TWOJA PRZEGLĄDARKA JEST NIEAKTUALNA.

Wykryliśmy, że używasz nieaktualnej przeglądarki, przez co nasz serwis może dla Ciebie działać niepoprawnie. Zalecamy aktualizację lub przejście na inną przeglądarkę.

 

Nauka w parze z gospodarką – konferencja przed Narodowym Kongresem Nauki

Wpis może zawierać nieaktualne dane.

Komercjalizacja badań, polityka innowacyjna i nowa ustawa o szkolnictwie wyższym to główne tematy konferencji „Współpraca nauki z gospodarką i administracją dla rozwoju innowacyjności”. Dwudniowe spotkanie zakończyło się w piątek na Politechnice Wrocławskiej

nkn_napwr6.jpgTo trzecie, z planowanych dziewięciu, spotkań programowych Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, poprzedzających zaplanowany na 2017 rok Narodowy Kongres Nauki. Na przyszłorocznym kongresie, który odbędzie w Krakowie, zostanie przedstawiona i poddana debacie koncepcja nowych ram ustawowych dla szkolnictwa wyższego.

Pokonać „dolinę śmierci”

Otwierając konferencję prof. Cezary Madryas, rektor Politechniki Wrocławskiej, powiedział, że współpraca z gospodarką i wdrażanie wyników badań naukowych tak, aby powstawały nowe produkty i innowacyjne technologie, to – oprócz kształcenia studentów i prowadzenia zaawansowanych badań – jedno z kluczowych zadań każdej uczelni technicznej.

nkn_napwr3.jpg– Od kilku lat w Polsce można obserwować proces transformacji na wyższych uczelniach, w którym odchodzi się od tradycyjnego modelu, opartego tylko na kształceniu i badaniach, i dodaje trzeci cel - współpracę z przemysłem i transfer technologii. Stworzenie takiej uczelni, zwanej uniwersytetem trzeciej generacji albo smart university wymaga jednak zmian na wielu płaszczyznach – mówił prof. Madryas.

Rektor podkreślił, że uczelnie rozumieją potrzebę zmian, jednak podejmowane przez nie działania to tylko jeden z elementów, który powinien służyć rozwojowi innowacyjności. Żadna uczelnia, nawet najlepsza, nie jest bowiem w stanie podołać takiemu zadaniu bez pomocy organów administracji i rzeczywistej chęci ze strony przedsiębiorców prowadzenia wspólnych badań lub kupowania ich wyników.

Na większości uczelni działają wyspecjalizowane jednostki, które zajmują się współpracą z gospodarką. Odnoszą one sukcesy – na Politechnice Wrocławskiej od stycznia 2014 do końca września tego roku dokonano 331 zgłoszeń patentowych i zrealizowano 393 bezpośrednie zlecenia z przemysłu – jednak tylko 23 technologie zostały kupione przez przedsiębiorców, a w ramach komercjalizacji utworzono tylko dwie spółki spin-off.

– Stąd też od kilku lat w gronie osób zrzeszonych w Konferencji Rektorów Polskich Uczelni Technicznych, trwa dyskusja, jak przebrnąć słynną „dolinę śmierci”, czyli ten moment, kiedy uczelnia już nie ma wpływu na komercyjny sukces swoich rozwiązań, a przemysł nie jest przekonany, że warto właśnie w nie zainwestować – dodał rektor.

Zdaniem prof. Madryasa, wychodząc z propozycjami badań, uczelnie powinny myśleć nie tylko o wielkich koncernach, ale także o mniejszych, krajowych przedsiębiorcach i szukaniu rozwiązań dla nich. Ogromną rolę do odegrania ma tu administracja, która powinna uczestniczyć w rozstrzygnięciu dylematu każdego prezesa i każdego rektora - kto powinien ponosić ryzyko niepowodzenia badań?

– Uczelnie nie mają środków, by ponosić konsekwencje finansowe braku sukcesu we wdrożeniu produktu, a przemysł nie ma ochoty na ponoszenie strat finansowych. Powinniśmy zatem stworzyć mechanizm rozkładu pomiędzy wszystkich uczestników procesu. Bez rozwiązania tego problemu rzadko kto będzie chciał ponosić ryzyko prowadzenia badań, szczególnie tych o dużym poziomie innowacji – zaznaczył rektor.

Pomost między nauką i gospodarką

Jarosław Gowin, wicepremier i minister nauki i szkolnictwa wyższego zwrócił uwagę, że duże zainteresowanie konferencją ze strony środowisk akademickiego i gospodarczego to dowód na to, że potrzebny jest głęboki namysł, dialog i atmosfera do poszukiwania rozwiązań, które będą zaakceptowane przez środowiska akademickie i równocześnie będą miały oparcie w decyzjach politycznych i strategicznej wizji tego, jak ma wyglądać nowoczesna, dynamicznie rozwijająca się Polska.

nkn_napwr1.jpg– Spotykamy się we Wrocławiu, w mieście o długiej i skomplikowanej historii, które rozwijało się na styku kultur, dając dach nad głową wielu nacjom. Przenikają się tu bardzo różne tradycje i systemy wartości, a dziś stolica Dolnego Śląska jest miastem wynalazców, którzy dają nam ulepszoną, funkcjonalną żywność, ale też wynalazców, którzy stawiają pierwsze kroki przybliżające nas do wykorzystania technologii sztucznej inteligencji, mam na myśli robota społecznego Flash, który powstał na Politechnice Wrocławskiej – mówił minister.

Wicepremier podkreślił, że gospodarka oparta na wiedzy to nie tylko bardziej skomplikowane technologie, ale przede wszystkim wzrost kompetencji społeczeństwa i większe zapotrzebowanie na nowoczesne rozwiązania na wszystkich polach aktywności. Taki system rozwija się dzięki umiejętności wykorzystania wszystkich dostępnych zasobów w najbardziej optymalny sposób, a gospodarka zdecydowanie szybciej wykorzystuje szanse tworzone przez globalny przepływ kapitału, ludzi i wiedzy.

– Każdy kraj, który chce się rozwijać potrzebuje okresowych modernizacji polityk rozwojowych. Przez ostatnie ćwierćwiecze polska stawiała jedynie na szybki wzrost poziomu PKB, a to skutkowało polityką nastwioną na eksploatację najprostszych czynników wzrostu oraz oparcie się o adaptację już znanych rozwiązań. Osiągnęliśmy w tym mistrzostwo, ale od lat mieliśmy narastające przeczucie wyczerpywania się mocy kreatywnych i rozwojowych tego modelu, który nie może być modelem rozwoju w nadchodzących dekadach – tłumaczył Gowin.

Z tego powodu powstał „Plan na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”, który zakłada zmianę dotychczasowego podejścia do polityki innowacyjnej oraz oparcie rozwoju kraju na wiedzy i rosnących kompetencjach społeczeństwa.

– Plan nie powiedzie się jednak, jeśli nie dodamy do niego strategii rozwoju polskiej nauki i szkolnictwa wyższego. Zarys tej strategii został już przedstawiony kilka miesięcy temu i zawiera on m.in. zwiększenie roli badań naukowych i społecznej odpowiedzialność nauki oraz budowę pozytywnego nastawienia społeczeństwa do naukowców i uczelni wyższych – dodał wicepremier.

Jako jeden z filarów opracowywanej strategii Gowin wskazał zbudowanie pomostu pomiędzy nauką i gospodarką. Jego zdaniem nauka i szkolnictwo wyższe muszą się stać jednym z kamieni węgielnych polskiego społeczeństwa i polskiej gospodarki. - Wiem, że nakłada to szczególne zobowiązania na rząd i na ministra nauki. Bez spełnienia tych zobowiązań, a mowa tu m.in. o zwiększenia nakładów finansowych, nie powiedzie się zbudowanie nowoczesnej gospodarki. Jest też jednak część wspólna tej odpowiedzialności, która przypada na rząd i środowisko naukowe – zaznaczył wicepremier.

Wśród projektów, które już udało się zrealizować, Gowin wymienił m.in. opracowanie ustawy o innowacyjności, która wejdzie w życie za trzy tygodnie, szereg programów realizowanych przez NCBR, które są adresowane do strategicznych branż gospodarki oraz uruchomienie programu „Start in Poland” nastawionego na rozwój start-upów w Polsce.

– Podczas konferencji będziemy też dyskutować o kilku kolejnych elementach związanych z nauką np. o wdrożeniowej ścieżce kariery akademickiej, utworzeniu Narodowego Instytutu Technologicznego czy o kształcie nowej ustawy o szkolnictwie wyższym - w tych obszarach, które dotyczą komercjalizacji wiedzy – zapowiedział minister.

Panele tematyczne, seminaria i warsztaty

W programie konferencji przewidziano sześć paneli tematycznych, które poprowadzą m.in. dr Piotr Dardziński (Podsekretarz Stanu w MNiSW), prof. Maciej Chorowski (dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju), Krzysztof Domarecki (przewodniczący rady nadzorczej Selena FM) i prof. Tadeusz Słomka (rektor Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie).

Siły napędowe innowacji w gospodarce

W trakcie pierwszego panelu pt. „Siły napędowe innowacji w gospodarce - przemysł, nauka  i administracja publiczna” dyskutowano m.in. o sektorach gospodarki, w których mogą powstawać najbardziej innowacyjne rozwiązania i czy do wdrażania innowacji niezbędne są duże firmy.

Prelegenci jako najbardziej innowacyjne sektory wymieniali informatykę, chemię oraz medycynę, byli także zgodni, że wdrażanie innowacje nie jest domeną wyłącznie wielkich firm. – Oczywiście one są potrzebne, bo mają dostęp do rynku, ale jest dużo małych firm, które mogą się pochwalić wielkimi sukcesami i wyznaczają trendy na rynku. Kluczowe w tym względzie jest umiędzynarodowienie oraz udrożnienie transferu informacji i ludzi. W tym łańcuchu uczelnie tworzą wiedzę, którą w firmach przerabia się na innowacje – tłumaczył prof. Tadeusz Uhl z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

nkn_napwr5.jpgW trakcie panelu toczyła się także dyskusja na temat kierunku, w którym powinna skierować się Polska w rozwoju innowacji. Omawiane były dwa megaobszarowe centra innowacji – zachodnioeuropejski ze Stanami Zjednoczonymi, Japonią i Koreą Płd. oraz rozwijający się z Chinami, w którym innowacje nastawione są na niezamożnego klienta.

Prof. Kazimierz Wiatr, dyrektor naczelny Akademickiego Centrum Komputerowego Cyfronet AGH powiedział, że ścisły związek kulturowy z Europą Zachodnią sprawia, że bliżej nam do pierwszego centrum. – Za przykład powinniśmy mieć Finlandię, która pokonała bardzo podobną drogę i w tym względzie powinniśmy przyjrzeć się podjętym przez ten kraj działaniom. W tym względzie nie ma jednak prostych reguł, a nasze inicjatywy muszą być oparte na wielowątkowych rozwiązaniach – mówił.

Także w opinii Piotra Dytko, prezesa zarządu KGHM CUPRUM, musimy zrobić wszystko, żeby zmierzać w kierunku zachodnioeuropejskiego centrum innowacji, a impuls rozwojowy musi w tym względzie pochodzić od państwa. – Już teraz w realizowanych w ramach polityki innowacyjnej programach bierze udział państwo i musi ono pozostać liderem. W wielu dyskusjach za wzorzec często stawiana jest Dolina Krzemowa, a nie możemy zapominać, że bierze ona swój początek w działaniach rządowych – podkreślił.

Zdaniem Bartosza Sokolińskiego, dyrektora Biura Rozwoju i Innowacji w Agencji Rozwoju Przemysłu, polskie firmy powinny korzystać z doświadczeń obu tych centrów innowacji, a jako przykład podał koncerny samochodowe produkujące różne marki przeznaczone na konkretne rynki zbytu, mniej lub bardziej zamożne. – Naszym problemem jest jednak brak liderów. Teraz, gdy wyobrażamy sobie wielkie marki, to przed nimi zawsze stoi lider. U nas tego nie ma i myślę, że uczelnie także na tym powinny się skupić – dodał.

Spotkaniu będą towarzyszyć także seminaria poświęcone wypracowaniu koncepcji i przedstawieniu propozycji rozwiązań zmian w prawie i polityce rozwoju nauki i szkolnictwa wyższego.

Droga do stworzenia innowacji

„Zysk dla nauki czy nauka dla zysku” – tak postawione pytanie było jednym z głównych wątków kolejnego, akademickiego panelu dyskusyjnego. Najpierw jednak głos zabrała, Jaana Puukka, założyciel i dyrektor agencji konsultingowej Innovation Engage oraz ekspert Komisji Europejskiej. Podkreślała, że związki nauki z gospodarką są bardzo złożonym problemem, w którym trudno o proste rozwiązania, jakie sprawdzą się wszędzie. Pokazywała także, że obecnie zaledwie czterech „graczy” ma największy wpływ na to, co dzieje się w światowej nauce i na kierunki, w jakich się ona rozwija. To Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Chiny i Niemcy. – Inne państwa, które chcą także mieć w tym swój udział, stawiają na współpracę naukową. To polityka m.in. Islandii, Belgii czy Szwajcarii. Być może to także droga dla Polski.

- Kluczowa dla rozwoju innowacyjności jest mobilność naukowców – zaznaczała. – Statystyki pokazują np. że naukowcy, którzy pozostają w swoich krajach, czyli nie wyjeżdżają na zagraniczne staże i wymiany naukowe, mają tendencje do publikowania swoich artykułów w czasopismach o znacznie mniejszym wpływie na świat nauki w porównaniu do ich kolegów, którzy są mobilni.

W debacie o finansowaniu innowacyjnych badań wzięli udział prof. Tadeusz Trziszka, rektor Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu, prof. Jerzy Lis, prorektor ds. współpracy Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, prof. Maciej Chorowski, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, dr Robert Dwiliński, dyrektor Uniwersyteckiego Ośrodka Transferu Technologii Uniwersytetu Warszawskiego i dr Tomasz Perkowski, wiceprezes zarządu Fundacji na rzecz Nauki Polskiej.

- Aby rozwijać innowacje, państwo musi wprowadzić własny system zamówień na innowacyjne produkty i usługi – mówił prof. Trziszka. – Statystyki mówią, że zaledwie dziesięć procent produktów ze sfery innowacji jest w stanie osiągnąć sukces, a zatem 90 proc. go nie odniesie. Inwestowanie w innowacje jest zatem dużym ryzykiem. To ryzyko powinno ponosić państwo, bo przedsiębiorstwa na pewno nie będą tego robić na dużą skalę.

Dr Robert Dwiliński podkreślał, że doliny innowacyjności powstają wokół świetnie funkcjonujących uniwersytetów. – Musimy zatem rozwijać uczelnie, w których studenci będą korzystać z najnowszej wiedzy, takie, które będą ich kształtować i dawać im przykład, uczelnie otwarte i wielokulturowe – tłumaczył.

Z kolei prof. Jerzy Lis mówił o potrzebie kładzenia nacisku na programy nauczania studentów, które będą pokazywać młodym ludziom, jak ważne jest bycie aktywnym i będą uczyć ich pracy w grupie. – Musimy także przykładać większą wagę do tego, by powstające na naszych uczelniach prace magisterskie były naprawdę innowacyjne – przekonywał.

Prof. Maciej Chorowski zwrócił uwagę na to, że ciągłym pasem transmisyjnym wprowadzającym innowację do gospodarki są nasi absolwenci. – Dlatego musimy ciągle starać się, by byli to faktycznie dobrzy absolwenci i musimy również pozwalać tym najlepszym przechodzić do biznesu, by nie zatrzymywać największych talentów wyłącznie dla siebie. Przestańmy myśleć w kategoriach: „taki dobry doktor, a niestety poszedł do biznesu”. Stawiajmy na mobilność naszych pracowników, by mogli pracować w różnych środowiskach i zdobywać różne doświadczenia. Nie da się przecież zbudować dobrego uniwersytetu, jeśli będzie on oddzielony od gospodarki.

Komercjalizacji wyników badań a nowa ustawa

nkn_pwr_panel_3.jpgW tzw. panelu legislacyjnym udział wzięli przedstawiciele trzech zespołów pracujących nad założeniami nowej ustawy o szkolnictwie wyższym: prof. Marek Kwiek, dyrektor Centrum Studiów nad Polityką Publiczną, prof. Paweł Chmielnicki z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz dr hab. Arkadiusz Radwan, prezes Instytutu Allerhanda. Moderatorem panelu był dr Andrzej Kurkiewicz z Departamentu Innowacji i Rozwoju MNiSW. 

W trakcie dyskusji poruszono kwestie zarządzania procesem komercjalizacji na uczelniach oraz najważniejszych wyzwań dotyczących współpracy nauki z gospodarką. Według dr. hab. Radwana kluczowa dla tej kooperacji jest prawidłowa identyfikacja i mądra selekcja w naszym kraju obszarów wiedzy o dużym potencjale: - Jeśli udałoby się nam je poprawnie zdiagnozować, to staną się one prawdziwymi końmi napędowymi polskiej nauki i gospodarki - mówił. 

Prelegenci zaprezentowali też przykładowe rozwiązania w zakresie promowania otwartości jednostek naukowych. Prof. Kwiek opowiedział o przygotowywanym programie „Milion za milion”, który ma umożliwić dofinansowanie przez państwo jednostek naukowych, których pracownicy otrzymali duże granty z Narodowego Centrum Nauki: - Jednostki otrzymywałby równowartość przyznanego grantu i mogłyby spożytkować te pieniądze w dowolny sposób: na promocję, studentów czy rozwój wydziału – tłumaczył prof. Kwiek. Natomiast prof. Chmielnicki opisał pomysły dotyczące dywersyfikacji ścieżki uzyskiwania stopnia naukowego (m.in. poprzez wprowadzenie tzw. doktoratu zawodowego) oraz kategorii studiów: - Chcielibyśmy wprowadzić trzy rodzaje studiów: nieregulowane, których program byłby dostosowany do potrzeb lokalnych, zaufania publicznego, gdzie kształceni byliby eksperci w dziedzinach wymagających wyjątkowej precyzji i sumienności oraz uniwersyteckie, czyli przygotowujące studenta do prowadzenia dalszych badań i podjęcia w przyszłości kariery naukowej - wyjaśniał prof. Chmielnicki.

Projekt doktoratów wdrożeniowych

Podczas czwartego panelu pt. „Dorobek wdrożeniowy drogą do rozwoju kariery naukowej” dr Piotr Dardziński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego przedstawił zasady działania pilotażowego projektu, który pozwala nawiązać kontakt pomiędzy naukowcem i przedsiębiorcą.

Idea projektu zakłada, że przedsiębiorca wypełnia formularz na stronie internetowej, w którym zaznacza, jaki problem chce rozwiązać lub porady od jakiego eksperta oczekuje. Po wstępnej analizie formularz trafia do odpowiedniego Centrum Transferu Technologii, które ma 24 godziny na odpowiedź.

nkn_napwr_k3.jpg– Tego typu system działa na Politechnice Wrocławskiej, a my przenieśliśmy go na poziom ogólnokrajowy. Są już pierwsze pilotaże, które zakończyły się pozytywnie i oceny wykazują duży potencjał tego typu rozwiązania – dodał podsekretarz.

Dr Dardziński przedstawił także zasady programu doktoratów przemysłowych, które mają rozwiązać problem mobilności pomiędzy naukowcami i przedsiębiorstwami. – Trzeba pamiętać, że doktoraty wdrożeniowe były dotychczas robione, ale niejako wbrew całemu systemowi. Teraz chcemy stworzyć program, który będzie promował tego typu rozwiązania. Nie chcemy bowiem stawiać młodych naukowców przed wyborem uczelnia albo firma. Chcemy im powiedzieć i to, i to – tłumaczył.

Projekt zakłada, że konkurs na 500 tego typu stypendiów doktorskich będzie ogłaszany przez ministra każdego roku. Osoby, które zostaną zakwalifikowane do programu, będą mogły liczyć m.in. na wsparcie finansowe, a przedsiębiorca zobowiązany będzie do wyznaczenia dodatkowego opiekuna. Doktorant, chcąc przystąpić do projektu, musi nawiązać współpracę z jednostką naukową, podpisać z firmą umowę o pracę, a doktorat może trwać maksymalnie cztery lata.

– Pomysł uregulowania kwestii doktoratów wdrożeniowych należy ocenić pozytywnie. Na naszej uczelni od dawna promujemy tego typu rozwiązania, chociaż nie jest to w ten sposób sformalizowanego i nie ma takiego wsparcia finansowego, jakie zakłada przedstawiony projekt. Jedyną obawę budzi fakt, że czasem trudno jest pogodzić badania z pracą, bo wymagają one jednak pewnej ilości czasu i nie da się ich zrobić z marszu – ocenił prof. Cezary Madryas, rektor Politechniki Wrocławskiej.

Zmiany w funkcjonowaniu instytutów badawczych

W piątek konferencja rozpoczęła się od prezentacji koncepcji powstania Narodowego Instytutu Technologicznego (NIT), czyli instytucji zrzeszającej instytuty badawcze, której celem będzie m.in. komercjalizacja badań. Dyskutowano również o roli instytutów badawczych we współpracy nauki i przemysłu.

panel_dyskusyjny_na_temat_instytutow_badawczych.jpg– NIT ma się także zajmować badaniami stosowanymi oraz, jeśli zajdzie taka potrzeba ze strony jakiejś firmy, badaniami podstawowymi, jednak w swoich działaniach ma być nastawiona na wdrożenia do przemysłu. Proszę nie traktować tego jako rewolucji, ale raczej jako ewolucję całego systemu. Nie oczekujemy też, że efekty naszych działań przyjdą w krótkiej perspektywie czasowej, ale decyzję w sprawie powołania NIT musimy podjąć jak najszybciej – mówił dr Piotr Dardziński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Cały system ma być w pewnym stopniu wzorowany na niemieckim Towarzystwie Fraunhofera, największej w Europie organizacji prowadzącej badania stosowane i współpracującej z przemysłem w zakresie wdrożeń. W skład towarzystwa wchodzi blisko 70 instytutów naukowo-badawczych, w których zatrudnionych jest ok. 24 tys. osób.

– Wśród naszych klientów są zarówno małe firmy, które nie mają rozwiniętych oddziałów R+D jak i wielkie koncerny przemysłowe. Przyjmując zlecenia ściągamy z przedsiębiorstw dużą część ryzyka związanego z prowadzonymi badaniami, a efektem naszych prac jest najczęściej gotowy prototyp.  Oprócz tego tworzymy przyszłe kadry dla prywatnych placówek R+D i prowadzimy programy mające zachęcić młodzież do kariery naukowej – tłumaczył Wojciech Rośkiewicz z Instytutu Fraunhofera w Lipsku.

Prof. Leszek Rafalski, przewodniczący Rady Głównej Instytutów Badawczych zwrócił uwagę na zagrożenia, jakie niesie ze sobą planowana restrukturyzacja. – Nie sprzeciwiamy się idei powstania NIT, ale dlaczego instytuty mają w związku z tym stracić osobowość prawną, co z podpisanymi umowami międzynarodowymi, co z prawem nadawania stopni naukowych. Proponowane zmiany niosą ze sobą ryzyko dla istniejących placówek – podkreślił.

Naukowiec przedstawił koncepcję utworzenia sieci instytutów badawczych, co jego zdaniem przyniosłoby zwiększenie możliwości naukowych oraz możliwość podejmowania negocjacji z dużymi firmami z perspektywy całej grupy placówek badawczych.

– Potrzebny jest także wzrost nakładów na badania. Gdyby przeznaczyć na to 2 proc. PKB, to współpraca przebiegałaby na zupełnie nowym poziomie. Struktury badawcze możemy dostosować, ale najpierw rząd musi wskazać konkretne cele i kierunki rozwoju badań, które mamy prowadzić – dodał prof. Rafalski.

Niezbędne jest wsparcie ze strony państwa

Ostatni panel dotyczył realnego wymiaru współpracy w trójkącie nauka-samorząd-biznes. Uczestniczyli w nim przedstawiciele różnych podmiotów – stronę samorządową reprezentował wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj, w imieniu młodych naukowców, działających w Stowarzyszeniu Top500 Innovators mówiła Joanna Szustakiewicz, a  stanowisko Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji przedstawił dr Paweł Poszytek. Dyskusję moderował Piotr Dytko, prezes Zarządu KGHM Cuprum. Zanim jednak paneliści rozpoczęli wymianę myśli, doświadczeniem w kwestii partnerstwa publiczno-prywatnego podzielił się prof. Evangelos Eleftheriou z Laboratorium Badawczego IBM w Zurychu. Mówił m.in. o warunkach niezbędnych do efektywnej współpracy między nauką a biznesem, wskazywał na przykładzie firmy IBM, jak ważne jest inwestowanie w rozwój innowacyjnych projektów.

kongres_nauki_prof_evangelos_eleftheriou.jpgUczestnicy dyskusji zgodnie przyznali, że trójkąt innowacji powinien opierać się na solidnej i zrównoważonej współpracy między ośrodkami naukowo-badawczymi, administracją i gospodarką. – Zbudowanie silnego ekosystemu innowacyjności wymaga starań wszystkich stron – zaznaczył Piotr Dydtko. Wszyscy uczestnicy zwrócili uwagę na prawne i biurokratyczne przeszkody hamujące rozwój innowacji, szczególnie w odniesieniu do początkujących firm, startup-ów.  – Niektóre projekty wymagające współpracy różnych podmiotów  musimy jako miasto realizować poprzez nasze spółki, bo jest to dużo prostsze od strony formalnej – mówił wiceprezydent. Podał też kilka przykładów, które jego zdaniem ułatwiają naukowcom start w biznesie i nawiązanie współpracy partnerów przemysłowych z ośrodkami badawczymi. – To Wrocławskie Centrum Akademickie, Wrocławski Park Technologiczny  czy Wrocławskie Centrum Badań – wyliczał Maciej Bluj.

Z kolei Joanna Szustakiewicz ze Stowarzyszenia Top500 Innovators wskazała trzy główne czynniki, które z perspektywy „młodych innowatorów” przeszkadzają w realizacji własnych projektów. – Skomplikowane uwarunkowania prawne, źle ukierunkowana edukacja i brak zaufania między poszczególnymi podmiotami – wymieniała Szustakiewicz. Podkreśliła wagę tzw. kompetencji miękkich i osobistych kontaktów w budowaniu przyjaznego środowiska biznesowo-naukowego.

Dr Paweł Poszytek zaproponował opracowanie narzędzi do badania jakości współpracy między uczelniami a gospodarką. – Opierałby się on na złożonych wskaźnikach, dotyczących pomiarów takich parametrów jak strona legislacyjna, edukacyjna, ale też wskazywanie dobrych praktyk – mówił prezes Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.

O przykładach wartych naśladowania wspomnieli niezależnie Maciej Bluj i prof. Evangelos Eleftheriou. Wskazali oni na Izrael, gdzie możemy obserwować bardzo dynamiczny rozwój startupów. – Dzieje się tam tak dzięki uproszczonej biurokracji i dużemu wsparciu ze strony państwa – mówił profesor. – Czas na wykazanie, czy dany pomysł się sprawdził, czy nie,  jest tam zdecydowanie krótszy. Jak coś nie zadziałało, zamyka się biznes i realizuje kolejny, bez niepotrzebnych komplikacji i zbędnych strat  – opowiadał wiceprezydent Wrocławia.

Wszyscy paneliści podkreślili, że najważniejszym elementem ekosystemu innowacyjności jest człowiek i jego wiedza oraz zdolności komunikacyjne.

Są projekty, potrzeba konsekwencji w działaniu

– To były bardzo intensywne dwa dni i myślę, że wszyscy, którzy przyjechali z ministerstwa, dużo się nauczyli. Dostrzegliśmy, co trzeba poprawić, ale też wiemy, w czym jesteśmy państwu pomocni. Problemów jest dużo, ale co do jednej rzeczy nie ma wątpliwości, współpraca nauki i biznesu jest czymś, co musimy zrealizować i teraz pojawia się tylko pytanie, jak to zrobić – powiedział na zakończenie obrad dr Piotr Dardziński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Zaznaczył, że w trakcie konferencji zaprezentowano konkretne projekty, które ministerstwo może zrealizować wspólnie ze środowiskiem naukowym. Wśród nich są m.in. program doktoratów wdrożeniowych, powołanie Narodowego Instytutu Technologicznego czy projekt „Pstryk”, który pozwala nawiązać szybki kontakt pomiędzy naukowcem i przedsiębiorcą. – Teraz potrzeba nam przede wszystkim konsekwencji w działaniu – zakończył.

mic, lucy, ach, isz

Politechnika Wrocławska © 2024

Nasze strony internetowe i oparte na nich usługi używają informacji zapisanych w plikach cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na używanie plików cookies zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki, które możesz zmienić w dowolnej chwili. Ochrona danych osobowych »

Akceptuję