurencji nie ukończyli.
Studenci z koła naukowego KoNaR z Politechniki Wrocławskiej wystawali do zawodów nowego robota. – To premiera naszego zdalnie sterowanego Chrząszcza, który z przodu ma zamontowaną kamerę. Miał on wystartować w dwóch konkurencjach, niestety w pierwszej, czyli time attack, nie poradził sobie z jazdą po wyznaczonej linii – wyjaśniał Paweł Ryman. Student miał jednak nadzieję na sukces w pozostałych zadaniach.
- Przygotowanie takiej imprezy to wiele miesięcy pracy studentów – przyznał dr inż. Jarosław Szrek, opiekun naukowy koła naukowego Synergia. – To godziny spędzone w laboratorium nad obmyślaniem różnych rozwiązań konstrukcyjnych, opracowywaniem nowych pomysłów. Moją rolą jest przede wszystkim im nie przeszkadzać – śmiał się opiekun. Podkreślał, że organizacja i udział w RoboDrfit to dla młodych ludzi świetny sprawdzian i okazja do spotkania z innymi konstruktorami. - Tutaj nie tylko chodzi o rywalizację, ale też o wymianę doświadczeń, no i oczywiście o zabawę – dodał opiekun studentów.
Zawody rozegrano 14 maja na parkingu Strefy Kultury Studenckiej Politechniki Wrocławskiej.
ISZ
Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »