Dni Aktywności Studenckiej to okazja, żeby zobaczyć, czym studenci PWr zajmują się po godzinach. W Serowcu zaprezentowały się najaktywniejsze koła naukowe, organizacje i agendy kultury działające na naszej uczelni

– Przygotowaliśmy 70 stoisk, ale chętnych do pochwalenia się swoimi projektami, było znacznie więcej – mówił Mikołaj Ostrowski z Fundacji Manus, koordynator DAS. – Niektórym musieliśmy odmówić, bo naprawdę nie mieliśmy już gdzie ich wcisnąć – dodał.

Na korytarzach budynku C-13 w czwartek było głośno, kolorowo i wesoło. Studenci przez cały dzień pokazywali przeróżne formy działalności, chętnie opowiadali o swoich projektach i zapraszali do współpracy nowe osoby.

– Podczas poprzedniej edycji DAS-u udało nam się zrekrutować naszego obecnego sternika – powiedział Jakub Łanda z ósemki wioślarskiej PWr. – I to był strzał w dziesiątkę.  Mariusz Kozioł świetnie wpasował się w nasz zespół, a jego umiejętności są już tak dobre, że został powołany do polskiej kadry na Akademickie Mistrzostwa Świata.

Wioślarze przygotowali dla wszystkich chętnych otwarte zawody na ergometrach i strefę chillout, gdzie można było po męczącym „wiosłowaniu” odpocząć na wygodnych pufach. – Najlepszym rozdajemy nasz magiczny napój z polijagód, bo to dzięki niemu mamy tyle mocy – śmiał się wioślarz. Zawodnicy zakończyli już sezon na wodzie i teraz trenują do halowych zawodów na ergometrach.

O innych dyscyplinach sportowych uprawianych na Politechnice opowiadali członkowie sekcji Akademickiego Klubu Sportowego PWr. Można było u nich zagrać w unihokeja czy też spróbować sił na rollboardzie, czyli desce windsurfingowej na kółkach.

Na DAS-e pojawiło się też Koło Naukowe Kredek, które działa od wielu lat, ale od niedawna ich praca ma bardziej intensywny charakter. – Koło istnieje na Wydziale Elektroniki od  15 lat, ale teraz przeżywamy prawdziwy renesans. Organizujemy certyfikowane konkursy programistyczne, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem – mówił Rafał Roszkowski, który jest studentem Informatyki i Zarządzania. – Bo my, choć jeszcze nieformalnie, jesteśmy kołem międzywydziałowym i w tym nasza siła – dodała Karolina Herender, szefowa „Kredka”.

Na ich stoisku można było wziąć udział w zbiorowym rysowaniu komiksu z Panem Kredkiem – znakiem rozpoznawczym koła - i zagrać w gry komputerowe opracowane przez uczestników kursów programistycznych.

Na innych stanowiskach też królowały konkursy. Studenckie Koło Naukowo-Techniczne P-13 (Wydział Mechaniczny) kusiło aż dwoma. Chętni mogli spróbować swoich sił w wyścigu samochodowym na konsoli (nagradzany był najlepszy czas) i w konkursie wiedzy. – Mamy tu 12 różnych części samochodowych. Trzeba podać prawidłowe nazwy przynajmniej czterech z nich, by zakwalifikować się do losowania nagród – opowiadał Andrzej Gajęcki, członek koła.

Łatwo nie było. Wielu studentów spędzało długie chwile przy stanowisku SKNT P13, usiłując sobie przypomnieć poszczególne nazwy albo domyślić się, na co właśnie patrzą. Do wygrania były najróżniejsze gadżety związane z kołem m.in. smycze czy naklejki, ale także czasopisma motoryzacyjne.

Członkowie koła opowiadali również o projektach, które realizują, m.in. o Buggy’m. To lekki samochód rajdowy typu buggy wzorowany na Arielu Nomadzie. Ma mieć moc rzędu 250-300 KM, co w połączeniu z masą około jeden tony będzie czyniło z niego „pogromcę odcinków specjalnych”.

Na wyścigi na symulatorze zapraszał zespół PWR Racing Team (Wydział Mechaniczny). Uczestnicy mogli wykonać trzy okrążenia, a najlepszy czas był zapisywany przy ich nazwisku. Nagroda była niebagatelna, bo najszybszy wirtualny kierowca zyskał karnet na wejście na tor cartingowy. Zespół zachęcał też do udziału w konkursie facebookowym polegającym na opisie wymarzonego wystroju wnętrza bolidu zespołu, przy założeniu, że mógłby poruszać się po drogach publicznych. Na stanowisku PWR Racing Team każdy mógł też poczuć się jak kierowca rajdowy i zasiąść za kierownicą dwóch bolidów – RT07 i RT04.

Z kolei Akademicki Klub Lotniczy (Wydział Mechaniczno-Energetyczny) proponował: „Zrób sobie zdjęcie z rozwianym włosem!”. Potrzebny do tego powiew wiatru zapewniała hamownia, na co dzień wykorzystywana przez studentów w ich warsztacie do badania ciągu śmigieł i silników. – Pokazujemy także nasze samoloty bezzałogowe, m.in. naszego „Spirit of Kościuszko”, kupionego niedawno czterowirnikowca i różne części wykorzystywane przez nas do budowy statków powietrznych, takie jak silniki elektryczne i spalinowe – opowiadała Marta Marciniuk z klubu. – Zachęcamy też, by pobawić się na symulatorze lotów.

Koło Naukowe Budownictwa Ogólnego i Badań Nieniszczących EtaKsi postawiło na konkurs, który jednocześnie pokazywał, czym zajmują się studenci. Pytania dotyczyły więc projektów koła i jego aktywności, a najlepsi mogli liczyć na nagrody niespodzianki. Koło działa na Wydziale Budownictwa Lądowego i Wodnego.

– Pokazujemy dziś, czym zajmowaliśmy się w ostatnim roku, ale zachęcamy też, by do nas dołączyć, bo mamy naprawdę dużo planów na ten rok – mówił Adam Sterniuk, prezes koła. – Chcemy np. kompleksowo przygotować projekt, który będzie promował nasz wydział. Szczegółów nie mogę na razie zdradzić. Powiem tylko, że to będzie coś dużego. Planujemy także wspólne konferencje, seminaria i warsztaty ze studentami z Wydziału Architektury, żeby bardziej zintegrować nasze wydziały. Narosło sporo stereotypów dotyczących relacji architektów z budowlańcami. Czas je przełamać.

Na Wydziale Budownictwa Lądowego i Wodnego działa też Uczelniana Organizacja Studencka „Aktywni Budowniczy”.  Studenci ubrani w fachowe stroje robocze zapraszali do wspólnego konstruowania mostów z wykałaczek, plasteliny i papieru. Ich nośność była sprawdzana przez zabawkową betoniarkę. – Mamy też konkurs „z cegłą”, czyli pytamy o zagadnienia szeroko związane z budownictwem, niekiedy są to pytania bardzo podchwytliwe – opowiadał Jakub Subczak z AB.  Dodał, że flagowym projektem organizacji jest coroczny Konkurs Mostów Wirtualnych.

Stowarzyszenie paraArtystycznej Fotografii SpAF zwracało na siebie uwagę stanowiskiem przypominającym ciemnię. W środku można było przyjrzeć się kliszom fotograficznym, lampie ciemniowej i koreksowi, czyli światłoszczelnemu naczyniu służącemu do ręcznego wywoływania filmów. – Nie organizujemy jednej akcji rekrutacyjnej. Można do nas dołączyć przez cały rok – podkreślali Katarzyna Spałek i Łukasz Spychała, członkowie stowarzyszenia. – Szukamy osób z pasją i zapałem do pracy. Nieważne czy wolą zająć się fotografią artystyczną, dokumentalną czy reportażową. Każdy znajdzie u nas coś dla siebie.

Między stoiskami przechadzały się studentki z Koła Naukowego Optyki Widzenia Visus (Wydział Podstawowych Problemów Techniki). Ich „maskotką” było  chodzące oko. – Zapraszamy do wzięcia udziału w naszym konkursie, w którym można wygrać  soczewki okularowe naszego sponsora. Przy okazji opowiadamy też, jak dbać o wzrok, aby uniknąć przemęczenia oczu – mówiła Ola Fiałkowska z KN Visus. Koło prowadzi działalność w zakresie przesiewowych badań wzroku m.in. w przedszkolach czy schroniskach dla ubogich.

Natomiast Akademickie Koło Naukowe Unstoppable z Wydziału Informatyki i Zarządzania przygotowało  ćwiczenia z asertywności. – Zachęcamy uczestników, żeby zaczęli o sobie dobrze myśleć, bo z reguły oceniamy zdecydowanie słabiej niż na to zasługujemy – mówiła Joanna Żygadło z koła. Studenci na co dzień realizują projekt  coachingowi „Never Give Up”.  Na ich stoisku można było wygrać nagrodę w postaci piłki nożnej.

W Serowcu  tajniki swojej działalności zdradzali też filmowcy z Telewizji Politechniki Wrocławskiej Styk, mini koncert dała Orkiestra PWr, a didżeje z Klubu Studenckiego Bajer zapewnili całodniową oprawę muzyczną.

Dni Aktywności Studenckiej są organizowane na Politechnice Wrocławskiej przez Fundację Manus i Samorząd Studencki PWr. Odbywają się dwa razy do roku – jesienią i na wiosnę.

Lucy, ISZ